Playlist

wtorek, 16 września 2014

Rozdział 13 ,, Miłość ona jest wieczna , ale tylko ta prawdziwa ta jedyna ''



Jak długo będę Cię kochać?
Tak długo jak nad Tobą będą gwiazdy.
I dłużej jeśli mogę.
Jak długo będę Cię potrzebować?
Tak długo jak pory roku będą musiały
postępować zgodnie ze swoim planem.


Delikatne promienie słońca przedostały się do pokoju przez szarkę między firanką , a oknem ... Dziewczyna otworzyła oczy a blask oślepił ją ... Z nie chęcią wstała z łóżka ... Po czym się na niego spojrzała ospałym wzrokiem ... Nie było go ... Zajrzała do szafy i wyciągnęła czarnę krótkie spodnie dresowe i biała bokserkę z sercem na środku bluzę pod kolor .. Weszła do łazienki wzięła szybki prysznic i ubrała się w poprzedni przygotowany zestaw ... Spojrzała się z odrazą w lustro i spięła włosy w kok ... Po mimo tego , że był dziś poniedziałek nie miała zamiaru iść do pracy ... Nie po tym co się stało wczoraj ... Maxi zapewne był na nią wściekły ... Nie dziwiła mu się ... Podeszła do szafki nocnej wzięła telefon i poinformowała swojego zastępce , że nie będzie jej dziś i to on sprawuje władze ... Mimowolnie zeszła na dół wyciągnęła z lodówki jogurt i rzuciła się na kanapę ... Już chciała włączać telewizor , ale jej telefon zaczął wibrować ... Dosyć zdziwiona wzięła go do ręki okazało się , że musi pilnie jechać do szkoły tańce i ,że to sprawa niecierpiąca zwłoki ... Pomyślała , że to jakiś żart , bo wiadomość dostała od zastrzeżonego numeru , ale w sumie co ma do stracenia ? Wstała z wersalki założyła trampki i pojechała na miejsce ... Po paru minutach dotarła do wyznaczonego celu ... Wślizgnęła się cichaczem do budynku i zaczęła zaglądać w różne sale w większości trwały zajęcia no bo była dopiero dziewiąta ... Lecz w żadnej nie było ani Maxiego ani Federico ... Przy okazji przeszkodziła prawie wszystkim nauczycielom ... Już miała wychodzić , ale zobaczyła jeszcze jedną salę , która jako jedyna była otwarta ... Poszła na koniec korytarza i cicho jak Myszka zajrzała do pomieszczenia ... Poczuła jak łzy lecą jej z oczu ... Zobaczyła jak Maxi całuje się z jakąś dziewczyną ... Bez zastanowienia Natalia wybiegła z budynku ... Po drodze wpadła na Federico , który widząc łzy siostry od razu spytał się czy coś się stało ... Ona tylko spojrzała się na niego i szepnęła ,, Maxi``  Poczym weszła do samochodu i odjechała ... Chłopak wzburzony już domyślił się co się wydarzyło ... Jak torpeda wbiegł do szkoły ... Wszedł do ostatniej sali i widząc załamanego byłego swojej siostry ... Rozwścieczony ... Złapał go za koszulką i przygwoździł do ściany ...
- Jak ty mogłeś zrobić to Naty ? A ja ci jak głupi zaufałem pozwoliłem ci się do niej zbliżyć , a ty co ?! Zabije cię ! - Fede już nie wytrzymał i całej siły przywalił Maxiemu prosto w twarz z piąchy ... Popatrzył chwile na niego z odrazą i wyszedł ... Nie rozumiał jak on mógł to zrobić ... Ufał mu ... Myślał , że się zmienił .... Uważał , że skrzywdzi jego siostry ... Niestety prawda była zupełnie inna ... Natalia usiadła na podłodze przy kominku i zaczęła płakać ... Znów to samo , lecz tym razem z o wiele większą intensywnością ... Zależało jej na nim , a on bez skrupułów zdradził z jakąś lalunią ... Zacisnęła oczy i pięści ... Nie chciała już ronić łez , ale to było dla niej zbyt wiele ... Najpierw Diego teraz Maxi ... Czyżby to jakieś fatum ? ... Nagle drzwi od domu się otworzyły ... Naty kontem oka zerknęła w tamtą stronę ... Federico usiadł obok niej i mocno objął ją ramieniem ...
- Ej nie płacz okej ? Nie warto ...  Najwidoczniej to ,że zostaliśmy zdradzeni przez kogoś kogo kochamy to tak miało być i nic na to nie poradzimy ... Trzeba żyć dalej - Dziewczyna cicho się zaśmiała i mocniej w tuliła się w brata , on natomiast otarł jedną z łez spływających po jej policzku ... Natalia po kilkunastu minutach wstała , poszła na górę i spakowała wszystkie rzeczy Maxiego ... Obiecała sobie , że się nie załamie ... W końcu raz to już przeżyła i kolejny nie ma zamiaru ... Po spakowaniu jego rzeczy  otworzyła okno i usiadła na dachu ... Zawsze gdy musiała coś przemyśleć lub była smutna przychodziła właśnie tutaj ... Nikt nie miał tu wstępu tylko ona to było coś w rodzaju jej miejsca spokoju ... Nie zastanawiała się dlaczego to zrobił znała odpowiedź ...  Tamta była po prostu lepsza - ładniejsza , zgrabniejsza i mają tą samą pasję ... Taniec ... Ale nie rozumiała jednego ....  Dlaczego mu zaufała ? Jest sama sobie winna ... Znała Maxiego , a przynajmniej wiedziała jaki on jest .... Miała nadzieje ,że przy niej stanie się kimś innym lepszym sobą .... Że go zmieni ... Jednak bardzo się na tym przejechała ... Choć nie płakała to w środku zwijała się z bólu , a po jej oczach leciało tysiące łez na sekundę ... Chociaż za wiele się nie zmieniło ... Czuła jakby straciła część siebie ... Tą ważniejszą ... Jej serca z każdą minutą malało , ale nie miłość do niego ... Nadał kochała ... Tak mocno , że miała ochotę wyrwać sobie serce z płuc i zakończyć swój jakże krótki i nieszczęśliwy żywot ... Ale coś jednak trzymało ją przy życiu ... Świadomość że , ma dla kogo żyć i to tylko kolejne zerwanie i w końcu znajdzie swego księcia , którym bardzo chciałaby , żeby został Maxi jednak on ma inną księżniczkę ...  Głośno westchnęła i wróciła do domu ... Zeszła na dół i otworzyła lodówkę wyjęła jakieś nie zdrowe żarcie ... Włączyła telewizor ...  leciała komedia ....  Ulubiona Maxiego ... Trafiła , akurat na najśmieszniejszy moment ... Zaczęła się śmiać ... Co po kilku minutach przerodziło się  w szloch ... Wyłączyła telewizję i rzuciła pilotem o ścianę ...  Urządzenie po bliskim kontakcie z ścianą z hukiem runął na podłogę ...  Dziewczyna osunęła się na ziemie i w tej chwili zrozumiała ... Że to wszystko ją zabija od środka ... Niszczy ją ...  Najpierw wyjazd Diego , teraz zdrada Maxiego ... Ale nie ma prawa się poddać ... To nie zabije ją do końca jeszcze ma co ratować ... Miłość i tylko to jej pozostało , bo nadzieja ona już dawno odeszła ...

Bo ty jesteś częścią mnie
Której wolałabym nie potrzebować
Nieustannie goniąc,
Ciągle walczę, choć nie wiem dlaczego.
Jeśli nasza miłość jest tragedią, dlaczego ty jesteś moim lekarstwem
Jeśli nasza miłość jest szaleństwem, dlaczego ty jesteś moją jasnością



***



Weszła powolnym krokiem do domu Camilli rozejrzała się do koła , a gdy już spostrzegła ją delikatnie kiwnęła  głową , natomiast Cami bardzo , ale to bardzo się ucieszyła ... Po raz pierwszy od nie pamiętnych czasów , na jej twarzy widniał szeroki uśmiech ... Szkoda , że przez krzywdę drugiego człowieka ... Dziewczyna opowiadała jej o drugiej części planu , a tamta z uwagą słuchała ... Bała się , że jeśli coś zapomni znów ona ją uderzy lub co gorsza powie prawdę jej ojcu ... A tego na pewno by nie chciała ... Bardzo kocha Germana i tak wiele przeżył w swoim życiu .... Gdyby się dowiedział , że jego córka zamiast się uczuć gra w zespole załamałby się i  stracił by zaufanie do Violetty ... Co by ją doszczętnie dobiło .... Muzyka to była jej pasja , życie ... Muzyka to po prostu ona .... Nie wyobraża sobie życia bez śpiewania jak i ojca , dlatego brnie w tym kłamstwie i przez to ma same problemy ... Kiedy dziewczyna usłyszała dalszą część planu swojej kuzynki poczuła rozczarowanie , złość i smutek ... Nie dość , że musiała przekupić tego barmana , żeby nasypał coś do drinka Ludmili i tego striptizera , żeby się z tamtą przespał , później zniszczyła związek Maxiego całując go , a raczej lekko musnąć jego ust co i tak w zupełności wystarczyło .... A teraz takie coś ?! To już jest przegięcie ....
- Zwariowałaś ?! Tak nie wolno nigdy się na to nie zgodzę ! - Dziewczyna podniosła głos zupełnie nie świadomie co później bardzo żałowała ... Camilla z całej siły przyłożyła Violi w twarz ... Przez co dziewczyna osunęła się na ziemie i walnęła głową o róg stolika ... Z jej głowy zaczęła wyciekać czerwona ciecz , a Cami żeby jej jeszcze dopiec z całej siły kopnęła ją w brzuch , po czym rzuciła coś w stylu ,, Masz mnie słuchać `` I wyszła z poczuciem zwycięstwa ... Violetta otworzyła z wielkim trudem oczy ... Była w jakimś zupełnie sobie nie znanym miejscu wszystkie ściany pokrywała czarna tapeta , a wokół mgła , która  uniemożliwiała widoczność ... Dziewczyna wstała na nogi ... Z oddali dostrzegła światło , więc chwiejnym krokiem poszła w tamtym kierunku ... Gdy była już blisko usłyszała jak ktoś z drugiej strony woła ją ... Odwróciła się i zobaczyła swoją matkę ... Przez chwile nie dowierzała co się właśnie dzieje ... Ale po kilku sekundach dotarło do niej , że umiera ... Podbiegła do matki i mocno ją przytuliła ... Ona ją odsunęła i kazała walczyć .... Violetta zamknęła oczy i z całych sił prosiła Boga , że gdy jak otworzy je będzie żyła ... Po paru minutach odważyła się ... Znajdowała się w jednej w sal szpitalnych rozejrzała się po sali i zauważyła z trudem jakiegoś faceta ... Znała go , a on ją ... Była częstym bywalcem tego szpitala ... Cała załoga zna równie dobrze co ona ich ... To samo uszko ... Kolejne łzy ... Ten sam ból , lecz z każdym dniem silniejszy ... Ten sam pokój od dwóch lat  ... Ten sam lekarz prowadzący .. Te same słowa ,, Powinnaś pójść na Policje '' No może by i poszła , ale co by to dało ?! Jej ojciec dowiedziałby się prawdy , a Camilla znów ją pobiła tym razem zapewne by zmarła ... Ani drgnęła , nie podniosła głowy ... Nic kompletnie nic ... Doktor wyszedł .. Po kilku minutach głuchej ciszy usłyszała czyjeś kroki , spojrzała na bok i zobaczyła zmartwionego mężczyznę , który  uważnie się jej przyglądał ... Nie miała bladego pojęcia kim on był i co tu robił ... Może to wstrząśnienie mózgu ? Albo już do reszty zwariowała ... Chłopak po chwili namysłu  przedstawił się i opowiedział co się stało ... Violetta nie wsłuchiwała się za bardzo w jego słowa , ale gdy usłyszała słowa ,, Policja `` Od razu się otrząsnęła i kazała mu odwołać śledztwo , bo tylko się przewróciła i nie trzeba z tego robić afery .... Mężczyzna rzecz jasna jej nie wierzył , ale było coś w jej oczach przez co tracił panowanie nad sobą i  zatracał się w niej urodzie ... Więc jak chciała tak zrobił . Violetta natomiast odetchnęła z ulgą ... Gdyby policja dowiedziała by się o tej całej sytuacji wszystko by się wydało czego by nie chciała ...


Gubię swą drogę
I pewnie niedługo mi to wytkniesz
Nie mogę płakać,
Bo wiem, że jest to słabością w Twoich oczach
Zmuszam się do udawania uśmiechu, radości
Każdego dnia mojego życia
Moje serce nie może się złamać,
Bo przecież na początku nawet nie było w całości 



***

Siedziała w pobliskiej kawiarni czekając na swojego ukochanego ...  To miała być ich pierwsza prawdziwa randka ... Zazwyczaj wychodzili z Maxim i Naty ... Ale tym razem chciała spędzić z Leonem czas sam na sam tylko we dwoje .... Spojrzała na zegarek idealnie pasujący do reszty stroju .... 18:35 ... Spóźniał się  już ponad półgodziny ... A może on ma inną ? Nie kocha jej ? Sama już nie wiedziała ... Nie miała zamiaru dłużej na niego czekać , założyła na siebie kurtkę już miała łapać za klamkę , ale ktoś od tyłu zakrył jej oczy ... Od razy pomyślała , że to Leon , więc odwróciła się i mocno kogoś przytuliła .... Ta osoba odwzajemniła przytulas co ją utwierdziło w tym , że to jej ukochany ... Lecz kiedy oderwała się od tego kogoś zobaczyła swojego byłego Marco ... Nie mogła nawet przez chwile się poruszyć ... Właśnie przytuliła tego co ją zostawił ... A co najgorsze było jej przyjemnie , co więcej  czuła się jak w niebie ... Była zła na samą siebie , że to zrobiła .. Nic nie powiedziała ... Po prostu się odwróciła ... Bała się spojrzeć w jego oczy i zobaczyć te cudowne iskierki za , którymi tak rozpaczliwie tęskniła ... Przed sobą zobaczyła rozwścieczoną twarz Leona ... Spojrzała mu się głęboko w oczy pełno złość , smutki , nienawiści , ale brak ... Brak Miłości ... Chłopak bez słowa ją wyminął i z całej siły uderzyła Marco , a ten upadł na ziemie ... Francesca chciała się wytłumaczyć , ale go już nie było ... Odszedł ... Dziewczyna nie wiedziała co robić ... Miała kompletny mętlik w głowie i dodatkowo wokół panowała chaos .. Bez zastanowienia poszła przed siebie ... Chciało jej się śmiać i płakać ... Była w rozsypce , ale cała ta sytuacja także ją bawiła , bo jak na ironie Marco odszedł , a teraz wrócił , ale Leona jego już nie ma ... Weszła do domu i zobaczyła Natalie , która trzyma nóż w przystawiony do rąk , od razu zareagowała i wyrwała dziewczynie ostry przedmiot ... Przez chwile obje się nie ruszyły ... Czekały aż , któraś wykona pierwszy krok ... Fran wyjęła telefon z torby ,, Wiadomość od Federico : Maxi zdradził Naty jest załamana przyjeżdżaj ! '' Dziewczyna walnęła się czoło ... I zrozumiała , że nie miała najgorszego dnia , ale jej przyjaciółka cierpi ... Bez wahania usiadła obok przyjaciółki i mocno ją przytuliła ... Trwały w uścisku dobre parę godzin ... Później obejrzały jakieś durne romansidło i poszły spać razem na kanapie ... Była burza ... Do razu Naty pomyślała o Maxim jak był przy niej jak ją pocieszał .. W jej oku zakręciła się łza ... Spojrzała na Francesce z jej oczu leciały łzy , lecz dziewczyna spała ... Pewnie robiła to nieświadomie ... Natalia chciała ją obudzić , ale po co  ? Przecież i tak już nic nie ma sensu ... To koniec ... Ale najważniejsze , że mają siebie ... Jednak to co ludzie mówią to prawda ,, Miłość odchodzi i przychodzi , ale przyjaźń ona zostaje na zawsze  '' ... Zaśmiała się cicho pod nosem ... Przed oczami miała go ,  ale nie tylko ... Był też Diego ... Jej głowa zaczęła niemiłosiernie pulsować ... Zaczęła się  kręcić na wszystkie strony , ale to i tak nic nie dawało ... Tęskniła za Maxim .. Tak bardzo tego nie chciała , ale tak było ... Brakowało jej jego ciepłych ramion ... Tych cudownych pocałunków ... Po prostu za nim ... Ale zostały tylko wspomnienia  i .... Miłość niekończąca się ta prawdziwa ta jedyna Miłość ... Która gdyby nie istniała by było jej na rękę ... Ale jest i będzie trwała wieczność ...

Deszcz pada wszędzie
Martwię się o Ciebie, lecz Cię tu nie ma
Więc stoję, czekam w ciemności
Z Twoim zdjęciem w dłoni
Historią złamanego serca
Wierzyłam, że nadejdzie dzień
Gdy mój dotyk wystarczy
By zabrać cały ból
Bo szukałam tak długo
Jasnej odpowiedzi
Będę wierzyć, że nie pozwolisz temu zniknąć



***
Nienawidzicie mnie ? Ja też was kocham ^^
O to beznadzieja w czystej postaci ! :D
Przepraszam długo mnie nie było , ale to przez szkołę i szkołę , a zapomniałabym przez szkołę i najważniejsze przez szkołę -,-
Po prostu istne urwanie głowy , ale rozdział jest XD
Więc nie wiem co tu jeszcze by napisać całą wenę straciłam na rozdział ^^
No to tak

Rozdział 14
=
5 komentarzy !

Te Amo i dozobaczyska <3 !

sobota, 13 września 2014

One Part Naxi ,, Habla si peudes ``






Szli razem przez park ... Byli tacy szczęśliwi ... Myśleli , że już zawsze tak będzie ... niestety los zgotował im niespodziankę , która zniszczy ich miłość ... Dziewczyna stanęła , a chłopak zaczął się jej uważnie  przyglądać ... Często się zakochiwał ... Szczerze to prawie ... Ale gdy zauroczył się Poczuł coś wyjątkowego coś czego jeszcze nigdy nie czuł ... Był dla Naty jak rycerz ... Zawsze ją bronił ...  Niestety zawsze ktoś lub coś stawał im na drodze ... Teraz byli. Szczęśliwi  ...
- Maxi  ? Wymień mi moje wady - Chłopak  spojrzał się jej głęboko w oczy było w nich tyle naiwności i szczerej miłości ... Zaśmiał się i pocałował ją w czoło ... Nie widział w niej żadnych wad ... Dla niego była idealna , bo gdy kogoś się kocha wszystkie wady akceptuje się i zamienia w zalety ...
- Naty ty nie masz wad jesteś doskonała dla mnie jesteś i nie mów mi , że jest inaczej , bo mogę się z tobą kłócić całą wieczność dla mnie byłaś jesteś i zawsze będziesz idealna w każdym calu - Ona chciała coś jeszcze powiedzieć , ale on ją namiętnie  pocałował ... Przez resztę drogi szli w ciszy ... Nie potrzebowali słów wystarczało im , że po prostu byli ...

-  Dlaczego mnie kochasz ?
- A musi być jakiś powód do miłości ?


Stali razem z resztą uczniów ... Pablo przedstawiał nowych uczniów i gwiazdy y-mixu , których trzeba oprowadzić po słonecznym Buenos Aries  wśród nich była śliczna blondynka , którą Naty od początku nie lubiła , bo nie dość , że Maxi się na nią gapił to miał oprowadzać tą blondynkę po Buenos Aires ... Dziewczyna cały czas patrzyła się na Maxiego , a gdy nauczyciel wyszedł z sali od razu do niego ... Jak na nie szczęście Naty musiała iść na próbę zespołu ...
- Więc to ty masz mnie oprowadzać ? Jestem Mira ,a ty zapewne MaxChłopak nie pewnie kiwnął głową i podał jej rękę ... Oczarowała go ... Była taka piękna ... Nawet przez chwilę zapomniał o Naty ... Ale szybko się otrząsnął przecież kocha tylko Natalie i nikogo innego ... Mira złapała go za rękę i popędziła do sali muzycznej ... Zaśmiała się cicho i zaczęła cicho śpiewać ,, Voy por ti `` On się uśmiechnął poklikał coś na laptopie i już leciał podkład do tej piosenki ... Dziewczyna zaśpiewała pierwszą zwrotkę , a razem z chłopakiem cały refren ...

Porozmawiajmy ten jeden raz
Ja Cię widzę, ale ty mnie nie
W tej historii wszystko jest na odwrót
Nie obchodzi mnie już nic tym razem
Jestem przy tobie i będę
Porozmawiajmy ten jeden raz
Zawsze będę przy tobie
Mimo że mnie nie dostrzegasz, spójrz na mnie
Nie obchodzi mnie już nic tym razem
Jestem przy tobie
Jestem przy tobie
Jestem przy tobie
Jestem przy tobie



Maxi oprowadził ją po szkole , odprowadził  do domu i sam wrócił do siebie ... Położył się na łóżku i myślał co było dziwne o Mirze ... Zazwyczaj jego głową panowała Naty ... Czyżby coś się zmieniło ?

-Co ona ma czego ja nie mam ?
-Nie wiem ... Ale to nic nie zmieni ?

Minęło parę tygodni , a Maxi coraz więcej czasu poświęca tamtej .. Tłumaczy się , że ją oprowadza , ale ona wiedziała , że coś ich łączy ...
W końcu odważyła się porozmawiać z Mirą i dowiedzieć się czy Maxi się jej podoba ... Nawet nie musiała się pytać niej o to , bo sama zaczęła temat ... Mówiła jaki to Maxi cudowny przystojny i zabawny , ale to nie to ją zabolało tylko pytanie ,, Wiesz czy on ma dziewczynę ? Bo nie wspominał `` Oczywiście nic nie odpowiedziała zbyt bardzo ją to zraniło ... Poczuła jak łzy napływają jej do oczu szybko je wytarła ...
- Na pewno byście byli piękną parą - Wymusiła uśmiech na twarzy i pożegnała się z Mirą ... Dosyć chwiejnym krokiem weszła do studia , ale gdy zobaczyła Maxiego od razu chciała wyjść , ale było za późno zauważył ją ... Szybko do niej podbiegł i złapał za rękę ... Jego pierwszym pytaniem rzecz jasna było czy płakała .. Nie wierzyła jak mogła pokochać tak kłamliwą osobę ... Za śmiała się kpiąco i walnęła prosto z mostu dlaczego nie powiedział Mirze , że są razem ...  Maxi wymyślił jakieś bezsensowne wyjaśnienie ... Natalia mu nie uwierzyła i zaczęła się kłótnia ... Dziewczyna pod wpływem emocji rzuciła ...
-Najlepiej jeśli się rozstaniemy nasz związek i tak  już dawno się wypalił - Chłopak chciał protestować , ale nagle na twarzy Natalii pojawił się wielki uśmiech i pobiegła w ramiona jakiegoś chłopaka ... Gdy Maxi bliżej się przyjrzał zrozumiał , że to były Naty , który musiał wyjechać ... Teraz wrócił w najgorszym możliwym momencie ...

- Czy to prawdę koniec ?
- Jak myślisz ?


Minął tydzień , a dla niego to jak wieczność ... W każdej sekundzie swojego życia myśli o niej słowach przez nią wypowiedzianych ,, Najlepiej jeśli się rozstaniemy nasz związek i tak  już dawno się wypalił '' Dopiero teraz zrozumiał swój błąd , ale to już za późno ona jest ze swoim ex tym jak mu tam ? Rico , Zico ? Nie nie Nico .... Szedł parkiem do szkoły i nagle zobaczył najgorszy widok w swoim życiu ich całujących się ... Próbował być twardy zacisnął pięści i pobiegł w kierunku studia ... Przez wypadek wpadł na Beto , który po prosił go by poszedł po płyty do sali muzycznej ... Od razu się zgodził zaczął szukać płyt , lecz nie podejrzewał , że to był podstęp ... Po kilku minutach zrezygnowany chciał iść , ale do sali weszła ona ... Szybkim krokiem go wyminęła i zaczęła czegoś szukać ... Maxi coś do niej mówił , ale ona go nie słuchała ...
Nadal go kochała , ale chciała zapomnieć .... Nie mogła tego znaleźć złapała za klamkę , lecz drzwi   były zamknięte  ...  Zrezygnowana zaczęła krzyczeć pomocy ... Po kilku minutach miała dość i usiadła na biurku ... Chłopak spojrzał jej w oczy i szepnął przepraszam ... Dziewczyna jakby była w innym świecie... W świecie gdzie go nie ma ... Zeszła ze stołu , a drzwi się otworzyły , a w nich zdziwiony Nico ... Natalia rzuciła mu się w ramiona ... Po czym razem wyszli czule ... Maxi nie potrafił się z tym pogodzić ... Z tym , że ją stracił przez jakieś głupie zauroczenie ... Nie był z Mirą ... Nie widział sensu ... Co prawda przyjaźnią się , ale nigdy nie będą razem ...

- Przepraszam ...
- To tylko słowo on nic nie zmieni


Pablo dał swoim uczniom nowe zadanie ... Polegało ono na tym , że musieli zaśpiewać w duetach , ale nie damsko-męskiej tylko męsko-męskiej i damsko-damskiej ...  Zadanie polegało na tym by zaśpiewać piosenkę o uczuciach jednej osoby z duetu ... Niestety los chciał by Maxi był w duecie z Nico , a Naty z Mirą ... Dziś miała odbyć się pierwsza próba  Nico i Maxiego w , której miała uczestniczyć Natalia ... Chłopaki długo się zastanawiali się jak utwór za śpiewać , ale gdy Naty weszła do sali Maxi wiedział , że zaśpiewają Verte de lejos ... Nico zgodził się , a Maximiliano zaczął śpiewać pierwszą zwrotkę , a zaraz potem refren .... Oczywiście śpiewał tylko dla Natalii ona na początku się opierała , ale gdy spojrzała w te jego czekoladowe oczy od razu odpłynęła ... Wypierała z siebie myśl , że go kocha , ale nie da się oszukać serca ... Ono jest zbyt sprytne i zawsze wygra walkę pomiędzy rozsądkiem a miłością ... Gdy chłopak skończył Nico nagle musiał wyjść ... Maxi zaproponował , żeby razem zaśpiewali Natalia o dziwo bez wahania się zgodziła...

Jak wytłumaczyć to,
że nie mogę przestać myśleć o tobie,
O nas dwoje,
Jak uciec
Od piosenki, 
Która mówi o tobie 
Jeśli jesteś moją piosenką

Mogę żyć jak w bajce 
Jeśli jestem z tobą
Ożywać na każdej stronie miłości...

Chociaż starałem się, nie mogę już dłużej, 
Patrzeć na Ciebie z daleka,
Moje oczy już nie potrafią ukrywać, 
Tego sekretu
Obejmuję mnie niebo i lecę bez przerwy 
Ku spotkaniu ciebie. 
Nadszedł czas, nie ma cię,
Ktoś już zajął moje miejsce

Przez cały czas patrzyli sobie głęboko w oczy ... Byli jakby w innym wymiarze ... Ich wymiarze , w którym rządzi miłość i namiętność ... Gdy skończyli śpiewać chłopak zaczął się do niej zbliżać , ale w ostatniej chwili dziewczyna odsunęła ... Usłyszała jakiś głos za sobą i zobaczyła Nico , który napięcie się dwrócił i wyszedł ... Natalia czym prędzej za nim pognała ... Chłopak zatrzymał się dopiero w parku ... Odwrócił się w stronę Naty i cicho się zaśmiał...
- Wiem , że go kochasz i mówię to z wielkim bólem serca , ale powinnaś być z nim nie ze mną  , ale przyjaciółmi możemy być nie ? - Dziewczyna szeroko się uśmiechnęła , pokiwała głową na tak i mocno go przytuliła ...

- Czy będzie nowy początek ?
- Ale czy było już zakończenie ?


Gregorio zadał im nowe zadania , żeby zatańczyli w parach i dodatkowo zaśpiewali ... Zadanie było o tyle łatwiejsze , że mają to być piosenki o miłości ... Niestety ... A może stety ? Maxi i Naty mieli razem zatańczyć i zaśpiewać utwór ,,  Te esperare `` Dziś była ich pierwsza próba ... Maxi włączył muzykę , a Natalia zaczęła śpiewać pierwszą zwrotkę ... Szło im bardzo dobrze  aż w pewnym momencie dziewczyna potknęła się ... Chłopak szybko zareagował i złapał ją tuż przed podłogą ... Delikatnie postawił ją nie zdejmując rąk z jej bioder ... Spojrzeli sobie  głęboko w oczy i namiętnie pocałowali ... To właśnie tego najbardziej pragnęli na świecie ... Siebie ...

- Nadal mnie kochasz ?
- Nigdy nie przestałam ...

*** 
Więc ten parcik także możecie znaleźć tutaj , ale wolałam też go opublikować u siebie ^^
Miłego czytania !