Playlist

niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 2 ,,Przebaczają silni , słabi knują zęmstę....''

Zacznę od czegoś co nie dotyczy ani  rozdziału ani bloga o tuż z mojego bloga , który teraz niestety prowadzę sama....odeszła Klaudia , dlatego otwieram NABÓR !!!! każdy kto lubi i umie pisać o parach z Violetty to niech napisze w komentarzu.....A teraz przejdą do rozdziału.....Więc mogę wam zagwarantować , że dowiecie się trochę o naszej zakochanej parze o psychopatce , która prześladuję łamacza serc i   szczerze to nie wiem ..... na pewno będą 3 wątki opisane....

 Jest parę rodzajów związków , przelotne czyli jedna noc i koniec , niezobowiązujące czyli możesz być z kim chcesz jesteście tylko dla przyjemności i ostatni rodzaj czyli stały ludzie będący w takim związku myślą o wspólnej przyszłości czyli o ślubie , zamieszkaniu razem i potomstwie a właśnie jeśli chodzi o ostatnie to nasza  zakochana parę chcę mieć dziecko ale niestety dziewczyna jest bezpłodna....Siedziała na łóżku gapiąc się na kolejny test , jej marzeniem było żeby okazał się pozytywny , niestety znów negatyw.Do pokoju wszedł jej ukochany , kiedy zobaczył minę Ludmiły  uklęknął przed nią i złapał za ręce.
-Kiedyś się uda-Lu chwilę na niego popatrzyła po czym przytuliła go.Tak bardzo by chciała mieć dziecko , ale przez ten jeden parszywy dzień nigdy nie będzie go miała.Jak co dzień jechała do szkoły zakręcała właśnie w jakąś uliczkę gdy naglę na ulicę wyszedł jakiś pijany mężczyzna. Dziewczyna chciała go wyminąć w efekcie czego wjechała w drzewo.Jedyne co później pamięta to krzyk ludzi i wycie karetki.Nigdy nie zapomniała o tym dniu.Federico mocniej ją do siebie przytulił i pocałował w czoło.Ludmiła usiadła mu na kolanach i wtuliła się w jego tors.Kochała go chciała żeby był szczęśliwy.Wiedziała , że jego marzeniem jest dziecko , dlatego tak bardzo jej na tym zależało , oczywiście też pragnęła być matką , ale męczyły już ją wieczne porażki.
-In vitro-Szepnęła mu do ucha na początku  był zdziwiony ale po pewnym czasie uśmiechnął się.Bardzo chciał dziecka więc się zgodził.Ich rodzice bardzo chcieli być dziadkami więc in vitro im nie przeszkadzało , ale nigdy by się nie zgodzili na adopcje.Uważali , że takie dziecko nie wiadomo na kogo wyrośnie.Przecież zazwyczaj nie wiadomo czyje było to dziecko za nim trafiło do domu dziecka.Ludmiła wstała jak na rozkaz z kolan ukochanego i pobiegła do kuchni gdzie byli już wszyscy.Zmieszany Federico poszedł w jej ślady.Zapomniała , że zwołała ,,Rodzinne zebranie '' by omówić sprawy ślubu.
-Więc chciałabym żebyście poznali przyjaciół Fede ,bo jako moi świadkowie będziecie musieli z nimi za tańczyć-Gdy dziewczyny to usłyszały  na ich twarzy pojawił się grymas.Dobrze wiedzieli , że nie chcą z nikim tańczyć a zwłaszcza z chłopakami , bo musiały być dla nich miłe a dla Natalii i Francesci nie było to łatwym zadaniem.Federico spojrzał się na swoją siostrę błagalnym spojrzeniem ,a ona po paru minutach zastanowienia kiwnęła głową na tak.Jej brat jak opętany podbiegł do Natalii i ją przytulił najmocniej jak potrafił.Gdy Fran zobaczyła ta całą czułą scenkę także z wielką niechęcią zgodziła się.Lu poszła w ślady swojego narzeczonego i przytuliła przyjaciółkę.Naty odsunęła się od swojego brata i poszła do pokoju.Lekko zmieszany Federico spojrzał się na zegarek i jak torpeda wybiegł z domu.Rozumiał, że siostra spieszyła się do pracy bo już jest 8:10.Chłopak wsiadł do samochodu po czym ruszył do szkoły tańca.Wszedł do wielkiego budynku i otworzył wielkie drzwi do jednej z sal.Ujrzał tam swojego przyjaciela.Jego serce mocniej zaczęło bić dobrze wiedział co musi mu powiedzieć.Podszedł do jednego z głośników i nacisnął mały czarny guziczek.Zdezorientowany Maxi podszedł do chłopaka.
-Jesteś moim świadkiem ,dlatego zatańczysz z moją siostrą walca , ale nie waż się jej skrzywdzić-Maxi nigdy nie widział Fede w takim stanie zazwyczaj spokojny i wesoły a teraz poważny i oschły.Chłopak nie pewnie kiwnął głową i wrócił do swojego poprzedniego zajęcia , natomiast Federico poszedł do pokoju nauczycielskiego.Bardzo zależało mu na siostrze i nie chciał żeby powtórzyła się sytuacja przed laty.Znał też dobrze swojego kumpla i wiedział , że jest zwyczajnym Lovelasem i nie przepuści żadnej okazji żeby poderwać kolejną naiwną.


Miłość boli , a zwłaszcza ta , która nie ma już szans...Jak to jest być zranionym przez łamacza serc ? jakie to uczucie ?...o tuż dla łamaczy serc to kolejna naiwna , ale dla dziewczyny to miłość życia , niestety szybko zmienia się cudze zdanie gdy odkryje kim tak na prawdę on jest i o tym najlepiej wie Natalia.Kiedyś uważała miłość na najpiękniejsze uczucie jakie istnieje , ale teraz go nienawidzi jak na ironie nasz łamacz serc także...Czyżby dzięki ich spotkaniu coś się w ich życiu zmieni ? no może i tak....Wbiegła do budynku  przewracając jednego z nowych pracowników.Kiedy wstała zobaczyła w jego ręku zdjęcie JEGO  tego co złamał jej serce i niej.Po policzku Natalii spłynęła jedna łza, którą szybko otarła.Wyrwała mu kartkę z ręki i zaczęła się jej uważnie przyglądać...tak to on-Pomyślała.
-Skąd to masz-Gdyby wzrok mógł zabić ten chłopak dawno by już nie żył.wystraszony pracownik czekał już na wyrok.Jednak nie nadszedł , oddała mu zdjęcia po czym weszła do swojego gabinetu.Wszystkie wspomnienia wróciły...W uszach dudnił jego , czuła zapach jego perfum , czuła się jakby był blisko jej , ale to było złudzenie tak realne złudzenie , nienawidziła go , ale w głębi duszy nadal go kochała , tak chciała zapomnieć i prawie jej się to udało.Gdyby tylko to zdjęcie.Właśnie nie uzyskała od niego żadnej odpowiedzi , może dlatego że nie dała mu dojść do słowa.Jedno jest pewne on coś wiedział.tylko co ?Może on wrócił , albo wróci.Tyle pytań a tak mało odpowiedzi , które kiedyś otrzymacie , ale to kiedyś.Do pokoju wbiegł jeden z pracowników.Dziewczyna spojrzała się na niego podejrzliwie.Każdy wiedział , że za takie zachowanie grożą konsekwencje.
-Jeden z pracowników skserował jakąś kartkę i podpalił drukarkę-Natalia jak oparzona wybiegła z pomieszczenia.Zobaczyła pracowników gaszących pożar i jednego z nich trzymającą podpaloną kartkę.Podeszła do niego po czym ją wyrwała.Na zewnętrznej części było zdjęcie JEGO i niej a po wewnętrznej podejrzany napis:

   Miłość to wielka królowa , która niszczy wszystko i wszystkich  na swojej drodze przepraszam , że moja zniszczyła ciebie , ale wiec , że popełniłem błąd.Pomyliłem Miłość z zauroczeniem a najbardziej na tym ucierpiałaś ty.......Wybacz

W jej oku zakręciła się łza.Wybiegła z pokoju do łazienki.Po policzkach Natalii spłynęło morze gorzkich łez.Tak bardzo cierpiała.Nie chciała płakać , ale to było silniejsze od niej.Po tylu latach tak się natrudził żeby ją przeprosić ? albo to kłamstwo kryjące za sobą jakąś intrygę.....Nawet nie wiecie jak szybko się o tym przekonacie....Spojrzała się ostatni raz na wydruk po czym podarła go na strzępy.Ludzie powiadają , że historia nie zawsze kończy się Happy Endem a według mnie to wina człowieka przecież to my decydujemy o naszych czynach i  zazwyczaj wychodzą z tego konsekwencje.Resztki kartki w rzuciła do torebki , wstała na równe nogi i wyszła z budynku, wsiadła do auta i pojechała do domu.Wbiegła do salonu , ze łzami w oczach wrzuciła resztki kartki.Po jej napuchniętej twarzy spłynęło parę pojedynczych łez po czym zaniosła się płaczem.Wyglądało to jakby całe jej cierpienie , które tak dobrze ukrywała wybuchło.Najgorsza miłość to ta nie szczęśliwa.Nagle poczuła jak ktoś obejmuje ją ramieniem.Spojrzała się w bok i zobaczyła swoją przyjaciółkę Francesce.
-Dlaczego to tak boli-Dziewczyna mocniej przytuliła się w przyjaciółkę.
-Nie martw się razem damy radę , a teraz płacz dobrze ci to zrobi-Ona zawsze wiedziała kiedy i co powiedzieć.Natalia w takich chwilach najbardziej potrzebowała wsparcia a Fran je jej dawała.Przyjaźń jest w życiu bardzo ważna , prawdziwy przyjaciel nigdy cię nie zostawi...Zawsze będzie przy tobie nawet jakby się waliło i paliło on będzie przy tobie , więc nie zapominajmy o nich.Dziewczyna odsunęła się od przyjaciółki po czym otarła jedną z łez spływających po jej twarzy.
-Muszę się ogarnąć koniec ronienia łez przez chłopaka-Wstała po czym dumnym krokiem udała się do łazienki żeby zmyć makijaż.Kiedy wróciła Fran już zajadała popcorn.Uśmiechnęła się pod nosem i usiadła obok przyjaciółki.Ona włączyła film.Zawsze kiedy jedna cierpi po pocieszaniu oglądają razem film.To była u nich już tradycja.Uwielbiały spędzać ze sobą czas , a co ważniejsze kochały siebie.Poznały się w liceum i od tamtej pory zawsze były razem.Poszły razem na studia tylko na dwa różne kierunki , ale przynajmniej były razem.Dostawały wiele propozycji , ale dla nich przyjaźń była ważniejsza niż jakieś tak studia.



Ludzie chorzy psychicznie są zdolni do wszystkiego.Potrzebna im jest pomoc choć zazwyczaj jej nie chcą.Nasza kolejna postać jakby to ująć ....zwariowała.Jest żądna zemsty wobec naszego łamacza serc.Ma już gotowy plan , który wyjdzie na jaw ale to w dalekiej przyszłości.Jedyną rzeczą , która była dla niej ważna to skrzywdzić Maxiego.Niestety zrani też i ty tych niewinnych.Szczerze to już rani swoją kuzynkę Violette , która jest od niej młodsza i często jej ulega.Najgorsze jest w tym wszystkim to , że ona ją też szantażuje.Rodzice Violi nie wiedzą , że ona ma zespół jedyną osobą , która o tym wie jest Camilla i właśnie to jest jedyny hak na Violette , która ma , aczkolwiek bardzo mocny.Siedziała przy biurku i wypełniała kolejne wywiady.Chciała kogoś pogrążyć , a była pracownikiem pomocy społecznej.W pracy byłą miła i spokojna nie było widać żadnych oznak choroby , ale kiedy wracała do domu zmieniała się w zupełnie inną osobę.Odłożyła wszystkie dokumenty na bok , po czym wyszła z pomieszczenia.Włożyła żółty płaszcz i wyszła z budynku.Szła omijając różne osoby.Niektórzy szli parami co ją bardzo raniło , kiedyś to ona z nim tak chodziła. Jeszcze nie dawno zapewne by się popłakała , ale teraz na taki widok jeszcze bardziej pragnęła zemsty.Szybkim krokiem weszła do wielkiego domu , a tam zobaczyła swoją kuzynkę siedzącą na fotelu.Niedawno dała jej klucze  żeby miała dostęp do jej mieszkania.Stanęła nad nią.Violetta czuła się jakby zaraz miałaby być za jakąś zbrodnie.
-Dostałaś?-Dziewczyna tylko pokiwała głową.Cała się trzęsła bała się swojej kuzynki.Wiedziała do czego jet zdolna.Już nie raz dostała od niej w twarz za to , że się pomyliła , a przecież wszyscy popełniamy błędy,Niestety dla Camilli kiedy ktoś popełni błąd czeka go kara.Na twarzy Cami pojawił się chytry uśmiech.To była pierwsza część jej planu.Dziewczyna odeszła od swej kuzynki i skierowała się do kuchni.Zaparzyła herbatę po czym upiła łyk.Niestety była ona gorąca , więc Camilla rzuciła szklankę na podłogę.W efekcie czego roztrzaskała się na tysiące małych kawałeczków.Violetta szybko przybiegła i zaczęła zbierać odłamki stłuczonego szkła.W pewnym momencie skaleczyła się.Camilla prychnęła i udała się do swojej sypialni.Violetta natomiast opatrzyła sobie ranę.Gdy skończyła sunęła się na podłogę pełną szkła.Jej nogi była całe we krwi , ale teraz było to dla niej nie ważne.Po jej policzkach zaczęły spływać łzy.Tak nienawidziła przebywać w tym domu zresztą właścicielki także.Z każdym dniem z jej kuzynką było coraz gorzej.Często proponowała jej by udała się do chociaż psychologa.W tedy Camilla w padała w szał.Violetta zawsze wtedy była bita.Jej ojciec nic o tym nie wiedział.Gdy pytał  się Violi co jej się stało ona wymyślała tysiąc wymówek  w , które jej tata zawsze wierzył.Violetta otarła łzy po czym wróciła do zbierania odłamków szkła.Jej ręce tak samo jak i nogi była całe pokaleczone.Dziewczyna po zebraniu szkła wzięła apteczkę i zaczęła opatrywać rany.Strasznie ją to bolało zresztą jak przybywanie tu.To miejsce budziło tyle okropnych wspomnień.Tyle cierpienie przez kogoś tak bliskiego.Nienawidziła siebie za to , że dopiero teraz to zauważyła.Kiedy jest już stadium tej choroby , przez którą tyle osób cierpiało  , cierpi i niestety będzie.Po opatrzeniu wyszła z tego domu cierpień i udała się do własnego.Wbiegła do budynku z nadzieję , że jej ojca nie ma niestety...
-Co ci się stało??-Jej tata bardzo się o nią martwił  często przychodziła do domu w takim stanie a czasem w gorszym.Violetta przełknęła silne.Przecież nie mogła mu powiedzieć prawdy to by ją totalnie pogrążyło.Spojrzała się na ojca patrzył na nią z taką troską.
-W stołówkę  ktoś potłukł szklankę no i wywaliłam się na to nie martw się tata nic mi się nie stało-Ojciec popatrzył na nią chwilę po czym przytulił.Była dla niego najważniejsza.Nie chciał żeby stała się jej krzywda.Miał tylko nią.Matka Violetty umarła na raka piersi.Tata Violi po tym wydarzeniu załamał się nie rozmawiał z nikim zamknął się w pokoju i nie wychodził z niego przez tydzień.Doprowadził do tego , że jego córka trafiła do domu dziecka.Na szczęście jej ojciec w porę się ogarnął i Viola znów była pod jego opieką.Gdyby tylko znał prawdę.

I tak prezentuje się drug rozdział jest o wiele krótszy od poprzedniego , ale trzeci będzie chyba najdłuższym bo nasi bohaterowie się poznają.A wgl jest smutna , bo prolog skomentowało 5 osób a 1 rozdział tylko 1 jedna aczkolwiek bardzo ważna.Jeśli komuś coś się nie podoba to niech piszę śmiało ja z wielką chęcią po prawie wszelkie błędy.Następny nie pojawi się za tydzień być może ,bo w wtorek egzamin szóstoklasisty , a i jeszcze jedno 3 rozdział pojawi się dopiero wtedy kiedy 2 rozdział skomentują 3 różne osoby.3 to mało prawda ? no według mnie tak...  

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 1 Nie mów ,, Za chwile '' Przecież to może trwać wieczność...

Pierwszym rozdziale poznacie trochę naszych bohaterów....oczywiście nie spotkają się teraz ani w drugim, ponieważ najpierw musicie ich poznać , ich przeszłość, gdzie pracują , z kim żyją itd i dopiero wtedy ich dwa światy się złączą w jedność....może dzięki temu rozdziałowi domyślicie się kto gra główna role , w którym wątku... ale powtarzam  może ... moje marionetki nie są podobne do tych co grają w serialu... ich pasją nie jest muzyka a przynajmniej większości...każdy jest ważny nie ma tak , że ktoś gra główną rolę wszyscy grają tu główną rolę to jest jak teatr nie masz prawa się pomylić a scenariusz piszę ja... nie wybrałam nikogo n główny plan nie ma , że ktoś jest na tzw przylepę... może przejdę do rozdziału... to jest najlepszy pomysł...

Miłość jest tak piękna a jednocześnie okrutna...przychodzi niespodziewanie i zmienia twoje życie...a ty? nie masz tu nic do gadania musisz w tym trwać i wygrać , bo to walka o życie jeśli wygrasz brawo będziesz szczęśliwy już na zawsze , ale jeśli przegrasz pogrążysz  się w smutku na wieki....tak ja pierwsza postać , której przybliżę wam życiorys....
Wstała pełna energii z łóżka podeszła do okna i delikatnym ruchem ręki otworzyła je wdychała świeże powietrze było jej tak dobrze , ale wszystko co dobre kiedyś się kończy...
Spojrzała w dół a jej oczom ukazał się widok zakochanej pary trzymającej się za ręce i znowu wszystkie wspomnienia wróciły...ona kiedyś taka była...było szczęśliwa nic nie potrzebowała tylko ona , on i ich miłość..kiedyś wydawało jej się , że szczera , ale to było tylko złudzenie , w końcu musiał ją zranić... czy chciał tego ? oczywiście , że nie , ale przecież jak to mówią serce nie sługa.. ono nie wybiera...w ten dzień obiecała sobie ,że już nigdy nie zaufa żadnemu chłopakowi...już nigdy.Jej oczy napełniły się słonymi łzami , które szybko otarła...Odkąd TO się stało nie płacze a przynajmniej próbuje...Szybko zamknęła okno wzięła ubrania z szafy ,wykonała wszystkie poranne czynności i zeszła na dół.Poczuła odrażający zapach spalonego jedzenia po jej ciele przeszły nie miłe ciarki,weszła do ogromnej kuchni zobaczyła swojego brata smażącego naleśniki , spojrzała się na niego z wyrzutem.Chłopak przyglądał się jej twarzy, niestety nie wyczytał nic tylko pustkę , którą widać od dłuższego czasu.
-Co ty wyprawiasz a oliwa?-Odsunęła go od patelni i wyrzuciła naleśniki do kosza przynajmniej część , która nie przywarła do patelni.Dziewczyna głośno westchnęła . Po minucie   zastanowienia wrzuciła także patelnie.Nie nadawała się już do użytku cała była pokryta czarna ohydną spalenizną , którą już nic nie zmyje tak jak rany na jej sercu zadane lata temu.A wiecie co jest jedna rzecz , która zdołałaby by jej serce znów biło w rytmie tego wspaniałego uczucia jakim jest miłość.A mianowicie druga połówka , ale przecież ona nie ma chłopaka i nie będzie mieć , tak przynajmniej uważa  , ale przecież życie jest pełne niespodzianek lecz nie zawsze tych dobrych.oburzony chłopak opadł bezsilnie na krzesło.Chciał się nauczyć gotować , bo niedługo ma brać ślub a właśnie o wilku mowa.Na dół zeszła jak zwykle pełna wdzięku jego narzeczona, jej najlepsza przyjaciółka właściwie to dzięki  jej się poznali gdyby nie ona nie mieszkali by teraz razem we czwórkę , a teraz każdy się dziwi we czwórkę  ?! o tuż mieszka z nimi pełna energii śpiewaczka/ aktorka a jednocześnie ich najlepsza przyjaciółka choć jest wysportowana to niezły z niej leń , zawsze wstaję ostatnia...
-Znowu gotowałeś kochanie?-Spytała się dziewczyna widząc już drugą w tym miesiącu patelnie w koszu.Usiadła na jego kolanach a , na ustach ich przyjaciółki pojawił się grymas.Dobrze wiedzieli , że ona nie lubi czułości, wtedy wszystkie wspomnienia wracały , to bolało żyć ze świadomością , że  już się nie pokocha z własnego wyboru , choć to była jej decyzja to bolało ją to  chciała kochać ale nie wiedziała o tym gdzieś głęboko jej serce chorowało na brak miłości.Jej i jego miłość była jak narkotyk a ona musiała go odstawić , czuła się jak narkoman na odwyku cierpiała  z każdym dniem pragnęła go coraz bardziej choć wiedziała , że on już nie wróci ,aż w końcu jej miłość do niego wygasła , niby poczuła ulgę , ale teraz czuje się taka rozbita jak porozrzucane puzzle...które tylko miłość potrafi poukładać w logiczną całość , ale ona nie dawała tego do siebie dopuścić , zmieniła się z szarej nieśmiałej myszki w odważną właścicielkę największej firmy w mieście , wszystko musiało być tak jak ona chciała , była bezwzględna popełnisz błąd wylatujesz , nikomu nie dawała drugiej szansy uważała , że tylko słabi ją dają...szkoda , że nie wie jak bardzo się myli...Dziewczyna chwilę popatrzyła się na przyjaciół całujących się i ruszyła w kierunku pokoju tej która jeszcze śpi.Weszła do jej sypialni i zaczęła piszczeć.Tamta jak na rozkaz wstała na równe nogi.Spojrzała   się na zegarek i jak torpeda wzięła ciuchy i wbiegła do łazienki. Dziewczyna chwilę popatrzyła w miejsce gdzie przed chwilą była i wyszła do pracy.To był jej ulubiony punkt dnia , tam się czuła królową a  pracownicy do byli jej poddani kochała to miejsce bo to należało tylko do niej nikt nie miał tu nic do gadania ona zawsze miała racje i nikt i nic nie miał tu coś do gadania ona tu rządziła i tylko ona.Paru minutach dotarła na miejsce.Każdy pracownik się jej bał a zwłaszcza płeć przeciwna , jeśli popełnisz błąd to koniec z tobą.Pewnie myślicie , że nasza bohaterka jest tyranem ? o tuż nie traktuje tak głównie tych co mają całą przyszłość przed sobą są nowi  i młodzi , z łatwością by znaleźli nową prace, a tych którzy mają rodzinę  i dom na utrzymaniu a ta praca to ich jedyne źródło dochodów  poucza i grozi im , że stracą prace choć tak naprawdę nigdy by tego nie zrobiła.Otworzyła wielkie mahoniowe drzwi pomalowane na jej życzenie na kolor dojrzałego dębu.Weszła do jednego z największych pokoi w całym wieżowcu i usiadła na kręconym skórzanym fotelu.Spojrzała się w dziennik , który zawsze ma na biurku po przekręcała parę kartek aż w końcu zatrzymała się na jednej  ze stron , uśmiechnęła się pod nosem, właśnie dziś miała wybierać nowych pracowników.Uwielbiała patrzeć na ich strach , niepewność a zwłaszcza młodych mężczyzn.Po całym pokoju rozległ się dźwięk.Do pokoju wszedł chłopak z teczką z ręce.Dał jej do ręki dokument po czym usiadł na metalowym krześle.Gdy zobaczyła jego ,,siwi'' zaśmiała się pod nosem.Miał 25 lat był już księgowym , ale wyjechał z tam tego miasta.
-Słuchaj po pierwsze ja potrzebuje doświadczonego pracownika a nie jakiegoś małolata a po drugie z taką buźką mógłbyś zostać modelem więc poszukaj pracy gdzie indziej-Była bezwzględna jeśli chodzi o takie sprawy.wiele osób zadałoby podstawowe pytania i dopiero wtedy podjęło decyzje , ale ona była inna  , wolała od razu do załatwić a nie bawić się w kotka i myszkę.Chłopak wstał , wyrwał dokument z ręki dziewczyny po czym wyszedł oburzony z pomieszczenia.Uśmiechnęła się pod nosem.I znowu zabiła w kimś nadzieje jak on to zrobił jej....


To była pierwsza postać pewnie wiele z was domyśliła się jakiego to wątku dotyczyło.....możecie się podziewać jeszcze trzech opisów życia....Mam nadzieje , że jak na razie się podoba a teraz zapraszam do dalszej lektury....a właśnie bym zapomniała każda postać jest inna wiec nie da się spodziewać co zrobią nawet po paru rozdziałach zwyczajnie lobię zaskakiwać....

Ludzie jacy oni są? komu możemy ufać? kto jest ich największym wrogiem ? O tuż ludzie często są egoistami dla , których najważniejsze jest własne szczęście nie liczą się ze zdaniem innych i nie możemy im zaufać , bo mogą nas skrzywdzić , odejść przy najbliżej okazji.Ich największym wrogiem jest człowiek , bo on może nas zniszczyć psychicznie i fizycznie...Wiele osób nie  ufa sobie , ale jedyną osobą na której możemy polegać to my sami więc kiedy stracimy zaufanie do samych siebie nie będziemy mieli już nic tylko jedną wielką odczuwalną pustkę.Przecież z drugiej strony wszyscy się zmieniamy , ale nie  sami z siebie to by było zbyt proste.To ludzie nas zmieniają jak i miłość czasem na dobre a innym razem na złe a my musimy się przystosować i żyć dalej.Przynajmniej tak uważała kolejna postać, którą opiszę.Aktualnie przebywała w studiu nagraniowym .Tam czuła się jak w raju nie istniały tam problemy była tylko ona i jej muzyka.Dla niej muzyka to nie pasja to styl życia.Jej  prawie wszyscy przyjaciele nie rozumieli jej , prócz brata swojej najlepszej przyjaciółki , lecz jego stylem życia był taniec.Ale to później...Melodia ucichła a ona znów wróciła do świata realnego.Dla niej śpiewanie to jak być w magicznym miejscy wypełnionym wspaniałymi melodiami.
-Kończymy na dziś-Dziewczyna spojrzała się na jednego z operatorów dźwięku , który zbierał swoje rzeczy.Głośno westchnęła nie chciała stąd wychodzić...Niby miała przyjaciół , ale to nie było to samo.Gdy widziała szczęśliwe pary z dzieckiem jej serce pękało , ale wiedziała , że nie może się poddawać , musiała być silna , choć to nie było zbyt łatwe to miała nadzieje ,że zapomni , bo przecież nadzieja umiera ostatnia więc gdy przestanie wierzyć w lepsze jutro , to będzie koniec.Dobrze o tym wiedziała , dlatego próbowała.Wstała z metalowego krzesła i ruszyła ku wyjściu.Ostatni raz spojrzała się  na to cudowne miejsce po czym wyszła z budynku.Po jej ciele przeszły nieprzyjemne dreszcze.Trudno się dziwić miała na sobie krótką sukienkę i sweterek , a południe padał deszcz.Jeszcze można było poczuć to wspaniałe czyste , które nie zdarza się zbyt często.Pogoda w Beunes Aires lubi płatać figle.Weszła na ogromny parking i zaczęła się roglądać za swoim samochodem na jej nieszczęście samochód był odholowywany.Szybko podbiegła do funkcjonariuszy.Jeden z nich zaczął się jej uważnie przyglądać.Jakby chciał wyczytać co myśli, czuje.
-Znam panią ty jesteś tą gwiazdą jest twoim wielkim fanem a zapomniałbym proszę-Mężczyzna dał jej mandat o wysokości 200 Euro.Załamała się nigdy w życiu nie dostała mandatu , nawet nie była na policji.Palicjanci siedli do wozu i pojechali zostawiając ją samą na wielkim parkingu bez auta.Wzięła głęboki oddech i ruszyła w stronę domu.Nagle zaczęło padać.Weszła do pierwszej napotkanej restauracji.Zajęła miejsce i czekała na kelnera.Podbiegła do niej grupka nastolatków.Zaczęli prosić o autografy.Dziewczyna lekko się uśmiechnęła a następnie złożyła podpis na zdjęciu.
-Zaśpiewaj-Powiedziała jakaś osoba.Od razu na jej tworzy pojawił się wielki uśmiech.Weszła na scenę.Po całym pomieszczeniu rozniosły się odgłosy pięknej i czystej melodii do której po chwili dołączyła.I znowu była w swoim prywatnym świecie.Nikt i nic nie mogło zniszczyć tego momentu.Teraz liczyła się ona i jej muzyka.Zza chmur wyszło słońce a jej głos ucichł.Wszyscy zaczęli klaskać.No trudno się dziwić ma niesamowity głos.Swoją pasją zaraża innych , kocha to robić więc dlaczego miałaby by przestać?Przecież gdyby muzyka i przyjaciele zapewne jej by tu nie było.Pewnie nie wiecie o co mi chodzi...O tuż gdy poroniła jej chłopak zerwał zaręczyny i odszedł pozostawiając za sobą żal i smutek.Jej przyjaciele ją wspierali i nigdy by jej nie zostawili.Właśnie dzięki nim pokochała muzykę.Kiedy pierwszy raz była na koncercie na żywo zrozumiała , że to jej największa pasja i chcę to robić.Teraz jest gwiazdą gra na całym świecie wyjeżdża w tresy po prostu spełnia swoje marzenia.A my powinniśmy z niej brać przykład.Każdy ma jakieś pragnienia pasje więc czemu nie możemy ich rozwijać ?Szczerze to byłoby by cudownie gdyby tak się działo , ale przecież nie wszyscy mają na to ochotę.Po udanym występie wróciła do domu .Od razu na wejściu zobaczyła całujących się zakochanych.Szybko wbiegła do swojego pokoju.Było jej ciężko na to patrzeć.Oczywiście chciała szczęścia swoich przyjaciół , ale to ją bardzo bolało.Nie mogła zapomnieć jego słów ,,To koniec zapomnij'' tak strasznie cierpiała.Choć tego nie okazywała.Jedyne łzy u niej to były łzy szczęścia.Nigdy nie smutku.



                            A teraz przenieśmy się do drugiego świata

Łamacze serc kim oni właściwie są ? Dlaczego to robią ? O tuż oni to nic innego jak seksistowscy dranie podrywające dziewczyny tylko po to by je bezlitośnie rzucić.Każdy ma inny powód niektórzy robią to dla przyjemności , a inni dlatego że jakaś dziewczyna ich zraniła , dlatego się wyżywają na innych , tak jak nasz kolejny bohater.Gdy widział jak kobieta płacze przez niego czuł satysfakcję , bo on kiedyś tak płakał.Właśnie szedł zerwać z niego kolejną ,,Zdobyczą'' na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek.I znowu skrzywdzi dziewczynę zrani nią...A to dlatego , że myśli , że jak będzie tak robił poczuję się lepiej  , że zapomni, ale to jedno wielkie kłamstwo.Jedyną rzeczą jaka może go wyzwolić to Miłość.A dla niego zakochać się to jak zostać skazany na wieczne cierpienie.wszedł do ogromnej restauracji.Zobaczył ją szczęśliwą , niestety wszystko się kiedyś kończy.Z jego twarzy znikł uśmiech.Oczywiście to była tylko gra aktorska.Podszedł do niej nie pewnie.
-Nie chciałem żeby tak wyszło , ale to koniec-Po policzkach dziewczyny zaczęły spływać łzy.Popatrzyła chwilę na niego po czym wybiegła.Tak ją to bolało myślała już nawet o wspólnej przyszłości , a on uważał ją za kolejną naiwną niedojrzałą dziewczynkę , która jeszcze nie wie co to życie.Wybiegła z płaczem a on wzruszył ramionami i poszedł w kierunku domu.Lekki wiatr lekkie światło lamp właśnie to jaki taniec nasz bohater kochał najbardziej.Nagle z oddali zobaczył swoją byłą , która nie była jak reszta jego ,,Zdobyczy'' ona była szalona wymagała leczenia.Gdy jej powiedział , że to koniec wpadła w szał i obiecała , że się zemści...Szkoda , że nasz bohater nie wie co go czeka w przyszłości....Szybko skręcił w jedną z uliczek z nadzieją , że jego nie zobaczy.Niestety nie udało się.Zaczęła biec w jego stronę a on stał jak małe niewinne dziecko nie wiedząc co ma zrobić , był w sytuacji bez wyjścia.Osoby psychicznie chore są zdolne do wszystkiego nie wiadomo jak postąpi taka osoba.Podeszła do niego i włożyła mu pogniecioną kartkę do kieszeni szarego płaszcza po czym odeszła znikając w ciemnościach.Przez parę minut stał tam nieruchomo z obawą , że wróci.Jednak tak się nie stało.Wyjął podejrzaną Kartkę z kieszeni.

 Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora , bądź cierpliwy.

Przyglądał się przez parę minut zrozumieć przekaz tego co napisała.O co mogło jej chodzić ? Groziła mu ? Czy ma plan jak go pogrążyć ? Na żadne z tych pytań nie znał odpowiedzi.Choć bardzo starał się zrozumieć , nie potrafił.Zacisnął pięść z kartką po czym włożył ją do kieszeni i ruszył do swojego domu.Teraz nie rozumiał nic a najbardziej się bał , że przyjdzie dzień kiedy go zniszczy.Za to , że ją skrzywdził.Co prawda nie zachował się w porządku , ale to nie jest powód by się mścić.Tylko słabi się mszczą.Właśnie on to robił tylko , że w inny sposób.Zamiast krzywdzić winnego ranił tych niewinnych , bo przecież tamtej nie ma i nie będzie.Znalazła innego lepszego i wyjechała chciała poukładać sobie życie , szkoda , że w tej pięknej bajeczce nie ma jego.Gdyby był inne dziewczyny by nie cierpiały , a on by był szczęśliwy , ale niestety serce nie sługa ono nie wybiera tylko miłość, która uwielbia krzywdzić i bawić się uczuciami , ale przecież też daję wielkie szczęście.Zawsze zjawia się w nieodpowiednim monecie i przewraca twoje życie do góry nogami , a ty musisz się z tym pogodzić i trwać w tym dalej w innym przypadku przegrasz tą wielką walkę.Otworzył drzwi skromnego mieszkania , który dzielił z przyjacielem.Odkąd jeden z trójki kumpli przeprowadził się do swojej siostry i narzeczonej zrobiło się tak pusto.Otworzył drwi jednej z sypialni, pusta.I znów jego przyjaciel jeździ na motorze.Oczywiście akceptował jego pasje nawet motywował żeby robił to co kocha , ale zazwyczaj wracał z rana przemęczony.Zwyczajnie było mu szkoda przyjaciela , on w końcu się tam wykończy a tego by nie chciał.Położył się na kanapę i włączył telewizor, nawet nie zauważył kiedy usną. 


Pasja każdy ma jakąś prawda ? Niektórzy to muzycy , pracoholicy , inni są uzależnieni od drugiej osoby , a jeszcze inni kochają sport tak jak nasz kolejny bohater....On kochał motocros...To było jego życie , jego pasja , szczerze mówiąc to była jedyna rzecz , która była w nim ciekawa.Był przeciętny jeśli chodzi o charakter miły zawsze uśmiechnięty , ale muszę przyznać był bardzo przystojny  ,ale to nie jest w życiu najważniejsze.Ważniejsze jest charakter , który u niego był zwyczajny , ale gdy myślał , że się w kimś zakochał zmieniał się nie do poznania stawał się bardzo romantyczny.Lecz to nie trwało długo zazwyczaj parę tygodni może miesiąc.Każda dziewczyna , którą poznał zauroczała go , nie można powiedzieć, że się w niej zakochał.Kocha się tylko raz , gdy już tak się stanie jest się najszczęśliwszym człowiekiem , o ile miłość jest odwzajemniona , właśnie on chciał pokochać , ale szczerze.Szukał miłości wszędzie , a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.Miłość zjawia się nie spodziewanie , a my nie zgłaszamy sprzeciwu.Jesteśmy wtedy szczęśliwi.Miłość ona sama wie kiedy przyjdzie na nią czas.Wsiadł na motor i znowu poczuł się szczęśliwy.Motocros to był dla niego drugi świat.Ten dobry bez problemów , nie było w nim miejsca na troski był tylko on i jego pasja.Kochał to robić to właśnie dawało mu szczęście , więc nie powinien z tego rezygnować i nie miał zamiaru.Choć to nie przynosiło mu wielkich dochodów i musiał dorabiać jako kasjer to nigdy z tego nie rezygnował.Kiedy miał 13 lat poszedł w ojcem właśnie na takie zawody i  wtedy zrozumiał , że to jego sens życia.Jego rodzina była bardzo zamożna , dlatego nie było żadnych problemów  z zakupem potrzebnego sprzętu.Pierwszy motor dostał na urodziny kiedy miał 16 lat.Niestety zaczął zaniedbywać szkołę a jego matka byłą bardzo surowa więc odebrała synowi cały sprzęt i zakazała chodzić na tor.Teraz ma 27 lat i wiedzie mu się dobrze mieszka z kumplami ma prace i realizuje swoją pasje.Po treningu wrócił do domu.Była 5 rano ,  a do pracy miał iść o 8.Rzucił się na łóżko i wycieńczony zasnął.

O to pierwszy rozdział....Pisałam go dość długo choć nie jestem z niego dumna , ale są w nim zawarte wszystkie rzeczy , które na razie powinniście wiedzieć...Moją inspiracją są trzy cudowne blogi: http://przeciezmiloscjesttymcoczuje.blogspot.com/ , http://quiero-ser-tu-todo.blogspot.com/ , http://vilu-fran-lu-naty-story.blogspot.com/.Blogerki mają ogromny talent bardzo podobają mi się ich rozdziały...Mam nadzieje ,że ci co czytają nie zawiedli się tym rozdziałem...Każdy rozdział będzie się pojawiał co tydzień może dwa...To do następnego rozdziału.....

niedziela, 16 marca 2014

Prolog




W prologu zawsze jest opisany  np.: życiorys bohatera/ów ,  ich przeżycia , scena z życia, która  jest pierwszą częścią epilogu a u mnie prolog będzie w prowadzeniem opisanym moimi słowami co możecie się spodziewać?! Dużo chaosu  i nie jasności… ale on jest inny jak całe to opowiadanie… odbiega od tematyki popularnego serialu ,,Violetta’’ którego są zapożyczone moje marionetki chociaż jedna rzecz łączy te  dwie różne rzeczy o tuż sposób w jaki jest opisana przyjaźń… natomiast miłość będzie bardziej dojrzalsza poważniejsza ich problemy będą z życia wzięte… każdy wątek będzie inny choć trochę podobny… Wiele bohaterów się nie zna a gdy już tak się  stanie nie będą żywić to siebie sympatii.. 
Cztery rożne   charaktery  dwa różne światy połączone w jedność za sprawą dwóch z głównych bohaterów , którzy nie spodziewają się konsekwencji tego czynu..Może przejdźmy do sedna o tuż nasi bohaterowie o przynajmniej znaczna ich cześć będzie nienawidziła miłości z powodu ich nieciekawej przeszłości ich dwa światy wyglądające na szczęśliwe będą czuli jakoś pustkę potocznie nazywaną nieszczęśliwą miłością… Ich pierwsze spotkanie będzie przymusem ale później będzie jeszcze gorzej choć z czasem gdy poznają się bliżej będzie coraz lepiej choć droga będzie długa i pełna przeszkód czy uda im się je pokonać? No tego dowiecie się nie długo ale najpierw przybliżę wam opisy wątków postaci bo inaczej pomiesza się wam w głowach jeszcze bardziej …

Głównym wątek będzie dotyczył tak różne osoby mające jedną cechę wspólną o tuż ich serca są jak puzzle , które ktoś musi poskładać w  piękny obrazek jakim kiedyś był. Na początku nie będzie za wesoło.. nikt nie będzie miał na to ochoty choć  po pewnym czasie jedna ze stron szczerze się zakocha a druga od początku kochała tylko , że będzie się tego wypierała , bo po prostu boi się miłości.. czy uda im się wreszcie być poskładać swe serca i stworzyć magiczny obraz przedstawiający dwa bijące serca tylko dla siebie ? Tego dowiecie się niebawem … Od razu ostrzegam nie lubię szczęśliwych zakończeń choć uwielbiam nie spodziewane…

Drugi historia będzie o czymś niezwykle smutnym.. o tuż jedna z mych marionetek odczuła jak to jest stracić dwie osoby jednego dnia czy się załamała ? oczywiście , że  nie.. czy płakała ? jasne , że tak… cze teraz cierpi ? a to już jest inna sprawa… niby nie ma przyjaciół dom swoją pasje niby jest szczęśliwa ale w środku ona płacze.. jej największym marzeniem jest cofnąć czas tylko żeby nie doszło do tego parszywego dnia no ale cóż nie da się tego uczynić… ale od czego są ludzie przecież miłość jest lekarstwem  na wszystko.. a właśnie druga marionetka co mogę o niej napisać ? chyba tylko to że jej życie będzie zwyczajne proste banalne reasumując nudne ale gdy pozna tą nieszczęśliwą marionetkę wszystko się zmieni jej życie nabierze barw ale przecież wszystko ma złą stronę w tym przypadku będzie to smutek i nienawiść  która będzie dosyć odczuwalna. Czy uda im się ją zmienić  w szczęście i miłość ? No to się dowiecie w swoim czasie…

A teraz czas na nasz ostatni wątek co nie oznacza ze szczęśliwy u mnie nie ma tak łatwo..Niby będą razem szczęśliwi ale będą pragnęli dziecka… i teraz każdy zadaję sobie pytanie co w tym złego ? o tuż żeby mieć dziecko trzeba być płodnym… a nasza bohaterka taka nie jest… Chłopak będzie się  bardzo starał żeby wreszcie doczekali się potomstwa ale to nie będzie takie łatwe jakie będzie im się na początku wydawało.. będą próbowali wszystkiego ale czy im się uda ? no to jest zagadka którą może odgadniecie albo sama się rozwiążę… sama nie wiem ale na pewno się dowiecie o to się nie martwcie…

Oto  i ich życiorys a bardziej opis ich wątków… jeśli zaintrygowała cię ta historia napisz komentarz co ci się najbardziej spodobało co było najlepsze a jeśli nie spodobało ci się też napisz komentarz  napisz w nim krytykę oczywiście uzasadnioną ja spróbuje się dostosować a jeśli nadal ci się nie będzie podobało po prostu  odejdź to tyle na razie ode mnie.