Eh od czego by tu ? A tak trzeba się przedstawić , więc
jestem Natalia Perdido , ale to pewnie wiecie .. Do rzeczy ... Miałam wtedy
bodajże 18 lat , albo nie długo będę miała , co wcale mnie nie cieszy ...
Po prostu jest mi to zupełnie obojętne ... Nic w moim życiu się nie zmieni
nadal będę chodziła do dwóch szkół .. Tak tak co ?! ... Uczęszczam do
normalnego liceum i chodzę na zajęcia muzyczne w jednej z najlepszych szkół
,Dla uzdolnionych '' ... Gram na wszystkich instrumentach jakie istnieją i
dodatkowo Bóg obdarzył mnie wyjątkowo piękną barwą głosu ... Teraz zapewne
zadajecie sobie pytanie ... ,, Czemu więc nie chodzisz tylko do szkoły dla tych
,, Uzdolnionych ? '' Po prostu musiałabym umieć tańczyć , a ze względu na moją
kontuzje nie mogę po prostu nie mogę ... Kiedy tańczyłam ... Ruszałam się
najlepiej w całym mieście , ale ten nieszczęsny ,, Wypadek (?) ''
zniszczył moją nogę i przy okazji część mojej duszy ... I nie martwcie się mogę
chodzić na szczęście ... Jeśli chodzi o moje życie towarzyskie jest ono całkiem
niezłe po mimo braku czasu przepełnionego treningami nie stałam się
jakimś dziwnym odludkiem ... Mam przyjaciół i to całkiem sporo ,
głównie są to dziewczyny ... No i mam chłopaka ... Co jest dziwne , bo wo
gule nie spędzamy ze sobą czasu ... Ale on nadal jest no i brawo dla niego !
... Tylko , że przy nim wypadam na bezdusznego trolla , który woli grać
to samo dziesięć razy niż spędzać czas ze swoim chłopakiem ... No , ale chociaż
uprawiamy seks ... Potrzebuje tego nie wiem czy on też .. Po prostu czasami
chciałabym odpocząć od tej rutyny , a on mi na to w pełni pozwala ... Czy go
kocham ? Tak i to bardzo ... Ale ... Właśnie ale ... Czy zawsze musi być coś
nie tak ? Przy mnie na pewno ... Więc kiedyś miałam kogoś innego .. I to z nim
przeżyłam swój pierwszy pocałunek no i stosunek było to w pierwszej liceum ...
Byłam z nim podajże od trzech lat ... Pamiętam , że jego schizowaną matka
mnie nienawidziła mówiła , że za dużo czasu poświęcam o muzyce ... I gdy tylko
nadarzyła się okazja zabrała go , bo stan jego ojca pogorszył się ... Mieli
wyjechać do Belgi ... Rzecz jasna on nie chciał , ale miał tam lepsze warunki
by rozwijać swoją pasję ... Jeździł na desce , ale to jak ... W końcu go
przekonałam , a jego matka uznała , że nie jestem do końca zniszczona ...
Później do naszej klasy doszedł Maxi i jakoś tak wyszło , że jesteśmy razem ...
On się bardzo stara jest przy mnie wspiera mnie mówi jak bardzo mnie kocha ...
A ja wykorzystuje go , bo brakuje mi seksu ... Wiem egoistyczne ... Ale bądź co
bądź kocham go i to bardzo ... Nie wiem co bym zrobiła gdyby Javier wrócił ...
Nigdy nad tym nie myślałam i nie zamierzam przestać ... Poza tym mam
ważniejsze sprawy na głowie niż zaprzątanie sobie głowy tym czy Felipe
wróci czy nie , bo i tak bardzo dobrze znam odpowiedź ... Trwa właśnie
jedno z tych naszych ,, Spotkań '' Po raz kolejny robimy to samo i tak w kółko
i w kółko ... Może nie jesteśmy taką ,, Normalną parą '' w gruncie rzeczy jak
jest definicja tego określenia ? Dwa przesłodzone do bólu zakochane w sobie
osoby chodzące cały czas za rączkę i obściskujące przy każdej okazji ? Tak to
właśnie znaczy ,, Normalna para '' na miarę 21 wieku ... Ja i Maxi może i tacy
nie jesteśmy , ale się kochamy ... Przynajmniej tak mi się wydaje ... Szczerze
? Już sama nie wiem co mam sobie myśleć ... Powinnam nagrywać jedną z
najważniejszych piosenek ważących o moich dalszych losach , ale wolę być tutaj
... Nie dlatego ja i Maxi no wiecie ... yh nie bójmy się tego słowa okej ?
Bzykamy się i tyle ... Jestem tutaj , bo mi brakuje i szczerze wolałabym pójść
z nim do jakiejś knajpki niż się pieprzyć w aucie ... Więc odsuwam się od
Maxiego wstaje na równe nogi i gorączko szukam ciuchów ... On natomiast patrzy
na mnie jak na idiotkę ... Zaczynam mu tłumaczyć , żeby też się ubierał ,
bo idziemy na miasto ... Na jego ustach pojawia się wielki promieniujący
uśmiech ... Nigdy to ja nie proponowałam wyjścia ... Chciałam pobyć
trochę pogadać lepiej się poznać ... Jak te wszystkie cukierkowe pary ze
wszystkich telenowel , bo umówmy się każdą telenowele jaka istnieje łączy parę
czynników : Wielka miłość , zdrada , ból , rozstanie i łzy , ale i tak
bohaterowie wracają do siebie i mamy wielki szczęśliwy Happy Endzik ...
Ja natomiast wolę gdy w scenie kulminacyjnej jakaś postać ginie i to koniec
tego melodramatu ... Jeśli zliczyć wszystkie książki , filmy i seriale , które
widziałabym było by ich grubo ponad 100 ... Kiedy Javier wyjechał nie miałam
co robić , a do muzyki mnie nie ciągnęło , bo wszystkie piosenki mi o nim
przypominały ... Więc oglądałam i czytałam ... Zatracałam się w opowieściach o
zakochanych parach , których niby ,, Idealny '' związek nagle się wali ...
Często się z nich śmiałam zazwyczaj zamieniało się w to później najgorszy
rodzaj płaczu jaki wo gule istnieje Szloch ... Kiedy krztusisz się powietrzem i
za wszelką cenę chcesz złapać choć trochę tlenu ... Teraz nie płacze ... Wo
gule ... Tak jakbym straciła wszystkie łzy w swoim organizmie co by się nawet
zgadzało , bo płakałam bez przerwy przez ostatnie dwa lata ... Teraz już
przestałam i nie zamierzam do tego wrócić , bo zaczęły by się pytania ...
Tysiące ... Podstawowym ,, Czemu płaczesz ?`` , ,, Czy to z powodu
wypadku `` i chyba najgorsze ,, Czy to wo gule był wypadek. ?! ``
... Gdyby mama albo gliniarze by się pytali pewnie bym się nie przejęła no i
zbyłabym ich , albo coś nazmyślała , ale jakby Maxi zaczął by zadawać pytania
nie wiedziałabym co mam robić ani zbywać , ani okłamywać go nie potrafię , więc
musiałabym mu powiedzieć prawdę , a nie chcę tego. ... Pragnę by był jedyną
osobą , która mi nie współczuje ... Nie zna mojej historii , a ja jego ... Nie
wie o Javierze , o ,, Wypadku `` , o nielicznych pogrzebach w , których
uczestniczyłam , o milionach łez , które wylałam ... Żyje w totalnej nieświadomości
i bardzo dobrze ... Ma być tą jedyną osobą , której nie mnie żal ... Może
kiedyś ,mu to wszystko opowiem z drastycznymi szczegółami , ale ...
- Tak się cieszę , że razem gdzieś wyszliśmy co chcesz robić
? - Z moich bezsensownych zamysłów wyrywa mnie melodyjny głos Maxiego , którego
mogłabym słuchać godzinami ... Przez chwilę się zastanawiam , aż w końcu
dochodzę do wniosku , że najlepiej będzie jeśli pojedziemy nad jezioro na naszą
ławeczkę ... Ławkę na , której się w nim zakochałam ... Szliśmy z Maxim do
mojego prywatnego azylu o , którym nikt nie miał zielonego pojęcia ... Nawet
Felipe... To było moje prywatne miejsce do namysłu w , którym byłam sama
z moimi chorymi myślami. ... Gdy doszliśmy mój chłopak , aż ze sztywniał kiedy
to zobaczył jedynym słowem , który był wstanie wypowiedzieć ,, Pięknie `` i
usiedliśmy na ławce .. Patrzyłam na zachód słońca opierając głową o jego ramię
... Czasami zerkałam ma niego ... Cały czas przyglądał się jezioru jakby było
gitarą z niezniszczalnymi strunami , albo najpiękniejszym obrazem świata ... W
pewnym momencie poczułam jakieś dziwne ciepełko w środku ... Przestałam opierać
się o Maxiego i spojrzałam mu prosto w oczy ... Było tam tyle miłości ...
Miałam nadzieje , że w moich widać to samo ... Zaczęliśmy się do siebie
przybliżać , aż w końcu się pocałowaliśmy ... Nie było by to coś niezwykłego
już nie raz się całowaliśmy ... Ale to było coś innego ... Coś magicznego ...
Był on delikatny a zarazem ostry ... Różnił się od reszty ponieważ był
przepełniony miłością ... To moje najlepsze wspomnienie z całego mojego życia
... Nawet Felipe nie dał mi tyle szczęścia co Maxi ... Przynajmniej tak sobie w
mawiam ... Bo jeśli zacznę myśleć o Felipe w końcu powiem Maxiemu prawdę ... A
nie mogę tego zrobić ... Jechaliśmy jakieś 10 później szliśmy piechotą 5 min ,
aż w końcu dotarliśmy na miejsce .... Mój chłopak chwilę się na mnie popatrzył
... Widziałam w jego oczach ten szalony błysk , który zwiastował kłopoty ....
Zaczęłam myśleć co on planuje , a po chwili się dowiedziałam .... Maxi wziął
mnie na ręce i krzyczał coś o jeziorze ... Szliśmy w kierunku wody , ja rzecz
jasna krzyczałam i szarpałam się , ale on nic sobie z tego nie robił ... W
końcu dotarliśmy na miejsce , a on mnie po prostu tam wrzucił i po chwili sam
wskoczył .... Zaczęłam się śmiać ... A Maxi on mnie pocałował ... Zawsze gdy tu
to robiliśmy czułam się jak wtedy kiedy go pokochałam ... To jest cudowne
uczucie chcę by trwało już zawszę ...
Stałam jak wryta , nie wiedziałam co mam robić
mój były i obecny chłopak stoją sobie w klasie i jak gdyby nic rozmawiają ... A
ja ? Ja jak kompletna idiotka stałam przed salą i się na nich gapiłam , zamiast
wejść do środka ... W końcu poszłam w kierunku drzwi , a raczej
próbowałam , bo moje nogi mają ochotę odwrócić się i jak
najszybciej stamtąd spieprzyć ... Podchodzę do Maxie'go , a on robi to czego
się bałam obejmuje mnie , patrzy na mnie przez chwile mówi to swoje ,, Cześć
kochanie '' i całuje mnie w policzek , a ja jeszcze , żeby pogorszyć sytuacje
uśmiecham się do niego i przytulam się do jego torsu ... Chociaż cały czas
czuje strach ... Boje się ! Ja się boje , ale za cholore nie wiem czego ....
Przecież nie obiecywałam Javierowi , że będę na niego czekać , że będę go
kochać aż po grup ... Nic takiego nie zrobiłam , lecz nie chce nawet spojrzeć w
oczy Felipe ... Ciekawe jak wielkiego robię z siebie tchórza ... W końcu
podniosłam głowę widziałam twarz Felipe ... ten ból ukryty pod maską uśmiechu
... Po moim rzekomym wypadku nauczyłam się rozróżniać fałszywy uśmiech od tego
prawdziwego , bo nikt , ale to nikt z mojego otoczenia nie był szczęśliwi
, każdy kiedy był blisko mnie szczerzył się jak idiota , bo nie chciał ,
żebym pomyślała sobie , że to moja wina , ale ja i tak wiedziałam , że gdybym
słuchała mamy , że gdyby nie poszła na tą pierdoloną imprezę nic by się nie
stało , przecież wiedział , że on tam będzie , że jeśli pójdę to jakbym
skazywała się na śmierć , ale nie reputacja była ważniejsza , a teraz mam
współczucie wielu ludzi , tysiące łez wylanych z mojego powodu i przeze mnie
.... Maxi zaczął coś gadać , ale go nie słuchałam , chciałam , żeby jak
najszybciej sobie poszedł i wtedy zadzwonił Andres mój wybawiciel , powiedziała
Maxiemu , że coś się stało z zespołem , więc musiał iść ... Od razu gdy
sobie wyszedł z sali przytuliłam się do Felipe ... Sama nie wiem po co to
zrobiłam ... Musiałam po prostu musiałam (?) .. Czy to właściwe słowo ? Nie nie
... Potrzebowałam tego ... Tak to właściwe słowo ... Poczułam łzy ... Od tylu
lat tego nie czułam , a tu proszę Javier się pojawia i od razu ...
- Tęskniłam wiesz (?) - Felipe mój kochany Felipe on tu jest
... W sali muzycznej ... Przytula się do mnie i szepcze mi do ucha jak bardzo
brakował mu mnie ... A ja sama nie wiem co robić. .... W pewnym momencie odrywa
się ode mnie podchodzi do pianina i gra melodie do naszej piosenki , podchodzę
do niego bliżej i śpiewam razem z nim ...
naucz mnie kochać cię trochę bardziej
i odczuwać z tobą
miłość, którą mi dajesz
rozpraszającą chłód.
Chcę zobaczyć cię teraz.
Naucz mnie kochać cię trochę bardziej
I żyć z tobą.
Nie wytrzymuję niepewności
czy jesteś mój .
Chcę pójść dokąd pójdziesz.
i odczuwać z tobą
miłość, którą mi dajesz
rozpraszającą chłód.
Chcę zobaczyć cię teraz.
Naucz mnie kochać cię trochę bardziej
I żyć z tobą.
Nie wytrzymuję niepewności
czy jesteś mój .
Chcę pójść dokąd pójdziesz.
Wszystkie wspomnienia wróciły razem z tą piosenką ...
Piosenką , którą nie śpiewałam tyle lat i uświadamiam sobie jak bardzo mi jej
brakowało ... W końcu z mojego gardła wydobywają się ostatnie dźwięki , a
Javier przybliża się do mnie już prawie mnie całuje , a ja ... Odsuwam się ...
Nie mogę ... Po prostu nie ... Nie potrafiłam zbyt ...Zbyt bardzo kochałam
Maxiego ...A Felipe ? ... Sama już nie wiem ten jego powrót to to ... To dla
mnie za dużo jak na jeden dzień ...
-Rozumiem masz chłopaka - Kiedy tak mu się przyglądałam
zrozumiałam , że zawsze jakaś cząstka mnie będzie go kochała ... Zawsze
...Jakie to głupie słowo ... Przecież nie wiemy co będzie jutro , za ty dzień ,
za rok , a jednak jesteśmy pewnie tego słowo i kurczowo się go trzymamy ...Czy
to ma jakikolwiek sens? Nie nie ma go za grosz .....
-To nie tak dużo się zmieniło od twojego wyjazdu - Naprawdę
bardzo dużo ... I nie nie chodzi mi o przyjazd o Maxiego .. Chociaż w całkiem
sporym sensie tak , ale nie tylko ... Na przykład : uczucia ... One cały czas
się zmieniają ... Bardzo często wbrew nam, a my nic nie możemy z tym
zrobić tak już i będzie ... Pocałowałam Felipe w policzek i poszłam w stronę
parku , dobrze wiedziałam , że spotkam tam Maxiego i nie pomyliłam się ... Miał
taką dziwną minę taką smutną (?) ... Słodziutkim głosikiem spytałam,, Kochanie
co jest ? '' ... Kiedy usłyszałam , aż zachciało mi się rzygać to było takie
sztuczne , takie to bólu przesłodzone ...
- To twój były ? W jaki sposób się rozstaliście ?
- I dlaczego te jego pytania mnie nie dziwią ? Bo go znam ... Lepiej
niż on mnie ... Lepiej niż Felipe ... O wiele lepiej ... I czy to nie
jest z mojej strony żałosne ? Maxi nie wie jaka jestem , bo nic mu nie mówię
... Nikt mu nic nie mówi .... A pyta się cały czas , a ja ? ... Ja milczę i
będę do momentu aż dorosnę , ale tak naprawdę nie na niby ... Zaczęłam
opowiadać Maxiemu całą tą nieszczęsną historie ze szczegółami ...
Szczegółami , o których Felipe nie ma zielonego pojęcia ... Kiedy skończyłam
opowiadać mina chłopaka nie była za ciekawa , więc zaczęłam się zarzekać , że
Felipe to przeszłość i tylko go kocham ... Jakbym była była winna jakieś
strasznej zbrodni , a teraz bym wygłaszała mowę obronną .... A ja po prostu nie
chcę stracić Maxiego przez to , że wrócił Felipe , a czy ja go ty ściągnęłam.
?!? ... Nie , nawet nie wiedziała , że znowu przyjedzie do BA ... Maxi z
prawdziwym uśmiechem ( czego byłam pewna ) przytulił mnie. .. Kiedy oderwaliśmy
się do siebie pocałował mnie w usta , co rzecz jasna odwzajemniłam ... Za
każdym razem tak jest bo wiem , że kiedy to zrobiĘ poczuje to cudowne ciepełko
w środku , które cały czas się na siła i mam nadzieje , że będzie tak wiecznie
...
Gram piosenkę nową piosenkę ...
Kiedy mój świat się rozpada
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja, ja
Patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja, ja
Patrzę na ciebie
Kiedy patrzę na ciebie...
Widzę przebaczenie
Widzę prawdę
Kochasz mnie za to kim jestem
Tak jak gwiazdy trzymają się księżyca
Właśnie tam, gdzie należą
I wiem, że nie jestem sama, yeah
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja, ja
Patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja, ja
Patrzę na ciebie
Kiedy patrzę na ciebie...
Widzę przebaczenie
Widzę prawdę
Kochasz mnie za to kim jestem
Tak jak gwiazdy trzymają się księżyca
Właśnie tam, gdzie należą
I wiem, że nie jestem sama, yeah
Wymyśliłam ją , a raczej wymyślam po przyjeździe Felipe ,
sama nie wiem czemu , ale myślę o nim ... O wiele za dużo niż powinnam ,
przez co czuje się jak sierota ... Taka mała zagubiona dziewczynka , która nie
wie co robić ... Czy to nie dobijające ? Jak dla mnie jak cholera ... Ostatnio
oddaliłam się z Maxim bardzo ... Nie chcę tego ... Mam wrażenie , że nasz
związek niebezpiecznie zbliża się ku końcowi ... Co wo gule nie powinno nieć
miejsca , ale tak szczerze do czego prowadzą moje durne wywody ? Do
przemyśleń ,, Nie wiem którego wybrać '' albo ,, To jest skomplikowane ,
pogubiłam się ''' ... Co jest cholernie żałosne prawda ? Mam prawo do takiego
toku myślenia , ale już sama nie wiem ... We wszystkich filmach , serialach i
książkach , gdy główna bohaterka się pogubi każą jej słuchać serca , ale tak
naprawdę ono gówno nam powie ... Przez jego cholerny tok myślenie cierpimy i
teraz many go słuchać ?! Coś mi się nie wydaje ... Skończyłam , to znaczy nie
wiem co dalej ... Wyszłam ze szkoły przewietrzyć się ... Podobno to pomaga
chociaż jak dla mnie nic to nie daje prócz świeżego powietrza , które możemy
uzyskać gdy otworzymy okno , ale to szczegół ... Szłam w miejsce moje i Maxiego
miałam nadzieje , że .... Sam nawet nie wiem na co ... Po drodze
spotkałam Felipe .... Bardzo długo rozmawialiśmy ... Było nawet miło dopóki nie
zaczął mówić o tym , że ... Że mnie kocha ... Ja milczałam nic , ale to nic nie
mogłam z siebie wydusić , bo nawet ... Nawet nie wiedziałam co miałabym powiedzieć
... Wtedy Felipe zaczął się do mnie zbliżać ... Ja ... Ja go przytuliłam
... Byłam pewna , że jeśli tego nie zrobię pocałuje mnie i co gorsza pozwolę mu
na to ... Kiedy oderwaliśmy się od siebie poszliśmy do parku ... Zobaczyłam
gitarę leżącą na ławce Felipe wziął ją do ręki i zaczął grać melodie do ......
Sama śpiewałam ... Byłam bardzo szczęśliwa choć coś we mnie mówiła mi , że o co
robi jest. Złe ... Ale czy kogoś tym raniłam ? Nie , ale to nie dawało mi
spokoju jakieś głupie uczucie , które jest tak żałosne tak dobijające chociaż
maleje .... Co mi się wo gule nie podoba .... Nie powinno .... Musi trwać , bo
jeśli zniknie to znaczy , że kocham Felipe , a raczej na nowo się w nim
zakochuje ... czy to wo gule ma prawo bytu ? Być może ... Kiedy skończyliśmy
śpiewać odprowadził mnie do domu ... Czasem zastanawiam się co ja do cholery
robię ... Daje nadzieje obu , a sama nie wiem czy wo gule powinnam być z
którymś z nich .... I nie nie wątpię w miłość do Maxiego , ale nie wątpię też w
to , że czuje coś do Felipe ... Czy nie uważacie , że to dziwne ? Dla
mnie tak i to bardzo ... Zawsze byłam pewna swoich uczuć , a teraz robię z
siebie sierotę ... Z moich wywodów na temat mojego dennego życia wyrwał mnie
wnerwiający dzwonek wiadomości , który już dawno powinnam zmienić , ale nigdy
nie ma na to czasu ... Sms od nieznajomego numeru nie no ciekawie się zaczyna
... W wiadomości jest nagranie i pod nim napis ,, Maxi już widział '' co to wo
gule znaczy ? I co musi być w tym filmiku ? Włączam video , a tam ja i
Felipe śpiewający sobie razem , a później przytulający się nie np cudownie i
jeszcze taka słodziutka melodyjka leci w tle ... Bez namysłu wylatuje spokoju i
szłam w kierunku mojego i Maxiego miejsca ... Wiem , że tam jest , zawsze gdy
musi coś przemyśleć tam przychodzi ... I nagle nadzieja umiera , a moje serce
łamie się ... Widzę Maxiego całującego się z moją przyjaciółką na naszej ławce
... To jakiś koszmar i kiedy się z niego obudzę Felipe nie będzie , a ja i Maxi
będziemy razem szczęśliwi , a ten widok na zawsze zniknie z mojej pamięci , ale
nie kurwa to rzeczywistość ! Ta głupia szmata , która rujnuje marzenia ...
Szłam w kierunku swojego domu z tyły słyszałam jak Maxi coś krzyczy , ale nie
odwracałam się , nie mogła , nie potrafiłam , nie chciałam (?) ... To wszystko
nie miało prawa bytu nie powinno istnieć , ale jest cholera było i zawsze
będzie ... Czy to nie żałosne co teraz robiłam ? Siedziałam jak ta sierota na
łóżku i oglądałam moje i Maxiego zdjęcia ... Słyszałam jak Maxi rozmawia z Leną
, a później ta go policzkuje przynajmniej tak mi się wydaje chociaż już nie
pamiętam ... Wiem , że po tym jak Lena zamknęła drzwi przyszła do mnie i
zadawała tysiące pytań , a ja na nie wszystkie odpowiadałam reszta jak za mgłą
, nie widoczna dla oczu ...
Po tym niezbyt ciekawym okropnym przeżyciu
nie wychodziłam za często z sali muzycznej ... Napisałam tyle piosenek , że
chyba pobiłam swój rekord , Maxi nie raz próbował ze mną porozmawiać , ale
jakoś nie mam ochoty znowu jak ta głupia ryczeć po kątach ... Felipe bardzo
mnie wspierał aż nie wyjechał do Hiszpani zresztą ja też powinnam ... I mam na
to wielkie szanse wysłałam do wielu szukał muzycznych swoje sivi , a teraz
czekałam na odpowiedź ... Byłam pewna , że gdzieś mnie przyjmą ... Do sali
wyszedł wielki facet wraz z moim nauczycielem jak się później okazało był to
producent muzyczny , któremu bardzo się spodobałam z czego byłam szczęśliwa ,
bo pracował w jednej z najsłynniejszych wytwórni w Hiszpani , a nawet w całej
Europie ... Z tego co pamiętam musiałam zrobić Show razem z jedną z sposób z
mojej klasy i jeśli się spodobam podpiszę kontrakt i wyjadę do Madrytu , żeby
realizować swoją karierę ... Tylko , że był mały problem jedyną osobą , która
znała się na sprawach technicznych itp był Maxi ... Pamiętam , że kiedy się o
tym dowiedziałam nie byłam zbyt szczęśliwa , ale jeśli się uda wyjadę i nigdy
go już nie zobaczę co można uznać za plus ... Chociaż nie ... Nigdy , ale to
nigdy nie przestałam kochać Maxiego , ale on złamał mi serce ... Co stawia go w
nie za fajnym świetle , ale co ja mam niby zrobić ? Sam się o to prosił ... Gdy
producent poszedł omawiać szczegóły z Pablo Maxi od razu przybiegł do mnie w
poskokach co było dość ... Zaczął coś gadać o tym , że wie , że mi pomóc itd
... W połowie przestałam go wo gule słuchać ... Bardzo długo zastanawialiśmy
się nad wyborem piosenki w końcu zaśpiewałam my jedną z moich nowych piosenek
... Nawet już nie pamiętam jej tytułu coś ,, Aprendi a decir Adios "
Zresztą już nie wiem ...
Wszystko jest możliwe
Szukam mojego przeznaczenia
Magicznego marzenia
Ponieważ ja
Nauczyłam się mówić „żegnaj”
Oh - oh
Oh - oh
Nie poddam się
Podążam moją drogą
Będąc sobą
Ponieważ ja
Nauczyłam się mówić „żegnaj”
Szukam mojego przeznaczenia
Magicznego marzenia
Ponieważ ja
Nauczyłam się mówić „żegnaj”
Oh - oh
Oh - oh
Nie poddam się
Podążam moją drogą
Będąc sobą
Ponieważ ja
Nauczyłam się mówić „żegnaj”
Zachowywaliśmy się z Maxim jakby nigdy nic to było coś w
rodzaju zakopania to poru wojennego ... Co było najmądrzejszym jedynym wyjściem
z sytuacji ... Kiedy skończyłam pisać piosenkę poszliśmy do sali nagrać , po
czym Maxi wziął płytę i powiedział , że zajmę się obróbkom przynajmniej
tyle zrozumiałam z tej jego paplaniny ... Gdy chłopak miał już wychodzić
odwrócił się w moją stronę i wyszeptał do ucha ,, Jedyne co mogę powiedzieć to
przepraszam '' i zniknął zostawił mnie samą z moimi myślami ... Minął tydzień
może mniej przyszedł dzień prezentacji bardzo się stresowałam , a obecność
jednych z największych szych Europy wcale mi nie pomagało ... Zaczęła lecieć
muzyka ... Już nie ma odwrotu czas na Show .... Przez całą piosenkę nie mogłam
się skupić to było takie dołujące , chociaż się nie myliłam śpiewałam z sercem
, ale no do cholery dla Maxiego , a raczej do niego , żeby zrozumiał , że to
koniec ...Może i go nie chcę , , ale ,,Spoglądam pewnie ku
horyzontowi Robię kolejny krok Trzeba zacząć żyć ''
... Teraz jak o tym myślę to nie wiem czemu się wahałam teraz wiem czego chcę
... Po skończonej piosence odbyło się coś w stylu imprezy chociaż
nie wiem czy można to tak nazwać ... Dowiedziałam się , że się udało już jutro
jadę do Madrytu rozpocząć swoją solową karierę ... A jednak nie byłam tak
szczęśliwa jak myślałam , że będę ... Może świadomość , że już nie zobaczę
Maxiego zabijała tą radość ? Tak w 100% tak , ale co ja mogę ? To już koniec
nic nie da się zrobić ... Czas powiedzieć ,, Żegnaj ''
Naty
Była wtedy jeśli dobrze pamiętam Wigilia niezbyt
cieszę się z tego powodu , ale chociaż spędzę trochę czasu z matką ... Nasze
relacje nie są i nigdy nie były za ciekawe po wypadku nic nie mówiła
nawet nie rozmawiała z ojcem zamknęła się w sobie totalnie co jest w
pełni zrozumiałe w w końcu przez jakiegoś faceta , któremu zawiniła jej siostra
... Może zacznę od początku ? Tak to świetny pomysł ...Więc moja ciotka (
siostra mamy ) była cholernie puszczalska spała z tyloma , że no cóż to był
całkiem spory wynik ... Była nie bójmy się tego słowa okej ? Dziwką zwyczajną
dziwką miała tonę tapety i zdradzała każdego .... Usprawiedliwiała się tym , że
korzysta z życia , bo była chora zresztą od dziecka na białaczkę lekarzy gdy
jeszcze była nie dawali jej absolutnie żadnych szans , jednak
dożyła 30 i wtedy ,, zaczęła korzystać z życia '' no i wtedy nawinął się
niczego nie świadomy Artur Depp ... Był tak cholernie zakochany tak się starał
robił dla mojej ciotki wszystko , a ona zdradziło go z pierwszym jakim się
nawinął ... Z tego co wiem to cierpiał cholernie cierpiał , w końcu rozpacz
zmieniła się w złość u zagroził mojej ciotce , że zniszczy ją i jej rodzinę ...
Niedługo po tym ciotka zmarła ... I wtedy się zaczęło ... Najpierw
zabójstwo mojej kochanej starszej siostry ... Którą kocham i nigdy nie
przestane ... Miała wielki talent była najlepszą gimnastyczką w całej Ameryce
Południowej , a on tak po prostu ją zamordował w najgorszy sposób bez poczucia
winy , bez absolutnie żadnych uczuć przejechał ją , nawet się nie zatrzymał ,
nie spojrzał , nie mrugnął , jakby robił to co dziennie i by była to dla niego
rutyna ... Rzecz jasna gliny go nie oskarżyli uznali , że to był ,, wypadek
" ... Później chciał zrobić to samo ze mną , lecz zdążył się cud i
przeżyłam ... Nie chcę się mścić ... Wierze , że kiedyś spotka go kara
najgorsza jaka istnieje ... Zginie tak samo jak moja siostra ... W ,, wypadku
" ... Koniec , bo się po płaczę już zresztą to robę ... Wracam do domu ,
wyjmuję kluczę z torebki i otwieram drzwi ... Słyszę jakieś podejrzane dźwięki
z pokoju rodziców ... Łapię za klamkę zamknięte ...Szukam zapasowych kluczy ...
Są ... Otwieram drzwi jednak dochodzę do wniosków , że nie chciałabym ich
otwierać ... Moja własna matka pieprzy się z tym jebanym fagasem w łóżku w
którym codziennie śpi z moim ojcem ... Jak ona może mu to robić jak ona może to
nam robić ?! Czy ona nie nie wie co ten koleś zrobił ?! Nie dość , że chciał
mnie zabić , przejechał tak inaczej nie da się tego określić moją siostrę , a
jej córkę ... Nienawidzę jej , brzydzę się nią , to już nie jest moja matka to
szmata zwyczajna szmata ... Zaczyna mi się tłumaczyć , że to niby ,,
prawdziwa miłość ‘’ ... Niech sobie weźmie ą ,, miłość i tego fagasa i zniknie
mojego życia ... Nie ę jej już widzieć ... Biorę kurtkę i torebkę i
wybiegam z stamtąd ... Jestem już w parku chcę usiąść na ławce , ale nagle
dzwoni mój telefon .. Jak się okazuje to mój menager i mówię o jakimś ważnym
koncercie pyta się gdzie jestem i , że zaraz występuje i że ż jedzie po mnie
taxi ja odpowiadam mu na zadane przez niego pytanie i czekam na auto ..
Po kilku minutach podjeżdża czarne BMW ... Jakiś koleś otwiera mi drzwi ,
wysiadłam do wozu jedziemy .. Coś tak gada , ale ja go nie słucham , chcę
już mieć to z głowy ... Po kilku minutach jesteśmy na miejscu ... Wchodzimy do
środka , a tam. Razem z z menagerem stoi Maxi ... Bez ani chwili namysły
podbiegam do niego zapłakana i go przytulam on to odwzajemnia .. Pi chwili
odrywam się od niego i szłam do garderoby po kilkudziesięciu minutach jestem
gotowa .. Wywołują moje ę ... Stoję na scenę , a melodia zaczyna lecieć ... Nie
mogę wydusić z siebie ani jednego słowa ... Stoję bez ruchu i nie wiem co mam
robić ... Nagle melodia zmienia ę , a Maxi wchodzi na scenę ... Śpiewa piosenkę
, która jest o nas , ale skąd ? Przecież mu jej nawet nie pokazywałam ... To
się nazywa Bożonarodzeniowy cud ...
Kiedy jesteś ze mną
Napełnia się moje serce
Życie ma sens
I świat jest złudzeniem-Maxi
Kiedy jesteś ze mną
Noc ma kolory
I jeden pocałunek jest wystarczający
Żeby zrozumieć miłość-Ja
Przytulać Cię
I czuć, że mnie kochasz
Gdy odchodzą gwiazdy, wciąż jest dzień
I wszystkie te dni przepełnione są pustką
Wróciły się pyły, ponieważ jesteś ze mną, ze mną-Razem
Kiedy jesteś ze mną
Dookoła jest pięknie-Ja
I jeden Twój uśmiech
Rozpuszcza moje serce.-Maxi
Kiedy jesteś ze mną-Maxi
Czas traci wartość-Ja
I jedna Twoja pieszczota wznosi mnie do słońca-Razem
Przytulać cię
I czuć, że mnie kochasz
Gdy odchodzą gwiazdy, wciąż jest dzień
I wszystkie te dni przepełnione są pustką
Wróciły się pyły, ponieważ jesteś ze mną, ze mną-Razem
Życie ma sens, ponieważ jesteś ze mną,-Maxi
I świat jest złudzeniem, ponieważ jesteś ze mną,
Kiedy jesteś ze mną, ze mną, dookoła jest pięknie-Ja
I przytulać Cię-Maxi
I czuć, że-Ja
Napełnia się moje serce
Życie ma sens
I świat jest złudzeniem-Maxi
Kiedy jesteś ze mną
Noc ma kolory
I jeden pocałunek jest wystarczający
Żeby zrozumieć miłość-Ja
Przytulać Cię
I czuć, że mnie kochasz
Gdy odchodzą gwiazdy, wciąż jest dzień
I wszystkie te dni przepełnione są pustką
Wróciły się pyły, ponieważ jesteś ze mną, ze mną-Razem
Kiedy jesteś ze mną
Dookoła jest pięknie-Ja
I jeden Twój uśmiech
Rozpuszcza moje serce.-Maxi
Kiedy jesteś ze mną-Maxi
Czas traci wartość-Ja
I jedna Twoja pieszczota wznosi mnie do słońca-Razem
Przytulać cię
I czuć, że mnie kochasz
Gdy odchodzą gwiazdy, wciąż jest dzień
I wszystkie te dni przepełnione są pustką
Wróciły się pyły, ponieważ jesteś ze mną, ze mną-Razem
Życie ma sens, ponieważ jesteś ze mną,-Maxi
I świat jest złudzeniem, ponieważ jesteś ze mną,
Kiedy jesteś ze mną, ze mną, dookoła jest pięknie-Ja
I przytulać Cię-Maxi
I czuć, że-Ja
mnie kochasz
Gdy odchodzą gwiazdy ciągle jest dzień.-Razem
Gdy odchodzą gwiazdy ciągle jest dzień.-Razem
Kiedy skończyliśmy śpiewać , pocałowaliśmy się
- Razem - ( Ja )
-Na zawsze - ( Maxi )
TERAŹNIEJSZOŚĆ
I jak powiedzieliśmy tak się stało.... Ja i Maxi mamy po 60 lat
jesteśmy razem bardzo szczęśliwi mamy wnuków i w każde Święta śpiewamy tą
piosenkę ... Piosenka ,która połączyła nas na nowo , a jeśli chodzi o moją
matkę nie rozmawiam z nią wo gule , nawet nie poszłam na jej pogrzeb , a
Maxiemu opowiedziałam wszystko , ale to wszystko nawet rzeczy , które tu nie znajdziecie ,bo dorosłam dzięki nie mu
dorosłam ...
Tada :D
O to obiecamy One Part jest 23:00 ,ale to szczegół XD
Tyle go pisałam , ale chyba nie wyszedł taki zły co nie ?
Dla mnie jest okej ... :)
A ten już życzenia wam składałam , ale jeszcze raz
WESOŁYCH ŚWIĄT
I
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!!!
cudo..
OdpowiedzUsuńzamiast wo gule
OdpowiedzUsuńto w ogóle*
ortografia nie boli, naprawdę:)
Każdy ma prawo do pomyłki może i moja polonistka się myliła :)
UsuńSzkoda , że napisałeś kom tylko po to , że mnie poprawić .
Cudowny naprawdę ale mam jedną uwagę która po prostu nie daje mi spokoju nie uważasz że używasz za dużo "..." chodzi i to ze tego jest tak dużo że aż oczy bolą w każdym zdaniu jest "..."
OdpowiedzUsuńPrzepraszam nie mogłam się powstrzymać :)
Wesołych Świąt pozdrawiam :)
Te ... Zastępują .i kropki ;)
UsuńSama nie wiem czemu , ale już się tak przyzwyczaiłam XD.
Gracias i fajnie żw byłeś szczery ;)
cuudeńko kochana !
OdpowiedzUsuńGrunt, że Naxi RAZEM ! <3
Yeeaaaah !
Dobra, czekam na kolejny rozdział/OS :)
Życzę Ci duużo radości i wgl wszystkiego co sobie zapragniesz :))
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ! ;3
Pozdrawiam xD
Panna Martin
Mucho Gracias <3 !!!
UsuńI wzajemnie :3
WOW......matko ten one part jest piękny :D
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać
Jest taki wspaniały, genialny, niesamowity, nieziemski...
Cudowne *-*
OdpowiedzUsuńGracias ;)
UsuńTo było cudowne <3
OdpowiedzUsuńNaxi takie kochane *-*
Pozdrawiam, Megan.
Mucho Gracias :)
UsuńOczywiście zajebisty! ^^
OdpowiedzUsuńAle to u ciebie nic nowego! :3
Jesteś na maksa zdolna! <3
Idę czytać 16 rozdział...
Ostatni! ^^