Playlist

poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 14 ,, Życie to dar i przekleństwo ... Ale to nie ono nas niszczy to my sami jesteśmy własnymi katami ''





Pozbawiony dotyku, pozbawiony miłości.
Pomogę Ci się pozbierać kiedy upadniesz.
I ze wszystkich rzeczy, których dokonałem

Myślę, że kocham Cię teraz lepiej.


Leżała na łóżku rozmyślając o życiu ... Ciągle po jej głowie krążyło pytanie : ,, A może ja nie mam swojej drugiej połówki ?! '' ... Próbowała sobie wmówić , że to nie możliwe , że każdy ją ma , ale powili zaczynała wątpić ... Może to właśnie Diego jest jej przeznaczony ? W końcu próbuje ją odzyskać ... Nie wiedziała co miała zrobić , ale chciała mieć Diego prze sobie  , ale nie jako chłopaka , ale przyjaciela ... Znali się od dziecka , byli nie rozłączni no i gdy byli już na tyle dorośli , żeby wiedzieć co to uczucia i jak wyglądają związki , ubzdurali sobie , że się kochają ... A później już sami wiecie ... Dużo łez i cierpienia ... Dziewczyna wstała gwałtownie z łóżka i zeszła na dół ... Zobaczyła płaczącą Francesce ... Od razu do nie podbiegła i ją przytuliła ... To że płakała nie było jakimś wielkim szokiem ... Robi to od tygodnia zresztą jak Naty ... Obie siedzą w domu i albo ronią łzy lub oglądają jakieś tandetne filmy ... Dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę i mocniej ją przytuliła ... Nie mówiła , że będzie dobrze ... Wiedziała , że nigdy już tak się nie stanie ... Ale chociaż moją siebie ... Fran odsunęła się i lekko uśmiechnęła ... Powiedziała , że idzie do studia ... Dziewczyna chciała protestować , ale zrozumiała , że to Francesce pomoże ... Sama chciała iść do Diego i chociaż Federico i Ludmila byli temu przeciwni trzeba dorosnąć i wybaczyć ... W końcu nie zachowała się w porządku wobec niego ... Chodziła bez żadnego celu i zaglądała to z każdego z pokoi ... Dobrze wiedziała gdzie co jest i znała ten dom jak własną kieszeń , ale ale chciała powspominać ... Weszła do swojego pokoju i od razu pomyślała jak ona i Maxi przytulili się 
 ,,Natalia poszła do swojego pokoju. Zobaczyła Maxiego siedzącego na parapecie i oglądającego jakieś zdjęcie. Nie pewnym krokiem podeszła do niego i położyła rękę na jego ramieniu. Chłopak szybko schował zdjęcie do kieszeni... Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza , co było dowodem , że ten jak ona kiedyś uważała ,,Bezduszny Lovelasek `` jednak ma uczucia...
- Przepraszam , że widzisz mnie w tym stanie - Dziewczyna chwilę na jego popatrzyła po czym mocno przytuliła. Znowu czuła się bezpieczna... Znowu mogła być z nim blisko ... Znowu byli trzy metry nad niebem ... '' Dziewczyna lekko uśmiechnęła się ... Tak chciałaby , żeby te chwilę wróciły , ale już za późno ... Musi zapomnieć , a zwłaszcza , dlatego , że Maxi zachowuje się jakby zapadł się pod ziemie nikt nie z nim kontaktu , nawet nie przychodzi do szkoły tańca ... Zaczęła się o niego martwić i to cholernie i wtedy spojrzała na to pamiętne łóżko ... Kiedy bała się burzy , a nią chronił przed błyskawicami ...
,,Położył delikatnie na łóżku , tak by się jej nic nie stało.Chciał już odejść. , ale złapała go za rękę.
- Proszę... Zostań - Spojrzała się na niego smutnymi oczami.Burza nadal trwała i nie zamierzała się za szybko skończyć. , a ona bardzo się bała... Chłopak uśmiechnął się co ona odwzajemniła.Położył się obok niej i objął ją swoją ręką.Choć nie byli parą to się mocno kochali. Naty najpierw go odpychała , ale teraz to ona chciała by ją obronił przed błyskami i grzmotami.Co oznaczało , że zyskał jej zaufanie , a przecież to podstawa dobrego związku ''  ...Serce krzyczało ,, Wróć do niego wybacz mu '' , a rozum no cóż nie chciał o tym słyszeć i słusznie po tym co się stało Natalia płacze nocami , a on nie daje znaku życia ... Tym razem ma zamiar kierować się rozsądkiem ... Wie , że z Maxim to zamknięty rozdział ... No bo przecież świat się nie zawali jeśli spróbuje być szczęśliwa ... Poczuła jak jej oczy napełniają się łzami ... Tak cholernie za nim tęskniła ... Mogła oszukiwać się resztę świata  , ale serca ... Serca nie da się oszukać ... Tak nadal go kochała ... Wiedziała , że to błąd , ale potrafiła przestać ... Jak to mówią ,, Serce nie sługa to nie my wybieramy go kochamy '' ... Przetarła ręką mokry policzek i poszła w stronę szkoły Maxiego i Federico , bo nieopodal mieszka Diego ... Podążała po wolnym krokiem , aż doszła do miejsca gdzie miałaby bliskie spotkanie z ziemią , ale Maxi jej dawny ,, Rycerz '' Uratował ją ... Zapamiętało to już do końca życia 
 ,, Wyszła z budynku ...Deszcz...Pogoda jednak lubi płatać figle.Szła powoli nie przeszkadzał jej deszcz ,a wręcz przeciwnie lubiła ten stan gdy była cała przemoczona i miała dreszcze...Wiele ludzi pewnie pomyślałoby , że jest walnięta , ale dzięki temu uspokajała się przez chwileczkę poczuła , że jest szczęśliwa , ale to nie trwało zbyt długo , bo weszła  w kałuże i poślizgnęła się już spodziewała się , że spotka ją bliższe spotkanie z zimnym chodnikiem , ale jednak nie czuła się taka szczęśliwa ? Nie tylko , dlatego że tylko , dlatego kto nią uchronił od upadku.
-Maxi- Szepnęła delikatnie  ,a  on delikatnie się uśmiechnął.'' ... 
Złapała głęboki oddech i zobaczyła Diego ... Lekko się uśmiechnęła i podeszła do niego bliżej ...
- Wiesz co    Może byśmy znowu byli po prostu przyjaciółmi ? Wiem , że to głupie i niedorzeczne , ale potrzebujecie , a zwłaszcza teraz gdy mój związek z Maxim się skończył - Gdy wypowiadała ostatnie słowa z jej oczu zaczęły lecieć łzy ... Nie powstrzymywała ich ... Diego tylko chwilę na nią popatrzył i mocno przytulił ... Dzięki temu czuła , że odzyskała przyjaciela ... Tego z dzieciństwa , którego utraciła lata temu ... Nagle zaczął padać deszcz ... Oni na siebie chwilę popatrzyli i głośno zaśmiali ... Znowu jest jak było kiedyś ... Nareszcie wrócił ten zawsze uśmiechnięty czarnowłosy chłopczyk za którym tak tęskniła ... 

Słyszę Twój głos w moich snach co noc
Ciężko oprzeć się pokusie,
Coś dziwnego mną zawładnęło
Teraz nie mogę się po Tobie pozbierać
Nie, po prostu nie mogę dojść do siebie po tej stracie

***

Tańczył cały czas nie potrafił przestać ... Ciągle myślał tylko o niej o tym co się stało i co jej zrobił ... Zachował się jak świnia .... Przegiął , bo chciał poczuć się dobrze ? Może i tak , ale nie pomyślał ile osób przez to zranił ... Najbardziej żałował tych wszystkich łez wylanych przez Ludmile ... Wiedział , że źle postąpił , ale no do cholery czasu nie cofnie ... Chociaż gdyby się dało życie nas wszystkich było by o wiele łatwiejsze , ale nie da się , więc trzeba walczyć .... Wykonywał  jeden z najtrudniejszych układów w swoim życiu ... Jak na ironie gdy najbardziej cierpiał najlepiej tańczył ... Na chwile przestał ... W końcu każdy potrzebuje przerwy ... Właśnie ap ropo on i Lu nie odzywali się do siebie  , nawet nie widzieli się od tygodnia ... Dobrze zrobi im taka przerwa ... Przemyślą to i wo ... Może wybaczą sobie ? ... W końcu jeszcze nie wszystko stracone ? ... Chociaż nigdy nic nie wiadomo ... Życie zaskakuje nas w najmniej odpowiednim momencie i tylko od nas zależy czy wybrniemy z tej sytuacji zwycięsko ... Spojrzał się za okno ... Jego największe marzenie  ? ... Przytulić Lu ... Ale ona nie odbiera ... Próbował ... Naprawdę próbował , ale no cóż ... Może ona nie jest mu dana ? ... Albo po prostu spieprzył wszystko ... Sam już nie wiedział ... Jednak to nie było najgorsze ... Bał się , że Stephanie przyjedzie do Buenos Aires ... A spodziewał się  , że nie długo się pojawi , a co gorsza  nie w szkole tańca , nie w tej pieprzonej kawalerce w której mieszka sam , bo Maxi znikł , tylko w domu , którym mieszka Ludmila ... Czego by nie chciała , ale miał świadomość , że prędzej czy później tak się stanie .... Bez zastanowienia pobiegł do tego przeklętego budynku ... Pełnego okrutnych wspomnień , które nie jednemu mieszkańcowi zryło psychikę ... Nie było to daleko , kilka kilometrów ... Po kilkominutowym biegu stanął przed bramą ... Na werandzie stała jakaś dziewczyna ... Dobrze mu znana ... Miał nadzieje , że kto jakiś chory sen i gdy się obudzi on i Lu będą dzielnym krokiem razem podążać do ołtarza. , jego najlepszy kumpel nie będzie dupkiem i nie zdradzi jego siostry i nie wyparuje bez słowa wyjaśnienia , a Były Fran nie wróci i nie zniszczy doszczętnie jej związku ... Niestety to była rzeczywistość , którą chciałby , żeby nie istniała ...Osoba gwałtownie się odwróciła ... Na jej twarzy widniał ogromny uśmiech ... Bez opamiętania pobiegła w ramiona Federico ... Chłopak nie wiedział co miał zrobić ...
-Świnia ! Masz jeszcze czelność ją tu przyprowadzać ?! Przez ciebie moja przyjaciółka cierpi dupek - Chłopak nie pewnie oderwał się od Stephanie i zaczął się powili przekręcać .. Kiedy już stał na przeciwko Francesci dostał siarczystego policzka prosto w twarz ... Począł piekący ból ... Spuścił głowę ...
- Przepraszam tak jak wyszła przeszłości niezmienie! Ona mnie nienawidzi rozumiesz ?! To koniec przepraszam okej - Ostatnie słowa były szlochem błaganiem o wybaczenie na , które nie zasługiwał ... Było czymś w rodzaju poddania się ... Przez dłuższą chwile stali w ciszy ... W końcu Fran minęła go i jego ,, Kochankę '' i weszła na werandę .. Jednak zanim złapała klamkę ostatni raz spojrzała się z obrzydzeniem na Federico ... Był dla niej nikim ... Stracił jej szacunek ... Co było bardzo słuszne ... Nie zasługiwał na nie ... Już nie ... Dziewczyna wyjęła klucze otworzyła dom i weszła trzaskając drzwiami ... To koniec już nic nie da się z tym zrobić ...

Nie chcę złamać ci serca
Chcę mu ulżyć
Wiem, że się boisz, że to nie to
Że możesz popełnić błąd
Masz tylko jedno życie
I nie ma na co czekać, ani chwili do stracenia
Więc pozwól mi ulżyć twojemu sercu


Siedziała w kawiarni popijając kawę ... Ostatnio dużo jej piła ... Może to uzależnienie ? Pewnie tak ... Ale potrzebowała trochę kofeiny na wzmocnienie ... Nie śpi wo gule ... Ciągle myśli o Federico ... Wiedziała , że nie powinna ... Co więcej nie mogła ! ... Bo ma ,, chłopaka '' Thomasa  ... Może i się jeszcze nie całowali , ale często spotykali w pobliskich barach ... Nie , żeby go od razu kochała , ale musiała w końcu z kimś rozmawiać , bo  nie chciała bardziej zdołować Naty  .... Dodatkowo to jej brat ... A Francesca ? Ona żyła własnym życiem ... Nie odzywała się zbyt często ... Prawie zawsze gdy ją widziała , albo siedziała z Nat i oglądały bzdety lub płakały w tulone w siebie ... Pragnęła się do nich dołączyć , ale to nie było zbyt dobre  dla żadnej z nich ... Każda cierpiała na własny sposób najgorzej znosiła to Fran ... Natalia może i nie pogodziła się z stratą kolejnej ,, Miłości życia '' , ale z Francescą było o wiele gorzej ... Wydawało jej się  , że do tej pory nie dotarło do niej , że ona i Leon rozstali się ... Głośno westchnęła ... Zaczęła wspominać dawne chwile te szczęśliwe :
,,  Lu przewróciła oczami i pokazała sms'a Przyjaciółce ona natomiast wybuchła śmiechem.Do domu z nie nacka wparowała Francesca.Popatrzyła na przyjaciółki i lekko zdezorientowana usiadła na kanapie.
-Z czego się śmiejemy?-Naty pokazała jej telefon i wszystkie zaczęły się śmiać razem.Resztę wieczoru spędziły na wygłupianiu się i spędzaniu razem czasu.Od dawna  zrobiły sobie takiego wieczoru tylko w trójkę.Nigdy nie miały czasu zawsze było coś co nie pozwalało im na to, ale dziś się to zmieniło mogły się wyluzować odetchnąć  po prostu być dla siebie. '' Tak bardzo tęskniła za tymi czasami , ale nic nie mogła zrobić .. Wszystko się posypało , a ona nie mogła złożyć tego w logiczną całość ... Nagle poczuła czyjaś rękę na swoim ramieniu ... Odruchowo odwróciła się i zobaczyła od ucha do ucha uśmiechniętego chłopaka ... Swojego Chłopaka ... Ona lekko się do niego uśmiechnęła .... Thomas po patrzył na nią chwilę ... Od razu zauważył , że coś się stało ... Zajął miejsce naprzeciwko niej i złapał ją czule za rękę , po czym spojrzał głęboko w oczy ..
- Co się dzieje ? - Dziewczyna zaśmiała się ... Wstała na równe nogi ... Chłopak Rzecz jasna zrobił to samo ... Ludmila zawahała się , ale po kilku sekundach minęły wszelkie wątpliwości ... Przytuliła go ...
- Jak ty mnie dobrze znasz - Nie widziała jego twarzy , ale wiedziała , że się uśmiecha ... Thomas odsunął się od niej i spojrzał się głęboko w oczy ... Przez chwile zastanawiał się , ale wziął się na odwagę i delikatnie pocałował ... Ona o dziwo odwzajemniła ... Nie miała siły już na to ... Po prostu poddała się i tyle ... Teraz już na pewno nic nie będzie takie same ...

Zabierz ten mój smutek
Cofnij to co zrobiłeś, co tak bardzo boli
Zabierz ten mój ból
Wydostanę się, przetrwam tę burzę
Wiem, że już nie jestem na Ciebie skazana
Wreszcie wiem co powinnam zrobić
Zabierz mój smutek


Tada .. !
Przybyłam ! 
Po miesiącu nie obecności pojawiam się z takim kiczem :/
Ale szkoła no cóż sami pewnie wiecie ..
I jeszcze zajęłam się czytaniem książek ostatnio zabrałam się za ,,Wampiry z Morgenville '' Cudowna powieść *_*
Musicie ją przeczytać..
No to co by tu jeszcze ? 
A wim ^^

Rozdział 15
=
5 Komentarzy !

No to naraziho <3 !