Playlist

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 5 ,,Szczęście minęło...'' część druga (ostatnia ) + LBAx3 !


Wiecie jak to jest gdy macie wszystkiego dosyć zamykacie się w własnym świecie i bliska osoba ratuje cię i myślisz , że wszystko będzie cudownie ? Często tak się zdarza , że wmawiamy , że może być tylko lepiej gdy tak naprawdę  życie rzuca nam kłody pod nogi w najmniej odpowiednim momencie co jest po części słuszne ale też nie ...Los przez to  chcę nas sprawdzić na ile jesteśmy wytrzymali choć nie , które z jego prób są naprawdę  okrutne...Na przykład bezpłodność .... to jest dopiero przykre gdy taka osoba widzi szczęśliwych rodziców z dzieckiem jest wiele sposobów na bycie takim ludźmi na przykład in vitro albo adopcja co jest rozsądniejszym rozwiązaniem...Ale według Ludmili to pójście na łatwizne..dlatego tydzień przed ślubem zaplanowała wypad do kliniki , która się tym zajmuje...Oczywiście wszyscy byli temu przeciwko , z zwłaszcza Francesca , która straciła dziecko...
-Kochanie może zrobimy to po naszym ślubie przecież to ma być najpiękniejszy dzień w naszym życiu , a dobrze wiesz , że wszyscy są przeciwko in vitro...nie chcę być z nimi skłócony w tak ważny dzień ,a zwłaszcza z Naty...To moja siostra..-Spojrzał na nią błagalnym wzrokiem.Kochał nią nad życie , ale nie chciał w tak ważny dla nich dzień być skłóconym z przyjaciółmi , a zwłaszcza z Naty od pół roku wo gule się nie kłócą...Kiedyś było inaczej.Choć Lu pojawiła się w ich życiu parę lat temu to i tak ich relacje nie były zbyt dobre...Federico nie lubił wręcz nienawidził Diego za każdym razem kiedy go widział chciał mu przywalić , teraz ta chęć jeszcze bardziej wzrosła od kiedy ją tak zranił.Ale wracając Natalia była bardzo uparta zresztą jak Federico obydwoje byli tzn ,,Samcami Alfa '' zawsze musiało być tak jak oni chcą , a Naty chciała być z Diego czego przeciwny był Federico.No i wyszło na jego , ale nigdy nie powiedział tradycyjnego ,,A nie mówiłem '' to by ją jeszcze bardziej dobiło.Odkąd Diego wyjechał z swoją ,,Paniusią ''Ich relacje były coraz lepsze nie kłócili się , szli na kompromis.Zwyczajnie nie chciał tego zepsuć.
-No dobra , ale możemy chyba pójść....Popytać zobaczyć ulotki -Zrobiła minę zbitego szczeniaczka i  nie mógł jej odmówić.Tak na niego działa mimo to , że zawsze chciał żeby było na jego regułach to przy niej miękły mu kolana zaczynał się pocić i nie potrafił nic powiedzieć , a zwłaszcza kiedy robi ,,Tą '' minę.
-Pójdę coś zjeść i jedziemy-Ludmila latała po pokoju jak małe dziecku , które dostało zabawkę...natomiast on bezsilnie zszedł na dół.Zobaczył  rozmarzoną Francesca , która najprawdopodobniej zaraz utnie sobie palca ostrym nożem krojąc pomidora.Chłopak nie mógł na to , więc wziął od niej nóż.Spojrzał w miejsce gdzie patrzyła się dziewczyna , a mianowicie na blat na , którym leżał włączony telefon , na ekranie widniało zdjęcie jak Maxi i Naty leżą w tuleni w siebie.Co go bardzo zszokowało jeszcze parę godzin wcześniej nienawidzili się ,a teraz przytulają się na kanapie?!.Było to dla niego szok ,ale chwili zastanowienia uświadomił sobie , że ,,Kto się czubi ten się lubi ''.Może za parę miesięcy Maxi i Naty będą razem...oby , bardzo chciał by Naty i Fran się w kimś szczerze i bezwarunkowo zakochały. , ale one odrzucają każde uczucie ,a zwłaszcza Naty...odkąd Diego wyjechał zamknęła się w sobie , zresztą jak Fran ...Gdy jej narzeczony odszedł , bo dowiedział się , że poroniła...nie potrafiła się z tym pogodzić cały czas łudziła się , że on wróci i znów będą razem szczęśliwi ,ale tak się nie stanie...Może to jest przeznaczenie ?Nie na pewno to jest PRZEZNACZENIE ! Los uknuł plan..żeby byli razem , ale czy się powiedzie ? Nie długo się dowiecie...Federico spojrzał się na Francesce...nic ani drgnęła...Puknął jej w ramie..nic nawet nie mrugła....Była w własnym świecie gdzie zło nie istnieje , z wszyscy są zakochani,Wiele ludzi chciało by , że właśnie nasz świat tak wyglądał , ale gdyby nasz świat byłby taki perfekcyjny nic by się nie działo nikt by nic nie wynalazł , życie byłoby beztroskie i takie doskonałe...co jest okropne  nikt nie dałby rady żyć w  takim świecie.Każdy z nas popełnia błędy po to by się na nich uczyć , a gdyby nikt by nie popełniał błędów ? Każdy byłby takim dużym dzieckiem co nic nie potrafi ,a chyba nikt tego nie chcę...Więc życie w idealnym świecie po pewnym czasie byłoby by udręką dla każdego z nas...
-Francesca ocknij się ! -I wtedy dopiero odsunęła się , wlała do kubka kawy i usiadła na krześle.Przyglądała się Frederico robiącego kanapki głośno wzdychając.Tak bardzo chciałaby , żeby było jak dawniej , że ona i jej narzeczony byli szczęśliwi i czekali na dziecko...było tak blisko...Żeby Naty była z Diego...niestety nie możne mieć wszystkiego...Może i nawet lepiej , że się tak wszystko potoczyło ? Bo przecież  najpierw musi być  źle , żeby później było dobrze może los szykuje im jakąś niespodziankę ?
Po kilku minutach Francesca wyszła do studia nagraniowego , żeby skończyć piosenkę na nowy album pt : ,, No  sé si hago bien '' ( tłum : nie wiem czy robię dobrze ) album miał być jej szczególnie bliski , bo wszystkie piosenki kiedy się  je połączy opowiadały o jej życiu i jej przyjaciel ach , lecz nie mogła skończyć jednej piosenki o jej rozdaniu z narzeczonym i rozstaniu Naty z Diego nie potrafiła napisać Refrenu najważniejszej części piosenki , czuła jakąś pustkę w środku ,którą nie wiedziała jak wypełnić i to był jej największy problem....Rozradowana Ludmila razem z Federico pojechała do kliniki znajdującej się w  San Latino było to dosyć dziwne miasto były chmury na niebie , ale nigdy nie padało świeciło słońce  ,ale nie było ciepło każdy mieszkaniec miał grobową minę jakby to miejsce jak i mieszkańcy skrywali straszną tajemnice , którą tylko oni znali , ale nie chcieli go nikomu zdradzić to był ich sekret...Weszli go wielkiej kliniki dziewczyna od razu zaczęła szukać ulotek o in vitro , a Fede bezsilnie usiadł na krześle.W pewnym momencie podeszła do niego wyglądająca na czterdzieści lat kobieta o brąz włosach.
-Przepraszam a pan do kogoś czy jest pan umówiony na wizytę ?-Chłopak spojrzał w jej wielkie piwne oczy były takie same jak resztą z tym , że miały coś w sobie innego...Wyrażały nie pokój.Jakby się czegoś bała , ale nie wiedział czego.Może chodzi o tą tajemnice ? Może myśli , że ktoś nie odpowiedni dowiedział się o niej i chcę ją odkryć ? Tego nie wiedział.
-Nie razem z moją narzeczoną przyszliśmy po ulotki być może podejmiemy się in vitro-Jej twarz nagle zbladła.Spojrzała się na Federico i zaczęła nerwowo rozglądać się po sali.Wyglądało to jakby czegoś uporczywie szukała wzrokiem...
-Która to ?-Chłopak wskazał palcem na swoją ukochaną , a kobieta poszła z tam tą stronę.I znowu usiadł na krześle przyglądając się Ludmile i jakieś kobiecie.O czymś zawzięcie rozmawiali , ale nie wiedział o czym , więc wstał i podszedł do nich na bezpieczną odległość.Niestety kończyły rozmawiać jedyne co usłyszał to ,,Widzimy się za dwa tygodnie o 5.30 '' Czyżby umówiła się na wizytę za jego plecami ?Nie to nie w jej stylu , a może ? No cóż teraz nie powinien zaprzątać sobie tym głowy najważniejszy jest ślub...Podeszła do niego i spojrzała wzrokiem pełnym miłości i ciepła , że nie miał serca pytać się jej o tą wizytę...
-Idziemy ?-Na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech złapał swoją ukochaną za rękę , ostatni raz odwrócił się w tył i już ich nie było ....Odeszli.....

                                                                  ***
Wiecie czym jest szantaż ? Po co ja zadaję takie oczywiste pytania oczywiście , że wiecie , ale nieświadomy szantaż ? Jest to coś okropnego coś co rani ludzi dwa razy mocniej niż normalny.Kiedy ktoś jest dla kogoś uprzejmy i mu pomaga i niestety nie zdaję sobie sprawy , że gdy przestania komuś pomagać ta osoba zacznie ją szantażować.Co jest okropne , bo osobie , której w tak wielkim stopniu ufaliśmy pokazała swoje prawdziwe ja....Siedziała na sofie popijając zieloną herbatę.Ostatnio często ją piła to ją uspakaja.Czekała na Violetty po to by jej kazać szukać informacji o tej , która kłóciła się wtedy z Maxim.Wyglądali na zakochanych...co ją cholernie bolało. Sposób w  jaki na siebie patrzyli po mimo złości  było widać tam tyle miłości jaką siebie darzyli co ją jeszcze bardziej doprowadzało do szału.Nie mogła zrozumieć co tamta dziewczyna miała a ona nie... Jest Była piękna mądra , ma Miała wspaniały charakter teraz to wrak człowieka PRZEZ NIEGO....Przegrała walkę z diabłem i zachorowała jedynym jej ratunkiem było systematyczne leczenie , ale co z tego jeśli tego nie chciała ?!Szczerze mówiąc nie potrafiła przyjąć tego to wiadomości...Nagle drzwi się otworzyły a nich znalazła się cała mokra Violetta.Pogoda w Buenos Aires choć często piękna uwielbia płatać figle...Stanęła przed Camillą czekając na jakąkolwiek reakcje z jej strony...Cisza...Po chwili odłożyła kubek i głośno za chrząkała przez co po całym ciele Violi przeszły nieprzyjemne ciarki.Podeszła do niej okrążyła ją stanęła przed nią patrząc jej prosto w oczy.Co wzbudziło nie pokój u dziewczyny.Nigdy tak się nie zachowywała zazwyczaj powiedziała jej co mam zrobić a Violetta posłusznie to robiła i tyle koniec....tym razem było inaczej czyżby Camilla szykowała jakiś wielki plan ?
-Masz dowiedzieć się wszystkiego o Tej Naverro -Przewróciła oczami czekając aż roztrzęsiona Violetta pokiwała głową i wyjedzie..Jednak tak się nie stało....
-Nie-Szepnęła najciszej jak potrafiła miała nadzieje , że Camilla nie usłyszy niestety tak się nie stało...A może stety ? Viola chciała na siłę pomóc Camilli , ale to nie działało ,więc czy nie powinna się poddać i odejść ?
-Co ty tam mamroczesz- Powiedziała kpiąco , co za bolało dziewczynę....
-Nie powiedziałam NIE to jest nie moralne nie wolno takich rzeczy robić to jest jej życie nie mamy prawa się z niego mieszać-Camilla tylko głośno się zaśmiała...Odkąd Maxi z nią zerwał zapomniała co to jest wierność , sprawiedliwość , a co dopiero moralność.Dziewczyna dążyła do celu po trupach co sprawiało , że po kolei  traciła wszystkich.
-Zrobisz to bo chyba nie chcesz , żeby twój tatuś się dowiedział , że zamiast studiować grasz w jakimś tam zespoliku złamałaś byś  mu serce-Dziewczyna po czuła jak do jej oczu napływały łzy nie potrafiła zrozumieć jak można być aż tak okrutnym.Nie chciała zranić swojego ojca zbyt bardzo go kochała , ale do cholery nie może mu powiedzieć prawdy.Tak się cieszył , że jego córka jest na ostatnim roku pedagogiki ,a teraz to wszystko ma prysnąć ?.
-Jesteś okropną-Krzyknęła jej prosto w twarz i wybiegła cała zalana łzami ,a Camilla tylko głośno się zaśmiała się triumfalnie.Niektórzy ludzie się nie zmieniają....

                                                               ***

Witajcie Kochani <3 !
Więc jest rozdział :D
Krótki i głupi tak go  oceniam ja XD
No i tak nie ma ankiety ,bo bo na jakimkolwiek blogu nie wyświetla mi się liczba głosów ;-;
No i szablon , który jest boski , cudowny no ideał wykonany przez wspaniałą Kearu...Wielkie dzięki ! *_*
A teraz coś co mnie uszczęśliwiło ... LBA !

Od : MarutaMikoshi ^^

1.Ile masz lat ?
13...
2.Jaka jest twoja ulubiona postać z Violetty ?
Mhm sama nie wiem chyba Fransceca , bo jest pełno życia :D
3.Masz  jakieś zwierze ? jeśli tak to jakie ?
Mam  dwa psy Czakiego (lablador ) i Larę (kundelek )
4.Ulubiony parring z Violetty ?
Oczywiście Naxi <3
5.Jaki jest twój ulubiony gatunek literacki ?
Szczerze mówiąc czytam wszystko co mi w padnie w ręce , ale głównie to dramaty z nutką romantyzmu....
6.Co jest twoim ulubionym daniem ?
A Dan Mleko się liczy ? XD nie no tak na serio to spaghetti :3
7.Czytasz mojego bloga ?
Tak ,ale... nie komentuje za co przepraszam zacznę ...Obiecuję <3
8.Masz jakieś rodzeństwo ?
Brata (młodszego ) i siostrę (starszą ) nienawidzę ich ;-;
9.Ulubiony smak lodów ?
Truskawkowo-waniliowy :3
10.Jaką postać z Violetty lubisz najmniej ?
Camille , bo się z Maxim całowała...najgorsza scena ever ;-;
11.Kiedy masz urodziny ?
Drugiego października...

Przez : Natalie Motoge....

1. Jak masz na imię i ile masz lat.?
Ma na imię Marysia (niestety XD ) i mam 13 lat :3
2.Ulubiony serial.?

Violetta
3.Jaki najbardziej lubisz styl muzyczny.?

Kocham wszystkie rodzaje muzyki ,prócz Disco Polo ;-; , ale po za tym wszystkie <3
4.Lubisz tańczyć/śpiewać.?

Kocham to i to ;-;
5.Co lubisz robić w wolnym czasie.?

Pisać rozdziały , bawić się z psem i spędzać czas z przyjaciółmi <3

i to już ostatnia nominacja XD

Przez : Pannę Martin 

1. Ulubione zwierze domowe ?

Pies <32. Co sądzisz o współczesnych ludziach, którzy maja się za wyższą ''rangę'' ? 
Są okropni , egoistyczni , chamscy wymieć dalej ? XD ogólne to wyrzutki społeczeństwa tacy powinni porządnie za przeproszeniem dostać w ryja XD i może 
 3. Ulubiony cytat ? 
mój ulubiony tytuł to taki jak mam w profilu czyli :
 Ma­my wy­powiadać prawdę, gdy in­ni mil­czą.
 Wy­rażać miłość i sza­cunek, gdy in­ni sieją niena­wiść.
  Za­mil­knąć, gdy in­ni mówią.
 Mod­lić się, gdy in­ni przek­li­nają.
 Pomóc, gdy in­ni nie chcą te­go czy­nić.
 Prze­baczyć, gdy in­ni nie pot­ra­fią.
Cie­szyć się życiem, gdy in­ni je lekceważą.  
4. Piosenka z którą masz dużo wspomnień ?
Passenger - Let Her Go *_* to właśnie przy niej na pisałam pierwszy rozdział tego opowiadania
5. Obawiasz się przyszłości ? 
Nie wole żyć chwilą niż martwić się co będzie dalej ...

Dziękuje wam za nominacje , ale nie zasłużyłam ;-;
No to do 6 rozdziału <3

niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 5 ,,Szczęście minęło...'' część. pierwsza


Rozdział spóźniony , ale mam wytłumaczenie.... w notce pod rozdziałem ....


Uczucia ?! szczerze każdy ma z nimi do czynienia nie ma osoby , która wszystko ma gdzieś i nic go nie obchodzi  , którzy tylko udają a tak na prawdę kogoś szczerze kochają , ale boją się tego albo wstydzą ...inni natomiast kochają swoją rodzinę i przyjaciół kto powiedział , że jest tylko jeden rodzaj miłości ?!Właśnie są trzy : D Ta miłość rodzinna jest dosyć silna i nie łatwo ją rozwalić.Takim uczuciem darzymy najbliższych np: mame , brata , babcie wszystkich , którzy byli od początku naszego istnienia i zawsze nas wspierali. ten drugi rodzaj czyli przyjacielska jest nawet silna.Dotyczy ona ludzi , którzy zawsze byli blisko wspierali się , pocieszali , mówili klasyczne ,,a nie mówiłam !!! '' Przyjaźń nie polega na ciągłych pochwałach i pocieszaniu.Tylko na byciu blisko i zawsze mówieniu prawdy , bo ona choć raniąca to pomagająca w wielu sytuacjach.Ostatni rodzaj czyli najsilniejszy dotyczy miłości , która przetrwa na prawdę wiele i nigdy się nie skończy.Nie da się pokochać drugi raz.Można kochać tylko jedną osobę reszta to złudzenie...
Obudziła się w tulona w niego.Jak na rozkaz wstała z kanapy poszła szybkim to swojego pokoju wzięła ubrania i skierowała się ku łazience.Maxi natomiast cały kierował się  za Naty wszedł do jej sypialni. Pokój jak pokój choć jedna rzecz wyróżniała go innych.Miał w sobie coś prze co nigdy by nie pomyślał , że to pokój Natalii.Nie był nie nagannie czysty kolory ścian nie były przytłaczające czy dołujące. były kolorowe i pełne życia.Na początku myślał , że pomylił pokoje , ale po chwili dotarło do niego ,że dobrze trafił.W pewnej chwili na podłodze dostrzegł kartkę.Nie mógł się oprzeć i przeczytał jej treść.Był to tekst piosenki , pięknej piosenki:

Przeczytała mi wiadomość zostawioną przez niego na łóżku,
Wkradł się do jej pokoju zaraz po tym jak wyszła
I rozłożył płatki na podłodze.
Jej głowa na jego ramieniu, idą korytarzem.
Pozostaje zastanawiać się, czy kiedykolwiek się zakocham
I gdzie on teraz jest...

Ona jest z nim, ja na tylnym siedzeniu.
Wiem że to nie w porządku, ale boli, gdy widzę ich roześmianych.
Nigdy nie byłam tam gdzie oni...

Chcę być zszokowana,
Chcę być zwalona z nóg,
Chcę spotkać tego jedynego, który sprawi, że trudno mi będzie oddychać,
Chce zatracić się w miłości.
Chcę być spełnieniem twoich marzeń,
Chcę się bać tego, co do ciebie czuję.
Tylko nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie piękną,
Nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie p-i-ę-kną...


W piątkowy wieczór miała na sobie jego koszulę, dla zabawy.
W pierwszym rzędzie wykrzykuje jego imię,
On odwraca się do niej i uśmiecha się.
Wszędzie gdzie spojrzę, widzę ludzi trzymających się za ręce.
Kiedy dostanę moją szansę na miłość?
Moją szansę na miłość...

Bo ona jest z nim, jestem wciąż zraniona.
Próbuję udawać ale to nie działa.
Chcę tylko być tam gdzie oni...

Chcę być zszokowana,
Chcę być zwalona z nóg,
Chcę spotkać tego jedynego, który sprawi, że trudno mi będzie oddychać,
Chce zatracić się w miłości.
Chcę być spełnieniem twoich marzeń,
Chcę się bać tego, co do ciebie czuję.
Tylko nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie piękną,
Nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie p-i-ę-kną...

Moje serce czeka na twoją miłość,
Moje ręce czekają na twój dotyk,
Moje usta chcą być całowane przez ciebie...

Chcę być zszokowana,
Chcę być zwalona z nóg,
Chcę spotkać tego jedynego, który sprawi, że trudno mi będzie oddychać,
Chce zatracić się w miłości.
Chcę być spełnieniem twoich marzeń,
Chcę się bać tego, co do ciebie czuję.
Tylko nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie piękną,
Nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie p-i-ę-kną...

Piękna, Nazywaj mnie piękną,
Nazywaj mnie piękną, nazywaj mnie p-i-ę-kną...

Maxi nie dowierzał w to co przed chwilą przeczytał.Czyżby bezduszna Natalia pragnie być kochana  ?Nie przecież to zaprzecza logice  , a może ona po prostu potrzebuje miłości i zrozumienia tylko się tego wypiera ?No nie długo się dowiecie. Nagle w pokoju pojawiła się dziewczyna i wyrwała mu kartkę z ręki.
-To to jest piękne sama to napisałaś ?-Wściekła Naty pokiwała głową i wyszła z pomieszczenia.Nie chciała , żeby ktokolwiek to przeczytał , a zwłaszcza on przecież on to łamacz serc takie rzeczy ma głęboko gdzieś.A może nie ma ? Przecież jeśli nie obchodziło go to po co by to czytał i mówił , że mu się to podoba ? To jest skomplikowane , ale teraz dla niej najważniejsze jest to , żeby już nigdy tego nie zobaczył , że ktokolwiek tego nie zobaczył.Zaczęła biec po skodach jak na jej nie szczęście wyprzedził ją.Niestety , a może stety jej nogi się poplątały i poleciała w prost w jego ramiona.On się do niej uśmiechnął  o dziwo ona to odwzajemniła.Zaczęli się do siebie zbliżać.Gdy nagle czar chwili prysł...Ktoś  z tyłu odchrząknął cała magia jak bańka mydlana po prostu pękła , a mogło być tak pięknie mogli wreszcie zaznać , choć odrobinę szczęścia.Jednak los uszykował im inne niespodzianki...Maxi dopiero zrozumiał , że nadal trzyma Naty  ramionach jak na zawołanie postawił ją delikatnie na ziemi , nie wiedział czemu , ale nie chciał , żeby stała się jej krzywda co nie było w jego stylu.Ona przez chwilę na niego popatrzyła wzrokiem pełnym obaw , strachu , cierpienia , ale kiedy się bliżej przyjrzymy zobaczymy dwie maleńkie iskierki , które podobnie jak u niego tam głęboko praktycznie niewidoczne szalały małe ogniki , które pragną urosnąć aż w końcu będzie można tylko je dostrzec i taki całus na pewno bym im pomógł , ale co z tego , że oni są na to gotowi jeśli świat ich otaczające nie ? No cóż  w końcu przyjedzie i na nich czas , ale do tego czasu muszą jeszcze pocierpieć.Chłopak chciał sprawić by ból zniknął , ale na razie nic nie może zrobić... na razie....
-Dziękuje-Dziewczyna szepnęła swoim delikatnym głosikiem do jego ucha , a po jego ciele przeszedł  przyjemny dreszcz.Ona chwilę na nich popatrzyła , przerzuciła torbę przez ramię i wyszła trzaskając drzwiami.Już jej nie ma jedzie do pracy , bo przecież jest właścicielem firmy nawet w niedziele niestety musi się tam pojawiać , a on nadal stał tam jak sparaliżowany , a przed jego oczami widział tylko ją. Na szczęście z tego transu wybudziła go Francesca.  Maxi parę  razy pokręcił głową i usiadł na kanapie obok zszokowanego Leona.Jedno jest pewne coś złego się dzieje z Maxim ....Tylko jeszcze nikt nie wie co ....

                                                                ***
Poznaliście już Camille , wiecie , że nie jest ona dobra , ale też nie jest zła zresztą jak my wszyscy nie jest tak , że ktoś jest aniołem , a ktoś inny diabłem każdy ma dobre cechy i te złe tylko zależy od nas , których będzie więcej.Camilla już dawno się poddała jej wewnętrzny anioł spadł na samo dno a diabeł nie pozwala mu wstać . choć próbuje....Potrzebuje miłości szczerej miłości...Może ją niedługo spotka ?....sama nie wiem...Ale wracając do tych diabłów i aniołów wiele naprawdę dużo ludzi przegrało walkę z wewnętrznym diabłem i tylko miłość , przyjaźń i rodzina może im pomóc co nie jest łatwe taka osoba odrzuca pomoc i wmawia się , że jest dobrze kiedy tak nie jest....Tak naprawdę to zazwyczaj miłość pomaga takim osobą jak Camilla....Siedziała na krześle szukając kolejnych informacji o tej dziewczynie , przecież na pewno jest gdzieś w internecie jej adres zamieszkania.... W końcu jest , ale nie to czego szukała ,  znalazła dawny adres zamieszkania jej brata Federico , ale przecież Maxi ma taki sam adres....Dobrze o tym wiedziała , bo rozstali się parę tygodni temu.Czyżby oni mieszkali kiedyś  razem ?! Czyli Fede musi wiedzieć gdzie ona mieszka.Szybko wstała z krzesła założyła kurtkę i wyszła z domu.zapukała kilka razy nikt nie otwiera zajrzała do środka przez okno pustka.Pomyślała , że już jest w szkole tańca.Wsiadła do auta i ruszyła.Po pięciu minutach była na miejscu.Weszła do środka.I zobaczyła średniego wzrostu mężczyznę o wysokiej grzywce postawionej na prosto.Bez wahania podeszła do niego złapała go za kołnierzyk białej koszuli i przyparła do ściany.
-Gdzie mieszka Natalia Perdido      Gadaj-Krzyczała na niego a on nie wiedział coś się dzieje.Czuł się jak na jakimś przesłuchaniu i był o skarżony o morderstwo.Po chwili otrząsnął  się i wezwał o ochronę.Dziewczyna długo się opierała , ale w końcu się poddała o ochroniarze wyprowadzili ją.Federico bez silnie opadł na ziemie.Kim ona była ? Po co jej adres jego siostry ? ....No w najbliższej przyszłości wszystkiego się dowie...

                                                                     ***
Dzień dobry :D
Ktoś tu jeszcze jest ?
Zapewne nikt ....
Nie było mnie tu od równego miesiąca....
I powracam XD
Już na stałe koniec z zawieszaniem....
Tak mi się wydaje....
Teraz muszę jeszcze skończyć rozdział na drugiego bloga .....
Iiii rozdziały będą się pojawiały nie regularnie , bo jakże by inaczej XD
No to przepraszam za moją nie obecność....
I do 2 części rozdziału 5 .... :*