Playlist

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 1 Nie mów ,, Za chwile '' Przecież to może trwać wieczność...

Pierwszym rozdziale poznacie trochę naszych bohaterów....oczywiście nie spotkają się teraz ani w drugim, ponieważ najpierw musicie ich poznać , ich przeszłość, gdzie pracują , z kim żyją itd i dopiero wtedy ich dwa światy się złączą w jedność....może dzięki temu rozdziałowi domyślicie się kto gra główna role , w którym wątku... ale powtarzam  może ... moje marionetki nie są podobne do tych co grają w serialu... ich pasją nie jest muzyka a przynajmniej większości...każdy jest ważny nie ma tak , że ktoś gra główną rolę wszyscy grają tu główną rolę to jest jak teatr nie masz prawa się pomylić a scenariusz piszę ja... nie wybrałam nikogo n główny plan nie ma , że ktoś jest na tzw przylepę... może przejdę do rozdziału... to jest najlepszy pomysł...

Miłość jest tak piękna a jednocześnie okrutna...przychodzi niespodziewanie i zmienia twoje życie...a ty? nie masz tu nic do gadania musisz w tym trwać i wygrać , bo to walka o życie jeśli wygrasz brawo będziesz szczęśliwy już na zawsze , ale jeśli przegrasz pogrążysz  się w smutku na wieki....tak ja pierwsza postać , której przybliżę wam życiorys....
Wstała pełna energii z łóżka podeszła do okna i delikatnym ruchem ręki otworzyła je wdychała świeże powietrze było jej tak dobrze , ale wszystko co dobre kiedyś się kończy...
Spojrzała w dół a jej oczom ukazał się widok zakochanej pary trzymającej się za ręce i znowu wszystkie wspomnienia wróciły...ona kiedyś taka była...było szczęśliwa nic nie potrzebowała tylko ona , on i ich miłość..kiedyś wydawało jej się , że szczera , ale to było tylko złudzenie , w końcu musiał ją zranić... czy chciał tego ? oczywiście , że nie , ale przecież jak to mówią serce nie sługa.. ono nie wybiera...w ten dzień obiecała sobie ,że już nigdy nie zaufa żadnemu chłopakowi...już nigdy.Jej oczy napełniły się słonymi łzami , które szybko otarła...Odkąd TO się stało nie płacze a przynajmniej próbuje...Szybko zamknęła okno wzięła ubrania z szafy ,wykonała wszystkie poranne czynności i zeszła na dół.Poczuła odrażający zapach spalonego jedzenia po jej ciele przeszły nie miłe ciarki,weszła do ogromnej kuchni zobaczyła swojego brata smażącego naleśniki , spojrzała się na niego z wyrzutem.Chłopak przyglądał się jej twarzy, niestety nie wyczytał nic tylko pustkę , którą widać od dłuższego czasu.
-Co ty wyprawiasz a oliwa?-Odsunęła go od patelni i wyrzuciła naleśniki do kosza przynajmniej część , która nie przywarła do patelni.Dziewczyna głośno westchnęła . Po minucie   zastanowienia wrzuciła także patelnie.Nie nadawała się już do użytku cała była pokryta czarna ohydną spalenizną , którą już nic nie zmyje tak jak rany na jej sercu zadane lata temu.A wiecie co jest jedna rzecz , która zdołałaby by jej serce znów biło w rytmie tego wspaniałego uczucia jakim jest miłość.A mianowicie druga połówka , ale przecież ona nie ma chłopaka i nie będzie mieć , tak przynajmniej uważa  , ale przecież życie jest pełne niespodzianek lecz nie zawsze tych dobrych.oburzony chłopak opadł bezsilnie na krzesło.Chciał się nauczyć gotować , bo niedługo ma brać ślub a właśnie o wilku mowa.Na dół zeszła jak zwykle pełna wdzięku jego narzeczona, jej najlepsza przyjaciółka właściwie to dzięki  jej się poznali gdyby nie ona nie mieszkali by teraz razem we czwórkę , a teraz każdy się dziwi we czwórkę  ?! o tuż mieszka z nimi pełna energii śpiewaczka/ aktorka a jednocześnie ich najlepsza przyjaciółka choć jest wysportowana to niezły z niej leń , zawsze wstaję ostatnia...
-Znowu gotowałeś kochanie?-Spytała się dziewczyna widząc już drugą w tym miesiącu patelnie w koszu.Usiadła na jego kolanach a , na ustach ich przyjaciółki pojawił się grymas.Dobrze wiedzieli , że ona nie lubi czułości, wtedy wszystkie wspomnienia wracały , to bolało żyć ze świadomością , że  już się nie pokocha z własnego wyboru , choć to była jej decyzja to bolało ją to  chciała kochać ale nie wiedziała o tym gdzieś głęboko jej serce chorowało na brak miłości.Jej i jego miłość była jak narkotyk a ona musiała go odstawić , czuła się jak narkoman na odwyku cierpiała  z każdym dniem pragnęła go coraz bardziej choć wiedziała , że on już nie wróci ,aż w końcu jej miłość do niego wygasła , niby poczuła ulgę , ale teraz czuje się taka rozbita jak porozrzucane puzzle...które tylko miłość potrafi poukładać w logiczną całość , ale ona nie dawała tego do siebie dopuścić , zmieniła się z szarej nieśmiałej myszki w odważną właścicielkę największej firmy w mieście , wszystko musiało być tak jak ona chciała , była bezwzględna popełnisz błąd wylatujesz , nikomu nie dawała drugiej szansy uważała , że tylko słabi ją dają...szkoda , że nie wie jak bardzo się myli...Dziewczyna chwilę popatrzyła się na przyjaciół całujących się i ruszyła w kierunku pokoju tej która jeszcze śpi.Weszła do jej sypialni i zaczęła piszczeć.Tamta jak na rozkaz wstała na równe nogi.Spojrzała   się na zegarek i jak torpeda wzięła ciuchy i wbiegła do łazienki. Dziewczyna chwilę popatrzyła w miejsce gdzie przed chwilą była i wyszła do pracy.To był jej ulubiony punkt dnia , tam się czuła królową a  pracownicy do byli jej poddani kochała to miejsce bo to należało tylko do niej nikt nie miał tu nic do gadania ona zawsze miała racje i nikt i nic nie miał tu coś do gadania ona tu rządziła i tylko ona.Paru minutach dotarła na miejsce.Każdy pracownik się jej bał a zwłaszcza płeć przeciwna , jeśli popełnisz błąd to koniec z tobą.Pewnie myślicie , że nasza bohaterka jest tyranem ? o tuż nie traktuje tak głównie tych co mają całą przyszłość przed sobą są nowi  i młodzi , z łatwością by znaleźli nową prace, a tych którzy mają rodzinę  i dom na utrzymaniu a ta praca to ich jedyne źródło dochodów  poucza i grozi im , że stracą prace choć tak naprawdę nigdy by tego nie zrobiła.Otworzyła wielkie mahoniowe drzwi pomalowane na jej życzenie na kolor dojrzałego dębu.Weszła do jednego z największych pokoi w całym wieżowcu i usiadła na kręconym skórzanym fotelu.Spojrzała się w dziennik , który zawsze ma na biurku po przekręcała parę kartek aż w końcu zatrzymała się na jednej  ze stron , uśmiechnęła się pod nosem, właśnie dziś miała wybierać nowych pracowników.Uwielbiała patrzeć na ich strach , niepewność a zwłaszcza młodych mężczyzn.Po całym pokoju rozległ się dźwięk.Do pokoju wszedł chłopak z teczką z ręce.Dał jej do ręki dokument po czym usiadł na metalowym krześle.Gdy zobaczyła jego ,,siwi'' zaśmiała się pod nosem.Miał 25 lat był już księgowym , ale wyjechał z tam tego miasta.
-Słuchaj po pierwsze ja potrzebuje doświadczonego pracownika a nie jakiegoś małolata a po drugie z taką buźką mógłbyś zostać modelem więc poszukaj pracy gdzie indziej-Była bezwzględna jeśli chodzi o takie sprawy.wiele osób zadałoby podstawowe pytania i dopiero wtedy podjęło decyzje , ale ona była inna  , wolała od razu do załatwić a nie bawić się w kotka i myszkę.Chłopak wstał , wyrwał dokument z ręki dziewczyny po czym wyszedł oburzony z pomieszczenia.Uśmiechnęła się pod nosem.I znowu zabiła w kimś nadzieje jak on to zrobił jej....


To była pierwsza postać pewnie wiele z was domyśliła się jakiego to wątku dotyczyło.....możecie się podziewać jeszcze trzech opisów życia....Mam nadzieje , że jak na razie się podoba a teraz zapraszam do dalszej lektury....a właśnie bym zapomniała każda postać jest inna wiec nie da się spodziewać co zrobią nawet po paru rozdziałach zwyczajnie lobię zaskakiwać....

Ludzie jacy oni są? komu możemy ufać? kto jest ich największym wrogiem ? O tuż ludzie często są egoistami dla , których najważniejsze jest własne szczęście nie liczą się ze zdaniem innych i nie możemy im zaufać , bo mogą nas skrzywdzić , odejść przy najbliżej okazji.Ich największym wrogiem jest człowiek , bo on może nas zniszczyć psychicznie i fizycznie...Wiele osób nie  ufa sobie , ale jedyną osobą na której możemy polegać to my sami więc kiedy stracimy zaufanie do samych siebie nie będziemy mieli już nic tylko jedną wielką odczuwalną pustkę.Przecież z drugiej strony wszyscy się zmieniamy , ale nie  sami z siebie to by było zbyt proste.To ludzie nas zmieniają jak i miłość czasem na dobre a innym razem na złe a my musimy się przystosować i żyć dalej.Przynajmniej tak uważała kolejna postać, którą opiszę.Aktualnie przebywała w studiu nagraniowym .Tam czuła się jak w raju nie istniały tam problemy była tylko ona i jej muzyka.Dla niej muzyka to nie pasja to styl życia.Jej  prawie wszyscy przyjaciele nie rozumieli jej , prócz brata swojej najlepszej przyjaciółki , lecz jego stylem życia był taniec.Ale to później...Melodia ucichła a ona znów wróciła do świata realnego.Dla niej śpiewanie to jak być w magicznym miejscy wypełnionym wspaniałymi melodiami.
-Kończymy na dziś-Dziewczyna spojrzała się na jednego z operatorów dźwięku , który zbierał swoje rzeczy.Głośno westchnęła nie chciała stąd wychodzić...Niby miała przyjaciół , ale to nie było to samo.Gdy widziała szczęśliwe pary z dzieckiem jej serce pękało , ale wiedziała , że nie może się poddawać , musiała być silna , choć to nie było zbyt łatwe to miała nadzieje ,że zapomni , bo przecież nadzieja umiera ostatnia więc gdy przestanie wierzyć w lepsze jutro , to będzie koniec.Dobrze o tym wiedziała , dlatego próbowała.Wstała z metalowego krzesła i ruszyła ku wyjściu.Ostatni raz spojrzała się  na to cudowne miejsce po czym wyszła z budynku.Po jej ciele przeszły nieprzyjemne dreszcze.Trudno się dziwić miała na sobie krótką sukienkę i sweterek , a południe padał deszcz.Jeszcze można było poczuć to wspaniałe czyste , które nie zdarza się zbyt często.Pogoda w Beunes Aires lubi płatać figle.Weszła na ogromny parking i zaczęła się roglądać za swoim samochodem na jej nieszczęście samochód był odholowywany.Szybko podbiegła do funkcjonariuszy.Jeden z nich zaczął się jej uważnie przyglądać.Jakby chciał wyczytać co myśli, czuje.
-Znam panią ty jesteś tą gwiazdą jest twoim wielkim fanem a zapomniałbym proszę-Mężczyzna dał jej mandat o wysokości 200 Euro.Załamała się nigdy w życiu nie dostała mandatu , nawet nie była na policji.Palicjanci siedli do wozu i pojechali zostawiając ją samą na wielkim parkingu bez auta.Wzięła głęboki oddech i ruszyła w stronę domu.Nagle zaczęło padać.Weszła do pierwszej napotkanej restauracji.Zajęła miejsce i czekała na kelnera.Podbiegła do niej grupka nastolatków.Zaczęli prosić o autografy.Dziewczyna lekko się uśmiechnęła a następnie złożyła podpis na zdjęciu.
-Zaśpiewaj-Powiedziała jakaś osoba.Od razu na jej tworzy pojawił się wielki uśmiech.Weszła na scenę.Po całym pomieszczeniu rozniosły się odgłosy pięknej i czystej melodii do której po chwili dołączyła.I znowu była w swoim prywatnym świecie.Nikt i nic nie mogło zniszczyć tego momentu.Teraz liczyła się ona i jej muzyka.Zza chmur wyszło słońce a jej głos ucichł.Wszyscy zaczęli klaskać.No trudno się dziwić ma niesamowity głos.Swoją pasją zaraża innych , kocha to robić więc dlaczego miałaby by przestać?Przecież gdyby muzyka i przyjaciele zapewne jej by tu nie było.Pewnie nie wiecie o co mi chodzi...O tuż gdy poroniła jej chłopak zerwał zaręczyny i odszedł pozostawiając za sobą żal i smutek.Jej przyjaciele ją wspierali i nigdy by jej nie zostawili.Właśnie dzięki nim pokochała muzykę.Kiedy pierwszy raz była na koncercie na żywo zrozumiała , że to jej największa pasja i chcę to robić.Teraz jest gwiazdą gra na całym świecie wyjeżdża w tresy po prostu spełnia swoje marzenia.A my powinniśmy z niej brać przykład.Każdy ma jakieś pragnienia pasje więc czemu nie możemy ich rozwijać ?Szczerze to byłoby by cudownie gdyby tak się działo , ale przecież nie wszyscy mają na to ochotę.Po udanym występie wróciła do domu .Od razu na wejściu zobaczyła całujących się zakochanych.Szybko wbiegła do swojego pokoju.Było jej ciężko na to patrzeć.Oczywiście chciała szczęścia swoich przyjaciół , ale to ją bardzo bolało.Nie mogła zapomnieć jego słów ,,To koniec zapomnij'' tak strasznie cierpiała.Choć tego nie okazywała.Jedyne łzy u niej to były łzy szczęścia.Nigdy nie smutku.



                            A teraz przenieśmy się do drugiego świata

Łamacze serc kim oni właściwie są ? Dlaczego to robią ? O tuż oni to nic innego jak seksistowscy dranie podrywające dziewczyny tylko po to by je bezlitośnie rzucić.Każdy ma inny powód niektórzy robią to dla przyjemności , a inni dlatego że jakaś dziewczyna ich zraniła , dlatego się wyżywają na innych , tak jak nasz kolejny bohater.Gdy widział jak kobieta płacze przez niego czuł satysfakcję , bo on kiedyś tak płakał.Właśnie szedł zerwać z niego kolejną ,,Zdobyczą'' na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek.I znowu skrzywdzi dziewczynę zrani nią...A to dlatego , że myśli , że jak będzie tak robił poczuję się lepiej  , że zapomni, ale to jedno wielkie kłamstwo.Jedyną rzeczą jaka może go wyzwolić to Miłość.A dla niego zakochać się to jak zostać skazany na wieczne cierpienie.wszedł do ogromnej restauracji.Zobaczył ją szczęśliwą , niestety wszystko się kiedyś kończy.Z jego twarzy znikł uśmiech.Oczywiście to była tylko gra aktorska.Podszedł do niej nie pewnie.
-Nie chciałem żeby tak wyszło , ale to koniec-Po policzkach dziewczyny zaczęły spływać łzy.Popatrzyła chwilę na niego po czym wybiegła.Tak ją to bolało myślała już nawet o wspólnej przyszłości , a on uważał ją za kolejną naiwną niedojrzałą dziewczynkę , która jeszcze nie wie co to życie.Wybiegła z płaczem a on wzruszył ramionami i poszedł w kierunku domu.Lekki wiatr lekkie światło lamp właśnie to jaki taniec nasz bohater kochał najbardziej.Nagle z oddali zobaczył swoją byłą , która nie była jak reszta jego ,,Zdobyczy'' ona była szalona wymagała leczenia.Gdy jej powiedział , że to koniec wpadła w szał i obiecała , że się zemści...Szkoda , że nasz bohater nie wie co go czeka w przyszłości....Szybko skręcił w jedną z uliczek z nadzieją , że jego nie zobaczy.Niestety nie udało się.Zaczęła biec w jego stronę a on stał jak małe niewinne dziecko nie wiedząc co ma zrobić , był w sytuacji bez wyjścia.Osoby psychicznie chore są zdolne do wszystkiego nie wiadomo jak postąpi taka osoba.Podeszła do niego i włożyła mu pogniecioną kartkę do kieszeni szarego płaszcza po czym odeszła znikając w ciemnościach.Przez parę minut stał tam nieruchomo z obawą , że wróci.Jednak tak się nie stało.Wyjął podejrzaną Kartkę z kieszeni.

 Na wszystko przyjdzie odpowiednia pora , bądź cierpliwy.

Przyglądał się przez parę minut zrozumieć przekaz tego co napisała.O co mogło jej chodzić ? Groziła mu ? Czy ma plan jak go pogrążyć ? Na żadne z tych pytań nie znał odpowiedzi.Choć bardzo starał się zrozumieć , nie potrafił.Zacisnął pięść z kartką po czym włożył ją do kieszeni i ruszył do swojego domu.Teraz nie rozumiał nic a najbardziej się bał , że przyjdzie dzień kiedy go zniszczy.Za to , że ją skrzywdził.Co prawda nie zachował się w porządku , ale to nie jest powód by się mścić.Tylko słabi się mszczą.Właśnie on to robił tylko , że w inny sposób.Zamiast krzywdzić winnego ranił tych niewinnych , bo przecież tamtej nie ma i nie będzie.Znalazła innego lepszego i wyjechała chciała poukładać sobie życie , szkoda , że w tej pięknej bajeczce nie ma jego.Gdyby był inne dziewczyny by nie cierpiały , a on by był szczęśliwy , ale niestety serce nie sługa ono nie wybiera tylko miłość, która uwielbia krzywdzić i bawić się uczuciami , ale przecież też daję wielkie szczęście.Zawsze zjawia się w nieodpowiednim monecie i przewraca twoje życie do góry nogami , a ty musisz się z tym pogodzić i trwać w tym dalej w innym przypadku przegrasz tą wielką walkę.Otworzył drzwi skromnego mieszkania , który dzielił z przyjacielem.Odkąd jeden z trójki kumpli przeprowadził się do swojej siostry i narzeczonej zrobiło się tak pusto.Otworzył drwi jednej z sypialni, pusta.I znów jego przyjaciel jeździ na motorze.Oczywiście akceptował jego pasje nawet motywował żeby robił to co kocha , ale zazwyczaj wracał z rana przemęczony.Zwyczajnie było mu szkoda przyjaciela , on w końcu się tam wykończy a tego by nie chciał.Położył się na kanapę i włączył telewizor, nawet nie zauważył kiedy usną. 


Pasja każdy ma jakąś prawda ? Niektórzy to muzycy , pracoholicy , inni są uzależnieni od drugiej osoby , a jeszcze inni kochają sport tak jak nasz kolejny bohater....On kochał motocros...To było jego życie , jego pasja , szczerze mówiąc to była jedyna rzecz , która była w nim ciekawa.Był przeciętny jeśli chodzi o charakter miły zawsze uśmiechnięty , ale muszę przyznać był bardzo przystojny  ,ale to nie jest w życiu najważniejsze.Ważniejsze jest charakter , który u niego był zwyczajny , ale gdy myślał , że się w kimś zakochał zmieniał się nie do poznania stawał się bardzo romantyczny.Lecz to nie trwało długo zazwyczaj parę tygodni może miesiąc.Każda dziewczyna , którą poznał zauroczała go , nie można powiedzieć, że się w niej zakochał.Kocha się tylko raz , gdy już tak się stanie jest się najszczęśliwszym człowiekiem , o ile miłość jest odwzajemniona , właśnie on chciał pokochać , ale szczerze.Szukał miłości wszędzie , a przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.Miłość zjawia się nie spodziewanie , a my nie zgłaszamy sprzeciwu.Jesteśmy wtedy szczęśliwi.Miłość ona sama wie kiedy przyjdzie na nią czas.Wsiadł na motor i znowu poczuł się szczęśliwy.Motocros to był dla niego drugi świat.Ten dobry bez problemów , nie było w nim miejsca na troski był tylko on i jego pasja.Kochał to robić to właśnie dawało mu szczęście , więc nie powinien z tego rezygnować i nie miał zamiaru.Choć to nie przynosiło mu wielkich dochodów i musiał dorabiać jako kasjer to nigdy z tego nie rezygnował.Kiedy miał 13 lat poszedł w ojcem właśnie na takie zawody i  wtedy zrozumiał , że to jego sens życia.Jego rodzina była bardzo zamożna , dlatego nie było żadnych problemów  z zakupem potrzebnego sprzętu.Pierwszy motor dostał na urodziny kiedy miał 16 lat.Niestety zaczął zaniedbywać szkołę a jego matka byłą bardzo surowa więc odebrała synowi cały sprzęt i zakazała chodzić na tor.Teraz ma 27 lat i wiedzie mu się dobrze mieszka z kumplami ma prace i realizuje swoją pasje.Po treningu wrócił do domu.Była 5 rano ,  a do pracy miał iść o 8.Rzucił się na łóżko i wycieńczony zasnął.

O to pierwszy rozdział....Pisałam go dość długo choć nie jestem z niego dumna , ale są w nim zawarte wszystkie rzeczy , które na razie powinniście wiedzieć...Moją inspiracją są trzy cudowne blogi: http://przeciezmiloscjesttymcoczuje.blogspot.com/ , http://quiero-ser-tu-todo.blogspot.com/ , http://vilu-fran-lu-naty-story.blogspot.com/.Blogerki mają ogromny talent bardzo podobają mi się ich rozdziały...Mam nadzieje ,że ci co czytają nie zawiedli się tym rozdziałem...Każdy rozdział będzie się pojawiał co tydzień może dwa...To do następnego rozdziału.....

4 komentarze:

  1. Jest rozdział, taak! :D <3
    Na samym początku chcę Ci bardzo podziękować za wyróżnienie choć nie uważam, bym na nie zasłużyła, mimo to jest to bardzo miłe, jeszcze raz dziękuję! <3 Co do Alexandry to ona jak najbardziej sobie na to zasłużyła, ma niesamowity styl pisania, trzeciego podanego przez Ciebie bloga nie czytałam ale to nadrobię, a wracając do rozdziału...
    Na wstępie powiem, że Ty też jesteś świetną blogerką i naprawdę nie rozumiem, czemu nie jesteś zadowolona z tego rozdziału, początki zawsze są trudne a wstęp musi być, bez niego akcja nie miałaby jak się rozwijać! :)

    Początek bardzo mi się podoba bo jest taki prawdziwy... nie przerysowany tylko po prostu realny.
    Pierwszy rozdział tak jak powinno być owiany tajemnicą, nie do końca wiadomo o co chodzi jednak jedno jest pewne - każde z bohaterów swoje już w życiu przeszło i wszyscy zostali zranieni.
    Przez co? Przez miłość, jakżeby inaczej.
    Co do ostatniego wątku to przychodzi mi na myśl tylko Leon, skoro motocross to jego pasja ale nie wiem, może się mylę?
    Rozdział naprawdę wyjątkowo długi, piękne rozważania, opisy... Spisałaś się na medal!
    Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg, na Naxi i oczywiście jakżeby inaczej - na moją kochaną Leonescę! <3

    Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie i apeluję, żebyś nigdy nie wątpiła w swój talent, bo z rozdziału na rozdział idzie Ci coraz lepiej!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dankę :*** a ty zasłużyłaś twój blog jest świetny !!! tak samo jak <333333

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny <3
    zaczyna mnie wciągać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem jest naprawdę świetny! :3
    Masz talent! ^^
    Idę do kolejnego!

    OdpowiedzUsuń