Widzicie różnice po między powiedzeniem komuś ,,Podobasz
mi się '' , a ,,Kocham cię '' ?.Ja
widzę ogromną.Denerwuję mnie , że nie którzy
mylą ze sobą te dwa stwierdzenia.Przecież
stan za kochania jest przepiękny ,
wyjątkowy , jedyny...po prostu magiczny.A zdanie
,,Podobasz mi się
'' nie ma nic wspólnego z miłością są to dwie odrębne rzeczy.Jeśli mi się np
:
podoba kubek to oznacza , że mam od razu z nim być ?! o tuż nie...Wiele i to
bardzo dużo
nastolatków uważa zupełnie inaczej.Co mnie irytuje myślą , że jeśli
ktoś się komuś podoba to
od razu muszą być razem , a to tak nie działa...Taki
związek może potrwać max 3 , 4 miesiące
nie więcej , więc po co pakować się w
takie ,,Bagno '' ?.Marnujemy na tym czas i później cierpimy co jest
okropne.Wróciła właśnie ze studia nagraniowego jakoś nie mogła skończyć tej
piosenki , więc nie widziała sensu , żeby siedzieć tam i nic nie robić jak
mogła zając się domem zrobić obiad..chociaż i tak nie za bardzo jej to
wychodziło przypaliła zupę i z tłuka wazon.Zupełnie nie wiedziała co ze sobą
zrobić , więc zadzwoniła po Leona ostatnio zbliżyli się do siebie nie
spodziewała się po zwykłym motokrosiażu tak barwnego głosu mógłby zająć się
śpiewem na poważnie , ale dla niego liczy się tylko motocros. Co ją
irytowało miał talent , ale nie chciał z tego no cóż takie życie...Siedziała
gapiąc się w sufit czekając na niego nie wiedziała , dlaczego tak ją do
niego ciągło miał coś w sobie wyjątkowego był inny niż reszta był inny niż
jej narzeczony. Był Jest dla niej jak przyjaciel wspiera ją , a znają
się od kilku dni.Dla niej nich to jak wieczność.W pewnym momencie
drzwi się otworzyły ,a w nich stanął cały mokry Leon trzymając
czekoladę...jej ulubioną.Usiadł obok niej kładąc opakowanie na stoliku...Cisza.Nie
wiedziała co powiedzieć.Spojrzała się w jego oczy zobaczyła tam tyle troski ,
wsparcia i miłości ? tak miłości...Co było dla niej szokiem , ale jednocześnie
ulgą ? Co było dziwne czyżby oni się w sobie zakochali ? nie to niemożliwe...Za
krótko się znają..A może...Nie , nie to niemożliwe...
-Pomógłbyś mi z piosenką ?-Spojrzała na jego z takim
przerażeniem , niepewnością , że nie mógł jej odmówić.Pokiwał delikatnie głową
, a ona podeszła do fortepianu stojącego na środku salonu i zaczęła grać
piosenkę , ale bez refrenu.Wsłuchiwał się w każde jej słowa ta piosenka była
piękna.Opowiadała o tym jak czuje się osoba , która straciła najważniejszą
osobę w życiu.Za nie mówił nie potrafił wypowiedzieć ani jednego
słowa...Zatkało go.Kiedy jego rodzice dowiedzieli się , że chcę jeździć na
motorze odrzucili go odeszli , więc tak jakby ich stracił nie miał nikogo
zaczął studiować , bo dostał stypendium i tam poznał Federico i Maxiego , jego
życie diametralnie się był szczęśliwy oczywiście zawalił studia i dzięki pomocy
wujka założył tor motocrosowy , a jego rodzice ? Czasami do niego dzwonią , ale
on nie odbiera...Nigdy nie odbierze...
-Mam pomysł na refren może :
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Kiedy to usłyszała jej oczy napełniły się łzami tego właśnie potrzebowała to on
wypełnia jej pustkę.Uśmiechnęła się do niego , a on to odwzajemnił tak bardzo
chcieli by się teraz pocałować był idealny moment wszystko jest perfekcyjne no
prawie wszystko...Za krótko się znają jeszcze muszą poczekać , nadejdzie czas i
na ich....Kiedyś... na pewno...
-Czyli teraz całość.On tylko pokiwał głową i zaczęła
grać:
(Francesca)
Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy
płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś jest pościelone po Twojej
stronie
(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
(Francesca)
Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób
Wszystko, co robię przypomina mi o Tobie
A ubrania, które zostawiłeś, leżą na podłodze
I pachną zupełnie jak Ty, kocham wszystko to, co zwykłeś
robić
(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?
(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień
I czuć się dobrze
To „tęsknię za tobą”
(Leon)
Byliśmy dla siebie stworzeni
Tutaj, na wieki
Wiem, że byliśmy
Tak, o tak
(Francesca)
I wszystko, czego chciałam, to żebyś wiedział
Że we wszystko, co robię, wkładam swoje serce i
duszę
Ledwie oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną, tak
(Razem)
[Refren}
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni
Kiedy Cię nie ma
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć sprawią,
że przebrnę przez każdy dzień
I poczuję się dobrze
To „tęsknię za tobą”
Byli tak blisko za blisko dzieliły ich milimetry i....Odwróciła się....Znali
się zbyt krótko i nie było jeszcze gotowa minęły dwa lata , a ona nadal
cierpiała żyła marzeniem , że on wróci ,ale tak się nie stanie...Spojrzała na
niego i się zaśmiała widziała w jego oczach tyle miłości współczucia i troski
jak u tego co odszedł....
-Napisałam tą piosenkę o tym jak mój narzeczony to znaczy
Marco odszedł i o rozstaniu Naty i Diego- Po jej policzku spłynęła łza , którą
od razu starł chciał ją przytulić pocieszyć... nie wiedział czemu , ale
zależało mu na niej kiedy zobaczył ją smutną sam cierpiał.Już chciał coś
powiedzieć , ale nagle do pokoju wbiegł roztrzęsiony Maxi.
-Zalało kawalerkę-Leon jak na rozkaz pobiegł z Maxim do
domu posyłając Fran ostatnie czułe spojrzenie....
-czemu ci na mnie zależy ?
-Nie wiem... tego...
***
Poruszałam różne tematy , ale nigdy relacji między ludzckich , a przecież nie
tylko miłość się liczy....a przyjaźń , rodzina i pasja ? to też jest w życiu
ważne , a co ważniejsze nie rani tak jak miłość....Stan zakochanie nie , dla
każdego jest korzystny...Dla ludzi po przejściach nie
jest łatwe ponownie się zakochać , albo inaczej...oswoić się z myślą
, że kocha się innego...lub inną podobnie jest z Natalia i Maxim nie chcą
się pogodzić z myślą , że się kochają....w głębi duszy nadal myślą o tych co
ich zranili ....Czy to nie ironia ? Kiedy się
kogoś kocha nie chcę się tego przyjąć do
wiadomości , a gdy nie chcemy tego zrozumieć miłość sama nam się
podsuwa...Ach.....Siedziała pukając opuszkami palców w stare ,
zniszczone biurko już dawno straciło swój blask był kolejnym elementem
otaczającej nas szarości zresztą jak ona...Od kiedy poznała Maxiego odzyskiwała
siłę i nadzieje , ale wciąż tęskniła za Diego w głębi duszy nadal coś do niego
czuła
-Płomień jeszcze nie wygasł...
-Dlaczego ?
Tylko jeden całus mógłby by jej pomóc , ale to by było zbyt szybko minął
dopiero rok jeszcze nie czas...Nie wiedziała co ze sobą zrobić , więc napisała
do niego by się spotkali i poćwiczyli od razu jej odpisał , że
zalało kawalerkę , ale o dziwo zgodził się i napisał by się
spotkali już w szkole.Wyszła z budynku ...Deszcz...Pogoda jednak lubi płatać
figle.Szła powoli nie przeszkadzał jej deszcz ,a wręcz przeciwnie
lubiła ten stan gdy była cała przemoczona i miała dreszcze...Wiele ludzi pewnie
pomyślałoby , że jest walnięta , ale dzięki temu uspokajała się przez
chwileczkę poczuła , że jest szczęśliwa , ale to nie trwało zbyt długo , bo
weszła w kałuże i poślizgnęła się już spodziewała się , że spotka ją
bliższe spotkanie z zimnym chodnikiem , ale jednak nie czuła się taka szczęśliwa
? Nie tylko , dlatego że tylko , dlatego kto nią uchronił od upadku.
-Maxi- Szepnęła delikatnie ,a on delikatnie
się uśmiechnął.Tak kochała ten jego uśmiech jego śnieżno białe zęby po prostu
był dla niej idealny.Już dawno zapomniała , że jest łamaczem serc teraz
najważniejszy jest ON.Nikt inny nawet przez chwile nie pomyślała o Diego co
było dziwne nawet bardzo,Zaczęli się do się zbliżać i nagle
odsunęła się dając mu wyraźny sygnał , że chcę by ją postawił....
-Dlaczego mnie odrzucasz ?
-Po prostu nie jestem gotowa...
Chłopak szybko ją postawił i ruszyli w kierunku szkoły...Przez całą drogę nie
odezwali się do siebie słowem.Zwyczajnie cała ta sytuacja była dosyć nie
zręczna , a zwłaszcza , że znów mieli tańczyć , a wszyscy dobrze wiedzą ,
że wtedy coś do siebie poczuli.To był magiczny dzień dla obojga właśnie wtedy
odzyskali nadzieje na lepsze jutro i znowu poczuli to piękne uczucie , które
tak dawno się w nich wypaliło , a teraz rośnie w siły by być silniejsze niż
kiedykolwiek.W pewnym momencie chłopak się zatrzymał.
-Może masz ochotę na kolacje ?-Osłupiała ona i on na
kolacji ...Razem ?! Nie wiedziała co powiedzieć.Czy tak czy nie ?.Cały czas
krążyło to po jej głowie.Widziała tą desperacje z jego oczach , ale nie tylko
też pełno miłości , która pragnie tylko jednego bliskości...Dziewczyna
delikatnie kiwnęła głową. Knaipka była tuż obok , więc dojście do niej
nie zajęło im zbyt długo..Zajęli miejsca po czym zamówili jedzenie.Żadne z nich
się nie odzywało.Zwyczajnie nie wiedzieli co powiedzieć.Sytuacja jest dosyć nie
zręczna...W końcu Maxi nie wytrzymał...
-Możesz mi powiedzieć , dlaczego mnie cały
czas odtrącasz ?-Dziewczynę zamurowało.Nie wiedziała ,
a raczej nie chciała mu na to pytanie odpowiadać.Zwyczajnie było jej z tym
ciężko.Minął rok , a ona nadal cierpiała.To było zbyt wiele powoli miała
dosyć.I teraz ma się wyżalać Maxiemu ?! No cóż jak to mówią ,,Mus to mus
''.Wzięło głęboki oddech i...
-Nie jestem gotowa...to za szybko Diego mnie zostawił rok
temu.....Nie daję rady.-Już chciał ją pocieszyć dodać otuchy zrobić cokolwiek ,
ale niestety zadzwonił jej telefon musiał iść...
-Dlaczego świat wobec nas jest taki okrutny ?
- Wie , że to za szybko...
***
Kłamstwo to jest zło prawda ? Nawet jeśli robi to się dla
dobra ogółu to i tak zło...Czasami ludzie kłamią , bo boją się , że
zranią innych ludzi swoim postępowaniem , ale kłamstwo rodzi większe kłamstwo i
tak w kółko i w kółko , ale po co to wszystko ?Ludzie myślą , że jeśli będą
oszukiwać mniej zranią ukochaną osobę , a przecież jest na odwrót...Violetta od
dawna chciała powiedzieć ojcu prawdę , ale bała się zwyczajnie się bała.Każdy z
nas czegoś się boi to normalna rzecz ważniejsze jest jak ktoś pokona
strach...Kolejny raz wróciła do domu cała zapłakana...Znowu pobiegła do swojego
pokoju nic nie mówiąc... Zazwyczaj gdy jej ojciec pytał się co się dzieje
ona mówiła mu , że to przez chłopaka albo pokłóciła się z koleżanką , ale jej
ojciec wiedział , że coś jest nie tak dobrze znał swoją córkę i gdy kłamała
domyślał się.Donośnym głosem zawołał swoją córkę , a ona posłusznie zeszła i
usiadła na kanapie obok niego.Nie wiedział od czego zacząć.Nie lubił rozmawiać
ze swoją córką o tych sprawach albo może nie chciał ?...
-kochanie dlaczego płakałaś ?-Kolejny raz pada to samo
pytanie....Już chyba po raz setny...A ona wciąż go okłamuje...Chciałaby go nie
ranić , ale wie , że jeśli po wie mu prawdę zrani go to jeszcze bardziej.A co
gorsza może jej nie uwierzyć.Uważa Camille za kobietę sukcesu skończyła studia
ma dobrą prace.Po prostu ideał.German chciałby , żeby jego córka była taka sama
jak Camilla.Dlatego wysłał ją na te studia ona tego nie chciała , ale zgodziła
się po by był szczęśliwy...
-Pokłóciłam się z koleżanką nic wielkiego do jutra jej
przejdzie i będzie jak dawniej nie martw-Gdy skończyła pocałowała go w policzek
i poszła.
-Dlaczego go okłamujesz ?! to twój ojciec !
-Nie chce by cierpiał.
Kolejny raz to zrobiła znowu go okłamała.....No ale
przecież nie może mu powiedzieć prawdy...Co mu by powiedziała ?.'' Tato tak
naprawdę nie kończę studiów tylko mam zespół , a Camilla mnie szantażuje , ale
po za tym jest okej ''By go to na pewno zraniło...Położyła się zamknęła oczy.Próbowała zasnąć , ale cały czas męczyły ją koszmary...Cały czas myślała o Camilli i o tym , że mogła by powiedzieć prawdę ojcu , a tego by nie zniosła to by było już za wiele...
Marzę
o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić
na pewne rozstaje dróg w swoim życiu,
jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść
w innym kierunku.
***
O to 6 :D
Wiem wiem jest wcześniej no bo napisałam to już wczoraj i nie mogła czekać no i proszę :D
Okropne nie O.o
Jest na siebie zła , że takie coś publikuje ....
No ale cóż lepiej nie umiem przepraszam.....
Jestem zła bardzo zła.....
A właśnie właśnie ostatnio nasza kochana Naty Perdido wpadła na genialny pomysł tu macie o co chodzi : Spróbuj pomagać !
Mam nadzieje , że każdy to pobierze...
No to...czekaj czekaj jeszcze coś :D
Ja wam wspominałam , że narobiłam sobie zaległości na jednym z moich blogów ? Nie no teraz już wiecie XD Nie chodzi mi tu o : Kocha się za nic... szczerze mówiąc zastanawiam się o to poważnie czy nie usunąć tamtego bloga , albo poprowadzić go z kimś kompetentnym lub zacząć nową historie sama albo z kimś....Jeszcze nie wiem a co wy o tym sądzicie ? Ale wracając chodzi mi tu o : Violetta przypadek czy... muszę napisać na niego Parta...a na razie zapraszam do przeczytania Parcików wspaniałej Panny Martin , z którą prowadzę tamtego bloga <3 !
No to do 7 rozdziału <3 !!!!
No to do 7 rozdziału <3 !!!!
PS : Ten cytacik na końcu jest JAK NA RAZIE ! Takim tokiem myślenia naszych bohaterów , ale to się zmieni ^^
(Uwaga on dotyczy wszystkich bohaterów bez wyjątków ! )
Miejsce <3
OdpowiedzUsuńTwoje <3 !
UsuńCześć Kochana,
Usuńdoczekaliśmy się i rozdziału szóstego i - uwaga - wakacji, nie mogłam się już doczekać, wreszcie mamy czas na upragniony odpoczynek! <3 Na samym początku rozdziału mamy dwa stwierdzenia: 'kocham cię' i 'podobasz mu się'. Różnica jest oczywiście OGROMNA. Dlaczego ludzie je mylą? Bo są młodzi, nie rozumieją do końca swoich uczuć które często są dla nich nowością, bo na samym początku te dwa uczucia wydają się być naprawdę pokrewne, w końcu miłość, ta prawdziwa a zakochanie to też jest zupełnie coś innego. Piosenka Leonesci... Ty wiesz jak ja ich uwielbiam. Pomogła mu z piosenką, jeju <3 Ona wciąż cierpi. Mam nadzieję, że Leonowi uda się jej pomóc... A Naxi... oni są cudowni. Powoli, małymi kroczkami ale cudowni <3 Przepraszam że dzisiaj tak krótko ale mam dużo na głowie, obiecuję poprawić się do następnego razu, czekam na ciąg dalszy, kocham <3
No wreszcie wakacje jupi :D
UsuńTylko u mnie są nudne , bo koleżanki się po fochały :'(
Ale więcej czas na pisanie :D
Wcale , że nie krótki ja też mam dużo na głowie i to jak
Gracias Mucho Mucho <3 !!
y , por supuesto (tłum oczywiście XD ) Te amo Mucho <3 !!!
To było naprawdę przecudowne. Piękne... Niesamowite... Magiczne...
OdpowiedzUsuńPo prostu uwielbiam twego bloga <3
Zaparło mi dech w piersiach z zachwytu nad tym cudeńkiem u góry.
Moja droga, to było naprawdę takie cudowne...
Akcja między Fran a Leonem wzruszająca, piękna <3
Między Maxim a Naty <3 brak mi słów tak bardzo lubię tą parę a szczególnie u Ciebie na blogu
Cudnie Tobie wyszedł fragment o Violettcie
No cóż...zostało mi już tylko czekać na next
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na blog MarutaMikoshi =^-^=
Gracias Mucho <3 !
UsuńTe amo Mucho <3 !
I na pewno wpadnę !
boski
OdpowiedzUsuńoh fran pozwól leonowi sie zbliźyć
tak samo naty nie otrącaj maxiego
oh wilu zawsze ma jakiś problem
Jak zawsze zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńNaxi! <3 Leoncesca! <3
Idę do nexta! :3