Playlist

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 6 ,,Jesteśmy jak tęcza wśród szarości ''

Widzicie różnice po między powiedzeniem komuś ,,Podobasz mi się '' , a ,,Kocham cię '' ?.Ja
 widzę ogromną.Denerwuję mnie , że nie którzy mylą ze sobą te dwa stwierdzenia.Przecież 
stan za kochania jest przepiękny ,  wyjątkowy  , jedyny...po prostu magiczny.A zdanie 
,,Podobasz mi się '' nie ma nic wspólnego z miłością są to dwie odrębne rzeczy.Jeśli mi się np 
: podoba kubek to oznacza , że mam od razu z nim być ?! o tuż nie...Wiele i to bardzo dużo 
nastolatków uważa zupełnie inaczej.Co mnie irytuje myślą , że jeśli ktoś się komuś podoba to 
od razu muszą być razem , a to tak nie działa...Taki związek może potrwać max 3 , 4 miesiące
 nie więcej , więc po co pakować się w takie ,,Bagno '' ?.Marnujemy na tym czas i później cierpimy co jest okropne.Wróciła właśnie ze studia nagraniowego jakoś nie mogła skończyć tej piosenki , więc nie widziała sensu , żeby siedzieć tam i nic nie robić jak mogła zając się domem zrobić obiad..chociaż i tak nie za bardzo jej to wychodziło przypaliła zupę i z tłuka wazon.Zupełnie nie wiedziała co ze sobą zrobić , więc zadzwoniła po Leona ostatnio zbliżyli się do siebie nie spodziewała się po zwykłym motokrosiażu tak barwnego głosu mógłby zająć się śpiewem na poważnie , ale dla niego liczy się tylko motocros. Co  ją irytowało miał talent , ale nie chciał z tego no cóż takie życie...Siedziała gapiąc się w sufit czekając na niego nie wiedziała  , dlaczego tak ją do niego ciągło miał coś w sobie wyjątkowego był inny niż reszta był inny niż jej narzeczony. Był Jest dla niej jak przyjaciel wspiera ją , a znają się od kilku dni.Dla niej nich to jak wieczność.W pewnym momencie drzwi się otworzyły  ,a w nich stanął cały mokry Leon trzymając czekoladę...jej ulubioną.Usiadł obok niej kładąc opakowanie na stoliku...Cisza.Nie wiedziała co powiedzieć.Spojrzała się w jego oczy zobaczyła tam tyle troski , wsparcia i miłości ? tak miłości...Co było dla niej szokiem , ale jednocześnie ulgą ? Co było dziwne czyżby oni się w sobie zakochali ? nie to niemożliwe...Za krótko się znają..A może...Nie , nie to niemożliwe...
-Pomógłbyś mi z piosenką ?-Spojrzała na jego z takim przerażeniem , niepewnością , że nie mógł jej odmówić.Pokiwał delikatnie głową , a ona podeszła do fortepianu stojącego na środku salonu i zaczęła grać piosenkę , ale bez refrenu.Wsłuchiwał się w każde jej słowa ta piosenka była piękna.Opowiadała o tym jak czuje się osoba , która straciła najważniejszą osobę w życiu.Za nie mówił nie potrafił wypowiedzieć ani jednego słowa...Zatkało go.Kiedy jego rodzice dowiedzieli się , że chcę jeździć na motorze odrzucili go odeszli , więc tak jakby ich stracił nie miał nikogo zaczął studiować , bo dostał stypendium i tam poznał Federico i Maxiego , jego życie diametralnie się był szczęśliwy oczywiście zawalił studia i dzięki pomocy wujka założył tor motocrosowy , a jego rodzice ? Czasami do niego dzwonią , ale on nie odbiera...Nigdy nie odbierze...
-Mam pomysł na refren może :
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



Kiedy to usłyszała jej oczy napełniły się łzami tego właśnie potrzebowała to on wypełnia jej pustkę.Uśmiechnęła się do niego , a on to odwzajemnił tak bardzo chcieli by się teraz pocałować był idealny moment wszystko jest perfekcyjne no prawie wszystko...Za krótko się znają jeszcze muszą poczekać , nadejdzie czas i na ich....Kiedyś... na pewno...
-Czyli teraz całość.On tylko pokiwał głową i zaczęła grać:



(Francesca)
Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś jest pościelone po Twojej stronie 



(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?



(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



(Francesca)
Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób
Wszystko, co robię przypomina mi o Tobie
A ubrania, które zostawiłeś, leżą na podłodze
I pachną zupełnie jak Ty, kocham wszystko to, co zwykłeś robić



(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?



(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



(Leon)
Byliśmy dla siebie stworzeni 
Tutaj, na wieki 
Wiem, że byliśmy 
Tak, o tak



(Francesca)
I wszystko, czego chciałam, to żebyś wiedział
Że we wszystko, co robię, wkładam swoje serce i duszę 
Ledwie oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną, tak



(Razem)
[Refren}
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma 
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć sprawią, że przebrnę przez każdy dzień 
I poczuję się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



Byli tak blisko za blisko dzieliły ich milimetry i....Odwróciła się....Znali się zbyt krótko i nie było jeszcze gotowa minęły dwa lata , a ona nadal cierpiała żyła marzeniem , że on wróci ,ale tak się nie stanie...Spojrzała na niego i się zaśmiała widziała w jego oczach tyle miłości współczucia i troski jak u tego co odszedł....
-Napisałam tą piosenkę o tym jak mój narzeczony to znaczy Marco odszedł i o rozstaniu Naty i Diego- Po jej policzku spłynęła łza , którą od razu starł chciał ją przytulić pocieszyć... nie wiedział czemu , ale zależało mu na niej kiedy zobaczył ją smutną sam cierpiał.Już chciał coś powiedzieć , ale nagle do pokoju wbiegł roztrzęsiony Maxi.
-Zalało kawalerkę-Leon jak na rozkaz pobiegł z Maxim do domu posyłając Fran ostatnie czułe spojrzenie....



-czemu ci na mnie zależy ?
-Nie wiem... tego...                   



 ***



Poruszałam różne tematy , ale nigdy relacji między ludzckich , a przecież nie tylko miłość się liczy....a przyjaźń , rodzina i pasja ? to też jest w życiu ważne , a co ważniejsze nie rani tak jak miłość....Stan zakochanie nie , dla każdego jest korzystny...Dla ludzi po przejściach nie jest łatwe ponownie się zakochać , albo inaczej...oswoić się z myślą , że kocha się innego...lub inną podobnie jest z Natalia i Maxim nie chcą się pogodzić z myślą , że się kochają....w głębi duszy nadal myślą o tych co ich zranili ....Czy to nie ironia ? Kiedy się
kogoś kocha  nie chcę się tego przyjąć do wiadomości , a gdy nie chcemy tego zrozumieć miłość sama nam się podsuwa...Ach.....Siedziała pukając opuszkami palców w stare , 



zniszczone biurko już dawno straciło swój blask był kolejnym elementem otaczającej nas szarości zresztą jak ona...Od kiedy poznała Maxiego odzyskiwała siłę i nadzieje , ale wciąż tęskniła za Diego w głębi duszy nadal coś do niego czuła



-Płomień jeszcze nie wygasł...
-Dlaczego ?



Tylko jeden całus mógłby by jej pomóc  , ale to by było zbyt szybko minął dopiero rok jeszcze nie czas...Nie wiedziała co ze sobą zrobić , więc napisała do niego by się spotkali i poćwiczyli od razu jej odpisał , że zalało kawalerkę , ale o dziwo zgodził się i napisał by się spotkali już w szkole.Wyszła z budynku ...Deszcz...Pogoda jednak lubi płatać figle.Szła powoli nie przeszkadzał jej deszcz ,a wręcz przeciwnie lubiła ten stan gdy była cała przemoczona i miała dreszcze...Wiele ludzi pewnie pomyślałoby , że jest walnięta , ale dzięki temu uspokajała się przez chwileczkę poczuła , że jest szczęśliwa , ale to nie trwało zbyt długo , bo weszła  w kałuże i poślizgnęła się już spodziewała się , że spotka ją bliższe spotkanie z zimnym chodnikiem , ale jednak nie czuła się taka szczęśliwa ? Nie tylko , dlatego że tylko , dlatego kto nią uchronił od upadku.
-Maxi- Szepnęła delikatnie  ,a  on delikatnie się uśmiechnął.Tak kochała ten jego uśmiech jego śnieżno białe zęby po prostu był dla niej idealny.Już dawno zapomniała , że jest łamaczem serc teraz najważniejszy jest ON.Nikt inny nawet przez chwile nie pomyślała o Diego co było dziwne nawet bardzo,Zaczęli się do się zbliżać i nagle odsunęła się dając mu wyraźny sygnał , że chcę by ją postawił.... 



-Dlaczego mnie odrzucasz ?



-Po prostu nie jestem gotowa...



Chłopak szybko ją postawił i ruszyli w kierunku szkoły...Przez całą drogę nie odezwali się do siebie słowem.Zwyczajnie cała ta sytuacja była dosyć nie zręczna , a zwłaszcza , że znów mieli tańczyć  , a wszyscy dobrze wiedzą , że wtedy coś do siebie poczuli.To był magiczny dzień dla obojga właśnie wtedy odzyskali nadzieje na lepsze jutro i znowu poczuli to piękne uczucie , które tak dawno się w nich wypaliło , a teraz rośnie w siły by być silniejsze niż kiedykolwiek.W pewnym momencie chłopak się zatrzymał.
-Może masz ochotę na kolacje ?-Osłupiała ona i on na kolacji ...Razem ?! Nie wiedziała co powiedzieć.Czy tak czy nie ?.Cały czas krążyło to po jej głowie.Widziała tą desperacje z jego oczach , ale nie tylko też pełno miłości , która pragnie tylko jednego bliskości...Dziewczyna delikatnie kiwnęła głową. Knaipka  była tuż obok , więc dojście do niej nie zajęło im zbyt długo..Zajęli miejsca po czym zamówili jedzenie.Żadne z nich się nie odzywało.Zwyczajnie nie wiedzieli co powiedzieć.Sytuacja jest dosyć nie zręczna...W końcu Maxi nie wytrzymał...
-Możesz mi powiedzieć , dlaczego mnie cały czas odtrącasz ?-Dziewczynę zamurowało.Nie wiedziała , a raczej nie chciała mu na to pytanie odpowiadać.Zwyczajnie było jej z tym ciężko.Minął rok , a ona nadal cierpiała.To było zbyt wiele powoli miała dosyć.I teraz ma się wyżalać Maxiemu ?! No cóż jak to mówią ,,Mus to mus ''.Wzięło głęboki oddech i...
-Nie jestem gotowa...to za szybko Diego mnie zostawił rok temu.....Nie daję rady.-Już chciał ją pocieszyć dodać otuchy zrobić cokolwiek , ale niestety zadzwonił jej telefon musiał iść...

-Dlaczego świat wobec nas jest taki okrutny ?



- Wie , że to za szybko...



***



Kłamstwo to jest zło prawda  ? Nawet jeśli robi to się dla dobra ogółu to i tak zło...Czasami ludzie kłamią , bo boją się , że zranią innych ludzi swoim postępowaniem , ale kłamstwo rodzi większe kłamstwo i tak w kółko i w kółko , ale po co to wszystko ?Ludzie myślą , że jeśli będą oszukiwać mniej zranią ukochaną osobę , a przecież jest na odwrót...Violetta od dawna chciała powiedzieć ojcu prawdę , ale bała się zwyczajnie się bała.Każdy z nas czegoś się boi to normalna rzecz ważniejsze jest jak ktoś pokona strach...Kolejny raz wróciła do domu cała zapłakana...Znowu pobiegła do swojego pokoju nic nie mówiąc... Zazwyczaj gdy jej ojciec  pytał się co się dzieje ona mówiła mu , że to przez chłopaka albo pokłóciła się z koleżanką , ale jej ojciec wiedział , że coś jest nie tak dobrze znał swoją córkę i gdy kłamała domyślał się.Donośnym głosem zawołał swoją córkę , a ona posłusznie zeszła i usiadła na kanapie obok niego.Nie wiedział od czego zacząć.Nie lubił rozmawiać ze swoją córką o tych sprawach albo może nie chciał ?...
-kochanie dlaczego płakałaś ?-Kolejny raz pada to samo pytanie....Już chyba po raz setny...A ona wciąż go okłamuje...Chciałaby go nie ranić , ale wie , że jeśli po wie mu prawdę zrani go to jeszcze bardziej.A co gorsza może jej nie uwierzyć.Uważa Camille za kobietę sukcesu skończyła studia ma dobrą prace.Po prostu ideał.German chciałby , żeby jego córka była taka sama jak Camilla.Dlatego wysłał ją na te studia ona tego nie chciała , ale zgodziła się po by był szczęśliwy...
-Pokłóciłam się z koleżanką nic wielkiego do jutra jej przejdzie i będzie jak dawniej nie martw-Gdy skończyła pocałowała go w policzek i poszła.

-Dlaczego go okłamujesz ?! to twój ojciec !

-Nie chce by cierpiał.

Kolejny raz to zrobiła znowu go okłamała.....No ale przecież nie może mu powiedzieć prawdy...Co mu by powiedziała ?.'' Tato tak naprawdę nie kończę studiów tylko mam zespół , a Camilla mnie szantażuje , ale po za tym jest okej ''By go to na pewno zraniło...Położyła się zamknęła oczy.Próbowała zasnąć , ale cały czas męczyły ją koszmary...Cały czas myślała o Camilli i o tym , że mogła by powiedzieć prawdę ojcu , a tego by nie zniosła to by było już za wiele...

Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.




*** 

O to 6 :D
Wiem wiem jest wcześniej no bo napisałam to już wczoraj i nie mogła czekać no i proszę :D
Okropne nie O.o
Jest na siebie zła , że takie coś publikuje ....
No ale cóż lepiej nie umiem przepraszam.....
Jestem zła bardzo zła.....
A właśnie właśnie ostatnio nasza kochana Naty Perdido wpadła na genialny pomysł tu macie o co chodzi : Spróbuj pomagać ! 
Mam nadzieje , że każdy to pobierze...
No to...czekaj czekaj jeszcze coś :D
Ja wam wspominałam , że  narobiłam sobie zaległości na jednym z  moich blogów ? Nie no teraz już wiecie XD Nie chodzi mi tu o : Kocha się za nic... szczerze mówiąc zastanawiam się o to poważnie czy nie usunąć tamtego bloga , albo poprowadzić go z kimś kompetentnym lub zacząć nową historie sama albo z kimś....Jeszcze nie wiem a co wy o tym sądzicie ? Ale wracając chodzi mi tu o : Violetta przypadek czy...  muszę napisać na niego Parta...a na razie zapraszam do przeczytania Parcików wspaniałej Panny Martin , z którą prowadzę tamtego bloga <3 !
No to do 7 rozdziału <3 !!!!


PS : Ten cytacik na końcu jest  JAK NA RAZIE ! Takim tokiem myślenia naszych bohaterów , ale to się zmieni ^^

(Uwaga on dotyczy wszystkich bohaterów bez wyjątków ! )

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cześć Kochana,
      doczekaliśmy się i rozdziału szóstego i - uwaga - wakacji, nie mogłam się już doczekać, wreszcie mamy czas na upragniony odpoczynek! <3 Na samym początku rozdziału mamy dwa stwierdzenia: 'kocham cię' i 'podobasz mu się'. Różnica jest oczywiście OGROMNA. Dlaczego ludzie je mylą? Bo są młodzi, nie rozumieją do końca swoich uczuć które często są dla nich nowością, bo na samym początku te dwa uczucia wydają się być naprawdę pokrewne, w końcu miłość, ta prawdziwa a zakochanie to też jest zupełnie coś innego. Piosenka Leonesci... Ty wiesz jak ja ich uwielbiam. Pomogła mu z piosenką, jeju <3 Ona wciąż cierpi. Mam nadzieję, że Leonowi uda się jej pomóc... A Naxi... oni są cudowni. Powoli, małymi kroczkami ale cudowni <3 Przepraszam że dzisiaj tak krótko ale mam dużo na głowie, obiecuję poprawić się do następnego razu, czekam na ciąg dalszy, kocham <3

      Usuń
    2. No wreszcie wakacje jupi :D
      Tylko u mnie są nudne , bo koleżanki się po fochały :'(
      Ale więcej czas na pisanie :D
      Wcale , że nie krótki ja też mam dużo na głowie i to jak
      Gracias Mucho Mucho <3 !!
      y , por supuesto (tłum oczywiście XD ) Te amo Mucho <3 !!!

      Usuń
  2. To było naprawdę przecudowne. Piękne... Niesamowite... Magiczne...
    Po prostu uwielbiam twego bloga <3
    Zaparło mi dech w piersiach z zachwytu nad tym cudeńkiem u góry.
    Moja droga, to było naprawdę takie cudowne...
    Akcja między Fran a Leonem wzruszająca, piękna <3
    Między Maxim a Naty <3 brak mi słów tak bardzo lubię tą parę a szczególnie u Ciebie na blogu
    Cudnie Tobie wyszedł fragment o Violettcie
    No cóż...zostało mi już tylko czekać na next

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na blog MarutaMikoshi =^-^=

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias Mucho <3 !
      Te amo Mucho <3 !
      I na pewno wpadnę !

      Usuń
  3. boski
    oh fran pozwól leonowi sie zbliźyć
    tak samo naty nie otrącaj maxiego
    oh wilu zawsze ma jakiś problem

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze zajebisty! <3
    Naxi! <3 Leoncesca! <3
    Idę do nexta! :3

    OdpowiedzUsuń