Jak zwykle coś na początek :D pod ostatnim postem nie napisałam co tu będzie się działo...
A powinnam , więc możecie się spodziewać dużo Fedemiłki trochę mniej Naxi jeśli wgl można ich tak nazwać zważywszy na to , że głównie to Naty wydziera się na Maxiego XD oczywiście nie zabraknie agresywnej w stosunku do Leona Fran :D no i troszeczkę przybliżę wam plan Cami :)
Zapraszam do czytania :*
Zdrada , kłamstwo , obojętność można by było wymieniać w nieskończoność co nas rani , tylko po co ? Przecież to i tak nic nie zmieni...Kiedy ludzie zdradzają , kłamią , są obojętni wobec innych da się jakoś to wytrzymać , ale kiedy robią to wobec siebie krzywdzą wszystkich dookoła tak jak i siebie samych.Co sprawia największy ból ? Według mnie obojętność , mijanie kogoś szerokim łukiem kiedy ta osoba darzy nas szczerym uczuciem.Taka osoba zamyka się przed całym światem każdy dzień jest dla niej jak kara , strumienie wylanych łez to u niej norma , aż w końcu traci zmysły i pożąda zemsty jak Camilla.Kiedy Maxi zerwał z nią zaczął ją unikać była dla niego tylko zdobyczą nikim więcej.Szkoda , że nie wiedział co z jego zachowania wyniknie.Dziewczyna siedziała przy oknie przeglądając się każdej osobie.Jej choroba coraz bardziej się pogłębiała , a ona odrzucała wszelkie starania Violi.W pewnym momencie zobaczyła Maxiego kłócącego się z jakąś dziewczyną.Na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek.Zaczęła się im bacznie przyglądać po czym zrobiła zdjęcie.Usiadła przy dębowym biurku , włączyła laptopa i wkleiła zdjęcie do przeglądarki , wyskoczyła tam różne informacje dotyczące osób na fotografii , ale jedna przykuła jej uwagę.Nagle do pokoju wparowała Violetta.Dziewczyna szybko zamknęła komputer i wstała na równe nogi.Dziewczyna zaczęła bacznie się przyglądać Camilli.Bała się , że znów dostanie a to było nieuniknione.
-Byłaś na zajęciach-Viola niepewnie pokręciła głową na nie.Wiedziała , że zaraz dostanie i miała rację.W Camilli oczach znów było widać nieposkromiony gniew.Zamachła się w efekcie czego Violetta dostała siarczystego policzka prosto w twarz.Wściekła dziewczyna spojrzała się z pogardą na kuzynkę po czym wyszła z pomieszczenia.Załamana Viola wybuchła nie kontrolowanym płaczem.Nie z bólu fizycznego była już do tego przyzwyczajona.Tylko z psychicznego cierpiała , z każdym dniem coraz bardziej się załamywała okłamywała ojca i w dodatku codziennie dostawała od swojej psychicznie chorej kuzynce , która potrzebowała pomocy a ona nie mogła Camilli jej dać.Szybko się otrząsnęła i podeszła do laptopa po czym go otworzyła zobaczyła jakieś zdjęcie i informacje o osobach na fotografii.Jedną osobę znała , bo był to Maxi , a drugą skądś kojarzyła , ale nie mogła sobie przypomnieć z skąd.Zaczęła czytać informację o niej.
Natalia Perdido lat 26.Szefowa ogromnej firmy.
I wtedy olśniło ją.Jej ojciec dla niej pracował Nigdy nie rozmawiała z nią , ale kiedy przychodziła do ojca pracy czasami ją mijała.Tylko skąd Maxi mógł ją znać.Zaczęła czytać dalej.
Jej matka jak i ojciec prowadzą sieć supermarketów na całym świecie.Jej jedynym rodzeństwem jest Federico.
I nagle wszystko stało się jasne Fede i Maxi prowadzą szkołę taneczną do ,której będzie musiała chodzić pod przymusem Camilli.Chciała usunąć zdjęcie , ale i tak to nic nie zmieni.Cami ma świetną pamięć i na pewno nie zapomni jak wyglądała dziewczyna na fotografii.Po paru minutach zastanowienia zamknęła laptop i poszła na próbę zespołu.Szybko wybiegła z domu i skierowała się do wielkiego budynku z napisem ,,Studio nr 64'' wzięła głęboki oddech i weszła do pomieszczenia.Zobaczyła tam wiele sal , ale jedna przykuła jej uwagę najbardziej studio nagrań sala nr 13.Właśnie tam mieściła się sala jej zespołu.Szybkim krokiem podeszła do drzwi i mocno jej szarpnęła.Był już jej tam cały zespół jak zwykle się spóźniła.Nikogo to nie zdziwiło zawsze tak było , że na nią czekali.Podeszła do mikrofonu i zaczęli grać.wtedy cały świat przestał istnieć była tylko ona i muzyka.Wszystkie jej problemy z ojcem i Camillą poszły w nie pamięć.Śpiewanie to coś co sprawia jej największą radość.Muzyka to jej sens życia. , to mala iskierka nadziei , która dawała jej siłę.
Jest wiele sposobów żeby mieć dziecko prawda ? np: Adopcja albo In vitrio , ale czy warto ?Aby zaadoptować trzeba być 5 lat być małżeństwem a, jeśli chodzi o In vitro to nie ma pewności , że na pewno uda się za pierwszym razem , ale trzeba mieć nadzieje prawda ? Według mnie tak jeśli ona zniknie nie będzie już nic.Siedziała sama w domu na kanapie.Francesca poszła spotkać się z Leonem w szkole tańca , Natalia umówiła się na spotkanie z Maxim , ale jak znam życie nic z tego nie wyjdzie ,a Federico miał zaraz wrócić do domu.Ludmiła przeglądała stare zdjęcia jej ,Fran i Naty tyle się zmieniło.Kiedyś to one były zajęte ,a ona wolna , a teraz jest na odwrót.Najwidoczniej życie lubi nas zaskakiwać a my na to nic nie poradzimy.Ostatni raz spojrzała na zdjęcie ich wszystkich razem szczęśliwych.Byli jeszcze wtedy na studiach , a życie wydawało się takie proste.To ich rodzice płacili za wszystko ,a teraz to oni muszą się utrzymywać.Na szczęście jeszcze są przyjaciele.Po całym domu rozległ się nie miłosierny trzask.Ludmiła spojrzała się na główne drzwi w , których stał roztrzęsiony Federico.Usiadł na kanapie po czym przywitał się z ukochaną.Zaczęła się mu bacznie przyglądać był inny niż zwykle zazwyczaj uśmiechnięty i pełny energii , a teraz smutny i niemiejący absolutnie żadnych chęci do życia.Chłopak głośno westchnął po czym rozpoczął swój monolog.
-Według mnie to był zły pomysł żeby oni ze sobą tańczyli , tracę już nadzieje , że oni kiedyś się dogadają.Dziewczyna chwilę popatrzyła się na ukochanego i go mocno przytuliła.Od razu na twarzy Federico pojawił się uśmiech.Kochał ponad życie Ludmile i chciał dla niej jak najlepiej.Nie wyobrażał sobie życia bez niej.Gdyby nie jego siostra nigdy by nie poznał swojej drugiej połówki.
-Wszystko będzie dobrze widziałeś jak Naty była zazdrosna o Maxiego kiedy podrywał jakąś dziewczynę , a jak w oczach Fran skakały małe ogniki kiedy patrzyła się na Leona?Według mnie to oni na pewno się dogadają , a może nawet będą razem kto wie.Dziewczyna się rozmarzyła , a Federico spojrzał się na nią z lekką wściekłością.Kiedy wypowiedziała słowo ,,Razem'' coś się w nim zagotowało.Nie chciał żeby jego siostra zakochała się w łamaczu serc już raz miała z kimś takim do czynienia i nie skończyło się to najlepiej.Tony wylanych łez , cierpienie , unikanie uczuć.Federico zrobiło się słabo kiedy pomyślał , że Naty i Maxi byliby parą.
-Żartowałam a ty się tak nie piekl złość piękności szkodzi , a chyba nie chcesz brzydko wyglądać na ślubie-Dziewczyna spojrzała się z ironią na chłopaka , a on chytrym uśmieszkiem pokiwał głową na nie.Zaczął się zbliżać do dziewczyny po czym ją pocałował.Zaczął schodzić niżej i niżej...
Znacie takie powiedzenie : ,,Przeciwieństwa się przyciągają '' ? To jest jak z magnesami.Tylko , że ludzie to nie magnesy...A szkoda wszystko byłoby jasne.Ale przecież wtedy byłoby nudno nie ?Więc niech będzie tak jak jest.Druga połówka może być naszym przeciwieństwem co nie oznacza , że wszystko ich różni mają jedną wspólną cechę nienawidzą miłości , ale może uda im się to zmienić razem ?Szli obydwoje wściekli na siebie nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co.Jedno jest pewne byli na siebie wkurzeni , a dlaczego ?Bo on znów kogoś podrywał.Znali się jeden dzień i już się nienawidzili.Cała podminowana wbiegła jak torpeda do swojego domu.Maxi podążał za nią.Weszli do salonu , a tam zobaczyli całujących się Ludmiłe i Federico.Oboje chcieli z stamtąd wyjść , ale wpadli na siebie w efekcie czego wylądowali na ziemie.Lu i Fede jak torpeda wstali z kanapy i pomogli im wstać.Natalia spiorunowała wzrokiem Maxiego , a on posmutniał ?
-Nic wam nie jest ? a wo gule co wy tu robicie mieliście się spotkać i lepiej poznać.Oni nic nie odpowiedzieli tylko usiedli na kanapie.Zwyczajnie było im głupio mieli ze sobą porozmawiać , a oni znowu się pokłócili , a raczej to Naty krzyczała na Maxiego , a on się bronił.Chłopak bezbronnym wzrokiem spojrzał się na dziewczynę ,a ona kiedy zobaczyła jego spojrzenie od razu zmiękło jej serce.Może krzyczała na niego , bo była zazdrosna ?To bardzo możliwe.
-Przepraszam , nie powinienem jej podrywać , zachowałem się Lovelas , którym jestem zgoda..Federico spojrzał się na przyjaciela jak na kosmitę.Maxi przeprosił dziewczynę ?! Ten Maxi Ponte , który traktuje dziewczyny jak zdobycze ?!Natalia z wielka udawaną nie chęcią pokiwała głową na nie.Zrezygnowany Maxi spuścił wzrok..Ludmiła i Federico patrzyli się na przyjaciela z niedowierzaniem.Czy on ją przeprosił ?! łamacz serc przeprosił zatwardziała singielkę ?podobno cuda się zdarzają , ale żeby aż do takiego stopnia ?!.
-Czy ty się dobrze czujesz.On nie pewnie pokiwał głową, bo cała sytuacja była chora.Federico i Ludmila dosiedli się do przyjaciół.Kiedy Natalia zorientowała się , że siedzi obok Maxiego jak torpeda przesiadła się na fotel.Fede wstał i włączył horror.Maxi wo gule nie zwracał uwagi na film.Był ze swoimi przemyśleniami.Ukradkiem zerkali na siebie.W pewnym momencie ich oczy się spotkały , serce zaczęło szybciej bić , po całym ciele przeszedł nie przyjemny dreszcz.A nasza Fedemiła szeptała sobie czułe słówka.szybko z wrócili swój wzrok w ekran i oboje skarcili się w myślach.
-Wiecie co ja i Federico musimy coś załatwić.Maxi także chciał wyjść , ale Lu spiorunowała go wzrokiem.Gdy spojrzenie mogło zabić Maxi już dawno leżał by trupem.Federico spojrzał się na Natalia i pokazał palcem na kanapę.Na początku protestowała , ale w końcu usiadła obok Maxiego.Oboje wrócili do oglądania filmu.W pewnym momencie Naty przytuliła się do Maxiego.Jednak szybko się od niego odsunęła.Film dobiegał końca , a oni już prawie spali.Natalia oparła głowę na ramieniu Mxiego.On zdezorientowany spojrzał się na dziewczynę i zobaczył ,że usnęła.Po kilkunastu minutach dołączył do niej.Lu i Fede weszli do domu.Kiedy ujrzeli śpiących Naty i Maxiego na ich twarzy pojawił się uśmiech wyglądali tak uroczo kiedy spali.Chociaż się nie kłócili.Nasza Fedemiła po cichu weszła na górę.Dziewczyna usiadła na łóżku , a chłopak zaczął ją całować.
-Może dokończymy co oni nam przerwali?-Na twarzy Ludmily pojawił się uśmiech.Zaczął schodzić coraz niżej i niżej...
Relacje między ludzkie mogą się zmienić nawet w ciągu jednego dnia...Pomiędzy miłością , a nienawiścią jest cienka linia kiedy , którą przekroczymy już nigdy nie wrócimy na tą właściwą stronę.Co tak właściwie przyczynia się do tego ? Co bardziej boli słowo czy może czyn ?Już wyjaśniam jak ja to widzę...Według mnie to człowiek się najbardziej do tego przyczynia inne czynniki nie grają tu zbyt dużej roli.Według mnie to czyn bardziej rani.Pomyślcie wolelibyście zobaczyć jak ukochana osoba wyznaje wam , że was zdradziła czy na kryć ją na zdradzie ? Ja osobiście wolałabym to pierwsze.Cały czas tańczyli , a on ją za każdym rzem deptał.Francesca już ni wytrzymała znała go od jednego dnia , a już ma ochotę go zabić...Wściekła wyłączyła muzykę i już chciała stamtąd iść , ale kiedy zobaczyła Leona smutnego siedzącego na podłodze.Podeszła do niego i pomogła mu wstać.
-Do ślubu szmat czasu jeszcze się nauczysz , a teraz zapraszam do mnie na wieczór karaoke.Chłopak na samą myśl , że pośpiewa sobą z Francescą uśmiechnął się.Po paru minutach dotarli na miejsce było już dość późno , ale dziewczyna za wszelką cenę chciała go pocieszyć.Weszli do domu i ujrzeli w tulonych w siebie Naty i Maxiego.Nie wierzyli w to co widzą Francesca dla pewności zamrugała parę razy.To jest niemożliwe oni....?! To cud.Leon chciał podejść bliżej , ale jego kurtka zaczepiła o wazon w efekcie czego roztrzaskał się na tysiąc kawałeczków i ich obudził.kIedy zobaczyli co się dzieje odskoczyli od siebie jak oparzeni.Maxi chciał już wyjść a raczej uciec , ale Francesca goo zatrzymała.
-Nie nie tak łatwo nie zwiejesz najpierw sobie trochę pośpiewamy.Kiedy Maxi to usłyszał jeszcze miał ochotę wrócić do swojej kawalerki.Francesca włączyła muzykę i zaczęła śpiewać.Później dołączyła do niej Natalia a na końcu chłopaki.Śpiewali i tańczyli a przede wszystkim dobrze się bawili przez całą noc.Niby tak różne osobo a mogą się dogadać.Jak widać to dzień cudów.Naty nawet raz nie krzykła na Maxiego a Leon nawet dobrze tańczył.Znacie to powiedzenie ,,Razem możemy więcej '' jeśli ktoś uważa , że to kłamstwo i tylko człowiek może ufać sobie to nie jest wart innych ludzi.Przyjaciele są po to by nas wspierać , doradzać są zawsze przy nas i nigdy nie zapomnijmy o tym...
Ola Amigo :D Dziś jest niedziela a co za tym idzie święta...Złożyłam już parę życzeń a teraz chcę złożyć je wszystkim moim czytelnikom , którzy są przy mnie , komentują , dają mi wiarę , że coś tam jednak potrafię za co wam bardzo dziękuję <3 jesteście jedyni w swoim rodzaju <3 <3
A teraz czas na życzenia : Więc jak zawsze na początku życzę wam żeby te święta były inne niż poprzednie , ale nie gorsze tylko lepsze....Święta wielkanocne to nie tylko święcenie koszyczka chodzenie do kościoła , ale także to czas z rodziną zasiadanie razem przy stole , zajadanie się kiełbasą zagryzając chlebkiem.Każde święto to wyjątkowy czas , który powinniśmy spędzać w gronie ludzi , których kochamy...Życzę wam też żeby wasze dżojki (jajka) były wyjątkowe nie takie zwyczajne żeby wyróżniały się od innych np:żeby ich skórka bya zafarboawana i pełna ozdup a, smak nadal tak wyjątkowo , bo przecież Jajka symbol życia a każde życie jest wwyjątkowę więc i niech wasze dżojka też takie będą.A teraz trochę skromniej o dyngusie i dniu wielkiego lenia...Żeby każdy z was był mokry od stup do głów i żeby osoba/y które/ą wyznaczyliścią sobie na cel też taka była...No i w dniu wielkiego lenia nie robili nic tylko byczyli się na łóżku...
No to widzimy się za tydzień :****
fhbkdsjfdson <3
OdpowiedzUsuńTO JEST BOSKIE <333
Dopiero teraz odkryłam tego bloga, ale muszę przyznać, że jest po prostu genialny <3
A co do życzeń, które złożyłaś swoich czytelnikom, myślę, że teraz też się do nich zaliczam, także ten... DZIĘKUJĘ I WZAJEMNIE <3
Dankę :**
UsuńKażda osoba która skomentowała jest czytelnikiem :D
Świetny <3
OdpowiedzUsuńNaxi :3
Czekam na dalsze losy tych par ;)
Ciekawe co kombinuje Camila... ;
Dankę :**
UsuńZnowu spóźniona ale na szczęście tylko jeden dzień, to już u mnie jakiś postęp xD
OdpowiedzUsuńZabieram się za czytanie <3
No więc tak: Cami, Cami, Cami... szkoda mi jej.
Dlaczego? Bo ją rozumiem i na początku też miałam podobną wizję tej postaci jak Ty.
Czuła się opuszczona, zdradzona, odrzucona, każdy inaczej sobie z tym radzi, nie dziwi mnie więc że ona chce zemsty.
Violetta bardzo się stara, kochana jest no ale Cami nie chce tej pomocy przyjąć...
Szczerze mówiąc, to też się nie dziwię, obraziła się na cały świat, zbuntowała...
Chociaż z pewnością jej cierpienia nie usprawiedliwia tutaj tego wszystkiego co wyprawia, święta to ona na pewno nie jest (u mnie też nie, biedna Camila xD) ale mimo to bardzo mi jej szkoda.
Hmm, zaczynam się bać o Naty, panna Torres wzięła ją sobie na celownik xD
Fede i Lu, jacy kochani <3
Francesca niezła agentka, a Leoś jaki słodki, chciał z nią zaśpiewać <3
I jak tu go nie kochać ja się pytam, no jak? <3 :D
Rozdział świetny jak zawsze, nie pozostaje mi więc nic innego jak życzyć Ci wesołych świąt! <3
Mucho Gracias :***
UsuńŚwietny rozdział , brak mi słów ♥ Moja Naxi i Fedemila ♥♥I love it ♥
OdpowiedzUsuńDankę :**
Usuńcudny cudny i jeszcze raz cudny czekam na next
OdpowiedzUsuńDankę :)
UsuńAhhhhhhh. I w końcu moja kolej skomentowania tego dzieła :)
OdpowiedzUsuńRozdział boooski.
Naty i Maxuś są NAJLEPSI <333 KOCHAM ICH ;3
Lu i Feduś <333 Fran i Leoś <333
Czekam na kolejny
Panna Martin
dankę:**
Usuńoh słodkie naxi
OdpowiedzUsuńu fedemila co wy robicie ?o.O
leoś przecież ty umiesz tańczyć a może fran cie onieśmiela ...
AAA! *.*
OdpowiedzUsuńAle zajebisty rozdział! <3 <3
Zdolna ty! :3
Skąd ty bierzesz taki talent?! *.*
Idę czytać dalej! ^^