Playlist

sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 9 ,, Noc , która zniszczyła wszystko ``


Smutek napłynął niespodziewanie
Jak te deszczowe ciężkie chmury ,
Wypełnił szczelnie bytowanie , 
I zepchnął w nicość zew natury.



Chodziły po sklepach rozglądając się za sukienkami , w końcu za nie cały tydzień miał być ślub , a już jutro wieczur panieński ... Oczywiście Ludmila nie poszła z nimi , bo była zbyt zajęta in vitro ... Dziewczynom powiedziała , że to sprawy związane z ceremonią , ale one czuły , że coś kręci ... Nie chciały wypytywać się czym jest taka zajęta , bo przecież już niebawem jej wielki dzień ... Zamiast tego wzięły ze sobą Maxiego i Leona by im towarzyszyli ... A bardziej Francesca to uknuła ... Zaprosiła Maxiego na wspólną kawę z nią i jej chłopakiem gdy tak naprawdę był to podstęp , żeby Natalia i Maxi mogli pospędzać ze sobą więcej czasu i wreszcie zaczęli być razem ... Naty weszła do jednego z licznych sklepów , a Maxi razem z nią , ponieważ Leon i Fran gdzieś znikli i jako jedyni mieli klucze do samochodu ... Dziewczyna wzięła parę sukienek i weszła do jednej z przebieralni ... Zaczęła zdejmować z siebie ubranie , a Maxi przez szparę zajrzał do środka ... Jej wygląd urzekł go ... Miała idealną figurę nie była , ani za chuda ani za gruba ... Posiadała okazałe piersi ... Nie potrafił przestać się na nią patrzeć jej ciało hipnotyzowało go przez co jeszcze bardziej ją pożądał .Chciał. Wejść tam objąć ją w tali i namiętnie pocałować ... Pragnął tego najbardziej na świecie ... Na początku tylko go zauroczyła , ale z czasem jego uczucia do niej przemieniły się w prawdziwą miłość ... Nigdy nie uważał ją jako swoją ,,kolejną zdobycz `` było coś w niej co go intrygowało , z zarazem pociągało ... Nie wiedział czemu , ale za wszelką cenę chciał ją poznać , co lubi robić , jaka jest jej największa tajemnica ... Dziewczyna wyszła z przebieralni z ubraniami , odłożyła parę rzeczy i razem z nim poszła do kasy . Chciał zapłacić , ale ona mu nie pozwoliła , choć bardzo nalegał. Natalia po wyjściu ze sklepu zadzwoniła do Francesci ... Dziewczyna powiedziała , że jest w studio nagraniowym i pokazuje Leonowi piosenkę , którą napisała dla niego ... Utwór nosi tytuł ,,Potrzebuje cię `` opowiada on głównie o miłości trzeba przyznać , że jest on piękny ...Fran za zgodą Leona zaśpiewa ją na weselu Ludmili i Federico ... Dziewczyna obiecała jej , że będą za półgodziny ... Natalia prosiła ją , żeby przyjechała wcześniej , ale ona stwierdziła , że ona i Leon musza po spędzać więcej czasu ze sobą , bo przecież są razem ... Naty głośno westchnęła i poszła z Maxim na kawę ... Przez cały czas żaden z nich nie odważył się odezwać ... W końcu Natalia zrobiła pierwszy krok....
 - Opowiedz mi o swojej  byłej - Gdy chłopak to usłyszał napływające zły do jego oczu przypomniał sobie jej słowa ,, To koniec ''  ... Spojrzał się na dziewczynę zobaczył tą ciekawość w jej oczach ... Tą miłość , którą go darzyła , ale nie chciała się przyznać ... Na jego twarzy pojawił się uśmiech i zaczął opowiadać o tej , która go zraniła ... o dziwo nie było smutno , nie chciał płakać ... Jego była na zawsze znikła z jego głowy , a to tylko zasługa Naty ... Minęło równe trzydzieści minut , a Francesca  i Leon weszli do kawiarni ... Wszyscy wsiedli do auta , a Naty i Maxi nie mogli spuścić z siebie oka ... Po paru minutach byli w już domu ... Maxi poszedł do pokoju gościnnego na górę puszczając oczka Naty , a ona się zaśmiała ... Francesca i Leon nie dowierzali w to co przed chwilą zobaczyli ... Dziewczyna zaczęła wypytywać Natalia o co chodzi ... Ona natomiast odpowiedziała , że to ich słodka tajemnica ...

Szukając wyjścia z tego stanu , 
Próbuje smutki w radość zamienić.
Lecz nie znajduję sam sposobu , 
Którym bym kruszyć mógł kamienie


***

Jechały limuzyną całe podekscytowane za chwilę odbędzie się wieczur panieński Ludmili na tą okazje wynajęły całą dyskotekę ... Oczywiście Lu o tym nie wiedziała miała to być niespodzianka ... Wynajęły stripizerów , lecz przed poznaniem Leona i Maxiego i głupio było im ich odwoływać ... Lu cały czas wypytywała się gdzie jadą , ale dziewczyny cały czas powtarzały ,, Zobaczysz `` śmiejąc się ... Po 20 minutach drogi dotarły na miejsce ... Ludmila nie dowierzała w to co widzi ... Właśnie w tym clubie Naty poznała ją z Federico ... Bardzo się cieszyła , że właśnie tutaj będzie świętowała ostatnie dni być ,,Panienką `` ... Weszły do budynku nikogo nie było ... Po chwili pojawił się jakiś facet , który zaprowadził ich do wynajętego pomieszczenia .... Trzeba przyznać . że było przytulne ... Na środku stał stolik z otwartym szampanem ... po chwili po całym pokoju rozległy się pierwsze dźwięki muzyki ... Zaczęła się zabawa ... W rogu był barek z drinkami , a zanim chłopak , które je robił ... Ludmila bez wahania jako pierwsza poszła zamówić napój ... Natalia poszła się przewietrzyć powiedziała , że niby jej gorąco gdy tak naprawdę chciała porozmawiać z Maxim niestety on nie odbierał ... Francesca natomiast poszła do łazienki , bo się źle poczuła ... Ludmila była już nieźle upita , a wtedy koleś zaproponował jej ,, Specjalnego drinka `` do , którego ktoś dodał pigułkę odurzającą ... Nic nie podejrzewająca dziewczyna bez wahania wypiła go na jednym duszku ... Wtedy pojawili się striptizer ... Ludmila zaczęła z nim tańczyć powoli traciła świadomość co robi ... I stało się facet zaprowadził ją do zarezerwowanego pokoju specjalnie na tą okazje ... Przespali się ... Ludmila nie miała pojęcia co się z nią dzieje ... A co najgorsze to wszystko było zaplanowane ...

„W życiu najczęstsze są dwie sytuacje:

 albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać ‘’

***

Chłopaki bawili się w najlepsze ... Ich impreza także była w clubie tylko , że sala nie była wynajęta woleli sobie potańczyć w towarzystwie pięknych  ... Oczywiście nie wyszła tak jak oni by chcieli ... Jedynie Federico tańczyć ... Leon cały czas wysyłał sms`y Fran w stylu ,. Kocham cię `` czy ,,Tęsknie `` ... Maxi natomiast cały czas myślał o Naty ... Nie jedna dziewczyna proponowała mu , żeby zatańczyli , ale on cały czas odmawiał ... Prawie każda dziewczyna pytała się czy jest zajęty , a on za każdym razem odpowiadał tak samo ,, Nie , ale chciałbym `` .Nie wytrzymał i włączył telefon ... Jedno nie odebrane Od Naty ... Głośno westchnął wyszedł na powietrze  i zadzwonił ... Pierwszy sygnał ... Nic ... Drugi sygnał ... Nic ... Zrezygnowany chciał wracać już do bydunku , aż w końcu odebrała ...

M-Halo
N-Maxi to ty ? Jak tam u was impreza ?
M- Straszne nudy ... A u was ?
N- Też ... Francesca i Ludmila gdzieś zniknęły , a ja nie wiem co robić. ...
M-Na pewno zaraz się znajdą . a ty idź się baw ..

Natalia słodko zachichotała i rozłączyła się ... Na twarzy Maxiego pojawił się wielki uśmiech ... Wiedział , że ma szanse ... Wystarczy poczekać ...

życie każdego człowieka jest niepowtarzalne,
 innego nie ma, a więc wszystkiego, czego możesz spróbować,
 kosztuj dziś, bo nie ma nadziei na wieczność.

***

Cześć kochani ^^
Przepraszam za tą beznadzieje u góry , ale tak jakoś wyszło , że wena mnie opuściła ;-;
Oby wróciła , jeśli znowu opublikuję takie coś to masakra ... Przecież to coś na górze rozdziałem się nazwać nie da ;-;
Nie dość , że krótkie to takie nijakie ...
No cóż ...
A tak wo gule muszę wam przyznać , że jestem głupia i nie mam co robić :D
Ostatnio doskwiera mi nuda i paczcie co zrobiłam XD


 A żeby było weselej macie tu hiszpańską wersje ... :D



Wiem wiem głupia jestem to do zobaczyska kochani <3! ^^




niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 8 ,,Ty i ja...Trzy metry nad niebem ''

A wszystko co musisz zrobić to założyć słuchawki,
 położyć się na ziemi i słuchać CD Twojego życia,
 krok po kroku, nic nie możesz przeoczyć:
 wszystkie były zblazowane, i wszystkie w jakiś sposób potrzebne są żeby iść dalej.
 Nikt Cię nie potępia, nikt Cię nie osądza jesteś tym kim jesteś i nie ma niczego lepszego na świecie.
Pauza,przewijanie,play i jeszcze raz,i jeszcze raz,i od nowa-nie wyłączaj nigdy Twojego ulubionego artysty,kontynuuj nagrywanie, zbierz wszystkie utwory,by wypełnić chaos, który masz wewnątrz siebie.I jeśli pojawi się jedna łza,kiedy będziesz słuchał, nie bój się.To będzie łza fana, który słucha swojej ulubionej piosenki...



Stała na lotnisku nerwowo podrzucając klucze.Nie widziała się z nim zaledwie cztery dni , a już za nim tęskniła.Chciała podbiec do niego , wtulić się w jego silny tors , a on nigdy już by jej nie wypuścił z obawy , że ktoś ją skrzywdzi ... Ale niestety on i ona razem to nierealne marzenie jak na ironie obydwóch , lecz ona się do tego nie przyzna ... Przecież on to łamacz serc już zapewne nie jedną przeleciał , a później nie pamiętał jak ma na imię , a ona nie chciała należeć do tej dużej kolekcji ... W pewnym momencie zobaczyła swojego brata i przyjaciółkę czekających na swój bagaż , szybko do nich podbiegła i zaczęła wypytywać się jak tam podróż , czy im się podobało itp ... Ludmila cały czas gadała nie dając dojść do głosu swojemu ukochanemu , on rzecz jasna zbytnio się tym nie przejmował kiedy widział szalejące świeczki w jej oczach i nieznikający uśmiech na twarzy pd razu był szczęśliwszy.Natalia natomiast cały czas z uwagą słucha swojej przyjaciółki , czasem dodając coś od siebie.Po paru minutach dotarli do samochodu i ruszyli w stronę domu.Przez całą drogę dziewczyny kontynuowały swoją rozmowę , a Federico je podsłuchując prowadził auto.w końcu dotarli do wyznaczonego miejsca.Natalia wysiadła z samochodu jako ostatnia i ze zwieszoną głową ruszyła do domu co nie umknęło uwadze Ludmili , która nie zastanawiając się pognała w stronę przyjaciółki , zostawiając Federico całkiem samego.Zaczęła szukać Naty po całym mieszkaniu aż ujrzała ją  na balkonie , która z uwagi na to , że jest noc przyglądała się gwiazdom.Dziewczyna oparła się o barierkę i zaczęła przyglądać się przyjaciółce.
-Wiesz co mnie wkurza  ? Że tak wiele ludzi wierzy w bajki , że tak dużo kobiet czuje się jak ta księżniczka zamknięta w wierzy i myśli , że niedługo przybędzie jej książę i ją uratuje...Gdy tak naprawdę to wszystko to brednie.Może i ktoś mógłby być tą niby księżniczką i będzie w wierzyć , że on uwolni ją z wierzy  , ale nawet gdyby to żaden książę nie przybędzie , a ona będzie na niego czekała aż umrze  ,a ten książę od siedmiu boleści łaskawie ruszy tyłek i pójdzie ją uratować , a gdy już będzie na miejscu zastanie jej trupa nie za bardzo się tym przejmie i znajdzie sobie inną księżniczkę - Ludmila zaczęła się przyglądać przyjaciółce...Widziała , że mocno w to wierzy , gdy to ona się myli może i życie to nie bajka , ale każdy ma swoją drugą połówkę..Natalia chwilę popatrzyła na dziewczynę i poszła zrobić coś do jedzenia.Wyjęła potrzebne składniki...Nagle jej telefon za wibrował spojrzała się na wyświetlacz...OD Federico...Otworzyła sms'a


,,Od razu pojechałem do chłopaków ...Okazało się , że zalało im kawalerkę.Dlatego  pomieszkają trochę u nas...Zaraz z nimi przyjadę do domu :) ''


Nie mogła w to uwierzyć...On  ma zamieszkać u niej ?! Nie potrafiła te przyjąć do wiadomości w efekcie z jej rąk wyleciał telefon i roztrzaskał się o kafelki na tysiące kawałeczków.Francesca , która została tego samego sms'a szybko wróciła do domu i wbiegła do pokoju gdzie była Natalia chciała opowiedzieć jej co się stało , ale gdy zobaczyła resztki smartfonu na ziemi domyśliła się , że dziewczyna już wie.Obie razem z Ludmilą rozmawiały o tym aż do momentu kiedy Federico wrócił z Leonem i Maxim. Naty gdy zobaczyła chłopaka nie mogła złapać oddechu , a nogi zrobiły się jakby z galarety.Nie zastanawiając się długo pobiegła do swojego pokoju na górę.Natomiast Francesca i Leon zaczęli ćwiczyć piosenkę ,a Ludmila i Federico..no cóż poszli rozmawiać o in vitro...Dziewczyna usiadła przy fortepianie , a chłopak tuż obok niej.Po całym pomieszczeniu rozległy się dźwięki melodii po czym dołączyły do niej głosy Leona jak i Fran.Cały czas patrzyli na siebie.Nawet gdyby chcieli nie potrafili oderwać od siebie wzroku.Widzieli w swoich oczach coś wyjątkowego coś czego jeszcze nigdy nie widzieli , ale podobało im się.Melodia ucichła , a chłopak zaczął się zbliżać do dziewczyny ...Był niebezpiecznie blisko...Za blisko....Francesca na początku opierała się , ale w końcu to ona pocałowała jego... resztę wieczoru spędzili na rozmawianiu , śmianiu się , a co najważniejsze na poznawaniu się.Po północy przeszli się na spacer.Dziewczynie zrobiło się zimno , a on okrył ją swoją kurtką i przytulił. Francesca czuła się bezpiecznie w jego ramionach.Wiedziała , że gdy jest przy niej nic nie ma prawa się jej stać...A co było w tym wszystkim najlepsze nawet przez chwilę nie pomyślała o swoim byłym.
-kocham cię wiesz - Na twarzy dziewczyny pojawił się szeroki uśmiech.Czuła do niego coś od kiedy razem zaśpiewali.To muzyka ich połączyła...Już na zawsze...
-Ja ciebie też - Chłopak zaczął się do niej zbliżać...Już było blisko...Aż nie zaczął padać deszcz.Obydwoje zaczęli się śmiać i pobiegli w stronę domu.

 ***

Było już grubo po drugiej w nocy , a ona nadal nie spała , a to wszystko przez burze.Od dziecka bała się grzmotów i błysków wszelakiej maści.Pamiętała , że zawsze wbiegała do pokoju brata on mocno ją przytulał i razem chowali się pod kołdrą , ale teraz to on chroni przed błyskami Ludmile...Równie dobrze mogła pójść do Francesca , ale on śpi z Leonem...Zrezygnowana zeszła na dół zrobić sobie coś do picia.Zastała tam Maxiego siedzące na kanapie i popijającego herbatę.
- Chcesz obejrzeć jakiś film na laptopie ? - Dziewczyna lekko pokiwała głową i usiadła obok niego.Chłopak wziął do ręki urządzenie poklikał coś , odłożył na ławie i zaczęli oglądać.Musiał wybrać  horror dobrze wiedział , że była burza , a ona już wystarczająco bardzo się boi... A może on zrobił to specjalnie ? ... Na pewno .Film dobiegał końca. , a Natalia była bardzo wystraszona.. Nie wiedziała co zrobić czy się do niego przytulać... Czy lepiej nie... W końcu udała , że zasnęła i w tuliła się w jego tors.Gdy film się skończył , a dziewczyna już dawno spała zaniósł ją na górę do jej pokoju.Położył delikatnie na łóżku , tak by się jej nic nie stało.Chciał już odejść. , ale złapała go za rękę.
- Proszę... Zostań - Spojrzała się na niego smutnymi oczami.Burza nadal trwała i nie zamierzała się za szybko skończyć. , a ona bardzo się bała... Chłopak uśmiechnął się co ona odwzajemniła.Położył się obok niej i objął ją swoją ręką.Choć nie byli parą to się mocno kochali. Naty najpierw go odpychała , ale teraz to ona chciała by ją obronił przed błyskami i grzmotami.Co oznaczało , że zyskał jej zaufanie , a przecież to podstawa dobrego związku.Nie próbował jej pocałować , bo wiedział , że ona go odtrąci i się oddalą.Zaczną być razem dopiero wtedy gdy obydwoje będą gotowi.Nazajutrz rano obudziła się jako pierwsza , zobaczyła , że jest wtulona w Maxiego... Na jej twarzy pojawił się uśmiech  i nie miała zamiaru wstawać , ale no cóż... Trzeba. Wzięła rękę chłopaka z siebie i po cichutku zeszła z łóżka na dół.Nikogo jeszcze nie było , więc zrobiła śniadanie.Po chwili zobaczyła zobaczyła zakochaną parę... O dziwo nie byli to Federico i Ludmila , lecz Leon i Francesca.Natalia była szczęśliwa , że się nareszcie zeszli , ale bała się , że on ją skrzywdzi , a nie chciała , żeby jej przyjaciółka  znowu przez to przechodziła...Leon dziś wydawał się spokojny , miły  zwyczajnie normalny....Za normalny...Dziewczyna wiedziała , że on coś ukrywa , ale jeszcze nie wiedziała co... Już niedługo się ... I od razu chcę uprzwdzić to nie będzie zbyt wesołe... Leon i Fran usiedli przy stole , na którym było już pełno jedzenia. Po pewnym czasie dołączyli do nich Federico i Ludmila , brakowało tylko jego... Natalia poszła do swojego pokoju. Zobaczyła Maxiego siedzącego na parapecie i oglądającego jakieś zdjęcie. Nie pewnym krokiem podeszła do niego i położyła rękę na jego ramieniu. Chłopak szybko schował zdjęcie do kieszeni... Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza , co było dowodem , że ten jak ona kiedyś uważała ,,Bezduszny Lovelasek `` jednak ma uczucia...
- Przepraszam , że widzisz mnie w tym stanie - Dziewczyna chwilę na jego popatrzyła po czym mocno przytuliła. Znowu czuła się bezpieczna... Znowu mogła być z nim blisko ... Znowu byli trzy metry nad niebem ...

***

Wysiedli z samolotu  , odebrali bagaż nawet nie spojrzeli sobie w oczy... Nie potrafili ... Tak bardzo pragnął cofnąć czas ... Chciał by czas cofnął się o rok wstecz... By wtedy nie zostawił swojej ukochanej , dlatego że się zauroczył ... By nigdy nie wyjechał ... By nie zostawił jej , bo poczuł coś co od razu powyjeździe się wypaliło do innej .... Chciał wrócić , ale był zbyt wielkim tchórzem. Teraz ma szanse to wszystko naprawić... Już się nie boi ... Ten rok był jednym z najcięższym w jego życiu... Cały czas myślał o niej ... Gdzie się nie spojrzał widział ją ... Nie dawał rady to wszystko go przerastało .... Teraz wrócił i powie jej co czuję ... Włożył walizki do auta i od razu pojechał do jej domu ... Wysiadł z samochodu już miał pukać do drzwi... Ale zobaczył ją jak przytula się z innym ... Wyglądali na szczęśliwych ... Poczuł jak jego serce ,/a raczej jego resztki pękają na maleńkie kawałeczki ... Już wiedział co musiała czuć gdy zobaczyła jak całował się inną ... Po jego policzkach poleciały łez ... Nie wycierał ich ... Nie widział sensu ... Wsiadł do samochodu i ostatni raz spojrzał się w tamto okno ... Zrozumiał,że jest już za późno ... Ona ma innego , którego pewnie kocha mocniej niż go kochała ... Stracił swoją szansę .. Nigdy już z nią nie będzie ... Nigdy...

***


Każda droga w pewnym momencie się rozwidla , wybieramy różne drogi , myśląc że kiedyś się spotkamy widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala , to nic jesteśmy dla siebie stworzeni w końcu się spotkam.

***

''Rozdział napisany by oddać hołd filmowi ,,Trzy metry nad niebem ,,

uwaga !

Rozdział 9 = 3 komentarze !

piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 7 ,,Jesteś nieodłączną częścią mnie..Nie zmieniaj tego ''


Miłość jak słońce: choć zaj­dzie w pomroce,
Jeszcze z blas­ka­mi sreb­rne­go miesiąca
Pow­ra­ca smut­ne roz­pro­mieniać noce
I przez ciem­ność przedziera się drżąca,
Pełna tęskno­ty cichej i żałoby,
By wieńczyć śpiące ruiny i groby.




Siedziała czekając na niego w szkole Maxiego i Federico...Umówili się...Oczywiście nie na randkę to by było zbyt piękne...Zadzwonił do niej i powiedział , że poćwiczyli i przy okazji coś jej powie ,a kiedy chciała by to teraz zrobić powiedział , że to nie rozmowa na telefon  i miał rację ...Rozglądała się po pomieszczeniu.Musiała przyznać było tu nieźle urządzone kolorowe ściany z napisami typu : ,,Taniec jest we mnie niech muzyka się nie kończy ! '' , ,,To co kocham Taniec ponad wszystko ''.Całość była urządzona przez projektanta , więc trudno się dziwić , że to tak wspaniale wygląda.Po chwili w pomieszczeniu znalazł się Leon.
-Czy dziewczyna dla , której Diego rzucił Natalie nazywa się  Lara Montey ? - Był cały roztrzęsiony i jakby czegoś się bał ? Francesca nie wiedziała , dlaczego się o to pyta i co ważniejsze skąd on to wie.Fran lekko kiwnęła głową , a Leon się załamał i osunął po woli na podłogę.Zdziwiona dziewczyny  usiadła obok niego , a on zaczął opowiadać jej  całą historię skąd zna imię tej , która przyczyniła się do rozpadu związku Naty i Diego...Francesca nie dowierzała w to co słyszy to wszystko było strasznie zagmatwane.W nie których momentach nie mogła go zrozumieć bo był  roztrzęsiony i był przestraszony , bo nikt nie może się o tym dowiedzieć  , lecz  nie przewidział jednego ,że ktoś ich podsłuchuje... Violetta była uczennicą szkoły prowadzonej przez Maxiego i Federico..Akurat ćwiczyła nowy układ w sąsiedniej sali i gdy usłyszała w jednym zdaniu Naty i Maxi zaczęła podsłuchiwać , a gdy Leon skończył swoją opowieść od razu pomknęła do Camilli by jej to opowiedzieć...Francesca natomiast nie ruszała się i próbowała to wszystko ogarnąć...Nie potrafiła tego zrozumieć...Po jej głowie przemykało wiele pytań.. dlaczego ? Po co ? Czy to przypadek ? I żadnej odpowiedzi... Po chwili otrząsnęła się... Spojrzał się swoimi niebieskimi oczami w stronę chłopaka... w jej oczach było widać tyle strachu , obaw
-Musimy im to powiedzieć - Chłopak dobrze wiedział , że trzeba tak zrobić , że muszą postąpić słusznie... Ale bał się jak oni na to zareagują...Nie chciał , żeby jego przyjaciel cierpiał...Ostatnio było z nim coraz lepiej przestał flirtować z dziewczynami i nie chodził już na imprezy ... A to wszystko zasługa Natalii ... To ona sprawia , że dawny Maxi wracał .. A teraz to wszystko miało pójść na marne , bo on dowiedział się czegoś nie aż tak ważnego , ale mogłoby na zawsze zniszczyć relacje Naty i Maxiego i sprawić , że znów by cierpieli ? Może i zachowałby się uczciwie , ale zraniłby ich obojga...
-Nie teraz gdy jest coraz lepiej ... - Dziewczyna chciała protestować , ale uważała , że Leon wie co robić , więc zgodziła się ... Nie miała najmniejszej ochoty tańczyć nie po tym co usłyszała... Przeprosiła chłopaka i wróciła do studia nagraniowego ćwiczyć nowo napisaną piosenkę.Było to dzieło jej i jego...Gdy śpiewali ten utwór razem poczuła coś wyjątkowego coś co już znała , ale miała wrażenie , że to uczucie było jej obce aż do teraz.Weszła do budynku wzięła odpowiedni kluczyk i skierowała się do odpowiedniego pomieszczenia , po drodze mijała bardzo wielu ludzi...Tych starszych doświadczonych muzyków , którzy nagrywają kolejny utwór , który będzie kolejnym wielkim hitem , ale i tych , którzy dopiero zaczynają , tych którzy dopiero nagrywają demo i boją się , że się nie spodobają i tylko się zbłaźnią... pamiętała , że też taka była...pełna marzeń i nadziei na międzynarodowy sukces... A teraz nagrywa kolejny album... Spotykanie fanów na ulicy i dawanie kilka , a nawet kkilkanaście autografów dziennie to dla niej codzienność. wywiady , autografy , imprezy ze sławami to dla niej nic wielkiego..Weszła do jednej z sal ... Włączyła odpowiedni pod kład i zaczęła śpiewać ... Cały czas myślała o Leonie .. O tych jego pięknych blond włosach , idealnej cerze i czekoladowych oczach prze które już nie raz odpłynęła... widziała coś w tym nie okrzesanym motocrosiarzu coś co ją intrygowało a zarazem pociągało...

                                                                       ***
Dziewczyna siedziała na parapecie przy otwartym oknie i  wpatrywała się w kawałek papieru...znowu to samo...Kolejny liścik tym razem trochę inny niż poprzedni...

,,Wiem , że cierpiałaś prze ze mnie ... Roniłaś zły ilekroć pomyślałaś o mnie , ale wiec , że cię kochałem i kochać będę , a za nie długo zobaczysz mnie od zupełnie innej strony ... ``

I co mogło mu chodzić ? .. Czyżby wrócił ? A może chodziło mu o coś innego  ? Tego nie wiedziała...Ale cały czas zastanawiała się nad tym , że napisał , że ją nadal kocha... Przecież zostawił ją do cholery !
Nie rozumiała całej tej sytuacji ,a co dziwniejsze gdy czytała ten list nie czuła smutku nie czuła żalu... Tylko obojętność... Spojrzała się na swoje łóżko... Trzymała pod poduszką zdjęcie jego i siebie ... Nie wiedziała czemu tam to wsadziła , ale jednocześnie była zbyt słaba by się go pozbyć teraz była silniejsza , a to wszystko zasługa Maxiego... Nie rozumiała jak taka osoba jak on potrafił sprawić , że na jej twarzy pojawiał się uśmiech... Że za każdym razem gdy była w jego silnych objęciach czuła się bezpieczna... Że była szczęśliwa... Wstała z parapetu sięgnęła po zdjęcie i wróciła do swojej dawnej pozycji .... Spojrzała się ostatni raz na fotografię ... Opuszkami palców dotknęła jego uśmiechniętą , a z jej oczu poleciła pojedyncza łza... Łza szczęścia , że już go nie kocha... I w końcu wypuściła z rąk zdjęcie , a ono poleciało hen przed siebie... Natalia głośno westchnęła po czym ostatni raz spojrzała się w stronę , w którą odleciała fotografia...
-Żegnaj już na zawsze... - Zamknęła okno i spojrzała się w stronę komody na , której stał zegarek ... ,,12:30 `` , a ona nadal w piżamie... Z nie chęcią wstała z parapetu i skierowała się w stronę łazienki... Zamknęła drzwi na klucz... Choć wiedziała , że jest sama w  domu zawsze to robiła... Od nie pamiętnych czasów drzwi zamykała jakby się bała , że ktoś wejdzie i ją zobaczy... Zdjęła z siebie ubranie i już miała wchodzić pod prysznic  , ale spojrzała się lustro... Jej figura nie powalała ... Zresztą twarz tak samo ... Była przeciętna... Nie była ani za gruba , ale też nie za chuda... Po prostu zwyczajna ... Głośno westchnęła rozumiała , dlaczego odszedł , bo kto by chciała z kimś takim być ?! Ani to ładne ani to brzydkie takie nijakie.. Ale nie potrafiła pojąć co Maxi w niej widzi przecież może mieć każdą , a wybrał właśnie ją... Nie mogła z nieść swojego widoku i weszła pod prysznic... Zimna woda tego jej było trzeba... Po opłukaniu się wróciła do pokoju założyła pierwsze lepsze ciuchy i zeszła na dół... Zajrzała do lodówki pusta... Tylko parę jajek i kawałek kiełbasy ... No tak była jej kolei robienia zakupów i znów zapomniała.. Wzięła resztkę jajek i kiełbasy po czym rozbiła jajka na wcześniej przygotowanej patelni..Po kroiła kiełbasę na małe kawałki i rzuciła je na patelnie ... Po kilku minutach posiłek był gotowy...położyła jedzenie na talerz i usiadła przy stolę... Zaczyna się kolejny dzień jej jak to ona mówiła ,, beznadziejnego życia ``...Po zjedzeniu wyszła na dwór zamykając za sobą drzwi... Przechadzała się uliczkami słonecznego Buenos Aires ... Widziała tyle szczęśliwych ludzi trzymających się za ręce śmiejących się do siebie...No tak kiedyś i ona taka była...Usiadła na jednej z ławek zaczerpnęła powietrza i zaczęła rozglądać się we wszystkie strony.... Zobaczyła radosną parę , która się całowała... Nagle usłyszała ten znajomy szloch.... odwróciła głowę , a jej oczom ukazał się ten znajomy widok...Chłopak zaczął się jej tłumaczyć , ale ona miała dosyć i uciekła...Skąd ona to znała...Rok temu też to przeżywała...Było dokładnie tak samo z tym , że Diego się jej nie tłumaczył powiedziała całą prawdę...Że się zakochał i , że ona i on wyjeżdżają poznawać świat....I jedyne co zdołał zrobić to powiedzieć to durne słowo , które i tak nic nie zmieniło ,,Przepraszam '' i odszedł już na zawsze...Natalia skarciła się w myślach wzięła swoje rzeczy i poszła przed siebie...Nie wiedziała co ze sobą zrobić... Było sobotnie popołudnie , a ona łaziła po parku...Wymarzone zajęcie..Chciała zadzwonić do Fran , ale ona ćwiczyła układ z Leonem....Spojrzała na wyświetlacz telefonu Ludmila , ale ona i jej brat wyjechali na weekend ,,  żeby pospędzać razem czas przed ślubem '' .Przynajmniej tak mówili...Byli tacy w sobie zakochani...Pamiętała jak ich poznała ze sobą te spojrzenia...Kiedy Federico nie wiedział w co się ubrać na pierwszą randkę jak latał po całym domu w poszukiwaniu telefonu , który cały czas leżał na jego łóżku.... Uśmiechnęła się pod nosem....Byli tacy szczęśliwi....Szkoda , że ona już nie....

                                                                      ***
Camilla przeglądała strony internetowe o tej jak jej tam Natallii Navarro cały czas pisali jako ona to wspaniała i jaka to genialna , ale na żadnej nie było jej życiorysu ani nic w tym stylu.bezsilnie opadła na kanapę upijając łyk zielonej herbaty , której nienawidziła mówiła na nią ,,Szczochy '' , ale dzięki niej uspakajała się.Głośno westchnęła , a do pokoju wbiegła zdyszana Violetta...Opowiedziała jej o tej całej sytuacji i co usłyszała powiedziała też o ślubie jej brata z nie jaką Ludmilą Ferro.Na twarzy dziewczyny pojawił się szatański uśmieszek.Układała sobie plan jak doszczętnie zniszczyć Maxiego.
-Dobrze się spisałaś nic na razie nie powiem twojemu ojcu , a teraz już idź  - Viola lekko kiwła  głową i oddaliła się.Poczuła  nie wyobrażalną ulgę , ale nadal bała się , że German dowie się prawdy...Czego nie chciała.Choć wiedziała , że kłamstwo jest złem , ale i tak nie mogła tego zrobić...Po prostu on by tego nie wytrzymał.Kiedy dowiedział się , że jego córka ukrywała przed nim , że ma chłopaka miał drugi zawał... Tak drugi....Jego żona zmarła gdy Viola miała piętnaście lat  na raka....Na początku tylko się załamał , ale później stało się......Violetta znalazła go leżącego na podłodze w salonie....Kiedy jej przyjaciele chcieli ją jako solistkę w zespole na początku się nie zgodziła ze względu na tatę , ale później zrozumiała , że muzyka to jej życie i tak to się zaczęło....Najpierw parę koncertów...... A teraz planują trasę po całym świecie......To zaszło za daleko , a ona....No cóż nie umie z tego wyjść....Wyszła z domu , a raczej willi tak willi.Rodzice Camilli zmarli parę lat temu , a jako , że była jedynaczką o dziedziczyła cały majątek , który do małych nie należał.Z uwagi na to , że jej ojciec miała wielką firmę , a matka była modelką , która zmarła przez anoreksje...Tak anoreksje... nie jadła za wiele tak szczerze to wo gule.Tylko gdy jej mąż nią do tego zmusił , ale tak to nie.I w końcu stało się zmarła.Jej córka gardziła nią nie mogła zrozumieć , że taka osoba może być jej matką , nawet nie przyszła na pogrzeb co zabolało jej ojca.On natomiast popełnił samobójstwo..Nie mógł znieść myśli , że jego żona nie żyje , a ukochana córka nienawidzi jego i swojej matki , więc powiesił się , a Camilla została sama i było jej z tym dobrze , a nawet bardzo nareszcie nikt nie mówił jej jaka to powinna być i co ma robić to jej rodzice wysłali ją na te studia by mieć spokój.Dla nich najważniejsza była praca nic więcej się nie liczyło tylko praca , a ich córka była taką dekoracją do s pozoru idealnej rodziny  , która w rzeczywistości nawet nie była rodziną przecież w rodzinie każdy powinien się kochać , a w rodzinie Camilli nie było ani grama miłości no może tylko do pieniędzy.Dziewczyna weszła do garażu Hulio. Zobaczyła swoich roześmianych przyjaciół , którzy na nią czekali.Podeszła do mikrofonu stojącego na środku pomieszczenia i zaczęła śpiewać.Na reszcie czuła , że żyje zapomniała o swoich problemach o wszystkich troskach teraz liczyła się tylko muzyka...

                                                                     ***
Życie każdego człowieka jest drogą ku samemu sobie,
 próbą znalezienia drogi, zaznaczenia ścieżki. 
Żaden człowiek nie był nigdy w pełni samym sobą,
 lecz mimo to każdy ku temu dąży,
 jeden w mroku, inny w światłości, jak kto umie.


Przepraszam , że publikuje takie coś , ale wena mnie opuściła -,-.Mam nadzieje , że wróci niebawem , bo nie chcę kolejny raz publikować taką beznadzieje ;-;.Błagam was o wybaczenie (Ta łódź się dalej , że ktoś ci wybaczy phi ) No i co się dzieje ostatnio były tylko dwa komentarze ;-; , więc następny rozdział jak :


Rozdział 8 = trzy komentarze !

Mam nadzieje , że będą te trzy komentarze ;) .A i jeszcze jedno mam nowe GG :51112264 , bo tamto się tak jakby zryło XD Przez mój genialny komputer -,-
.(tamtego starego nie używam ! ).A 
Właśnie wiecie , że nasza polka jest wyzywana przez Argentyńczyków ? XD No bo znam trochę
 hiszpański i jak 
To zobaczyła to załamka ;-; Wyzywają od najgorszych , bo najprawdopodobniej rozwali Naxi ;-;
 , ale nie tylko ona !
Znacie tego pedałka ? XD :

 

To  Javier  López  Segui (chyba ) Skrócie JavilQ .On także się przyczyni do rozpadu Naxi ;-; (Już go nienawidzę XD ) Naty i ten laluś ? No Maxi pewnie będzie zazdrosny XD No nawet jak się tak na niego patrzy to jest przystojny :D . Chciałabym zobaczyć jak się bije z Maxim XD. Jak dla mnie to będzie tak , że nasza Justynka przy jedzie do Hiszpani i Maxi wpadnie jej oko. Zacznie się niewinnie oprowadzanie po szkole spędzanie razem czasu itd , a Naty zacznie coś podejrzewać i w końcu zobaczy jak się przytulają będzie bardzo smutna i wtedy pojawi się Javier ,a  Maxi   stanie się zazdrosny XD No ja to tak przynajmniej widzę , ale jak będzie to się przekonamy już niebawem ;)
No to do 8 rozdziału kochani ^^
             


                                  


Pamiętacie !

Rozdział 8 = trzy komentarze !

poniedziałek, 7 lipca 2014

Potrzebuje Pomocy ! Help me !

A teraz rozkmina o co chodzi :D


Więc potrzebuje pomocy do prowadzenia bloga czyli ktoś piszę rozdział wtedy i wtedy , a ja też piszę rozdział wtedy i wtedy rozumiecie ? Pewnie nie więc ujmę to tak piszemy rozdziały na zmianę raz ktoś a raz ja :D Prościej to chyba się nie da tego wytłumaczyć...

A i to nie dotyczy tego bloga XD Tylko :Kocha się za nic....   Bo bo tamten blog przejdzie przemianę i to jaką ^^  Będzie nowa historia zupełnie inna niż poprzednia i zrobiłam już zwiastun , ale....... właśnie.... ale
Nie poradzę sobie z prowadzeniem aż trzech blogów... co prawda jednego prowadzę  z Panną Martin... ale i tak dwa blogi jeszcze z rozdziałami ... a jako że nie chcę osuwać tamtego bloga , więc pomyślałam , że znajdę sobie kogoś do pomocy ... ale ..... znowu jakieś ale..... No bo ja nikogo takiego nie mam , więc mam nadzieje , że tu znajdzie się jakaś dobra duszyczka i mi pomoże  z prowadzeniem bloga ^^ Tak wiem wiem nadzieja matką głupich no ale przecież umiera ostatnia :D , a u mnie jeszcze nie umarła.......

Więc jest ktoś chętny ?

 

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 6 ,,Jesteśmy jak tęcza wśród szarości ''

Widzicie różnice po między powiedzeniem komuś ,,Podobasz mi się '' , a ,,Kocham cię '' ?.Ja
 widzę ogromną.Denerwuję mnie , że nie którzy mylą ze sobą te dwa stwierdzenia.Przecież 
stan za kochania jest przepiękny ,  wyjątkowy  , jedyny...po prostu magiczny.A zdanie 
,,Podobasz mi się '' nie ma nic wspólnego z miłością są to dwie odrębne rzeczy.Jeśli mi się np 
: podoba kubek to oznacza , że mam od razu z nim być ?! o tuż nie...Wiele i to bardzo dużo 
nastolatków uważa zupełnie inaczej.Co mnie irytuje myślą , że jeśli ktoś się komuś podoba to 
od razu muszą być razem , a to tak nie działa...Taki związek może potrwać max 3 , 4 miesiące
 nie więcej , więc po co pakować się w takie ,,Bagno '' ?.Marnujemy na tym czas i później cierpimy co jest okropne.Wróciła właśnie ze studia nagraniowego jakoś nie mogła skończyć tej piosenki , więc nie widziała sensu , żeby siedzieć tam i nic nie robić jak mogła zając się domem zrobić obiad..chociaż i tak nie za bardzo jej to wychodziło przypaliła zupę i z tłuka wazon.Zupełnie nie wiedziała co ze sobą zrobić , więc zadzwoniła po Leona ostatnio zbliżyli się do siebie nie spodziewała się po zwykłym motokrosiażu tak barwnego głosu mógłby zająć się śpiewem na poważnie , ale dla niego liczy się tylko motocros. Co  ją irytowało miał talent , ale nie chciał z tego no cóż takie życie...Siedziała gapiąc się w sufit czekając na niego nie wiedziała  , dlaczego tak ją do niego ciągło miał coś w sobie wyjątkowego był inny niż reszta był inny niż jej narzeczony. Był Jest dla niej jak przyjaciel wspiera ją , a znają się od kilku dni.Dla niej nich to jak wieczność.W pewnym momencie drzwi się otworzyły  ,a w nich stanął cały mokry Leon trzymając czekoladę...jej ulubioną.Usiadł obok niej kładąc opakowanie na stoliku...Cisza.Nie wiedziała co powiedzieć.Spojrzała się w jego oczy zobaczyła tam tyle troski , wsparcia i miłości ? tak miłości...Co było dla niej szokiem , ale jednocześnie ulgą ? Co było dziwne czyżby oni się w sobie zakochali ? nie to niemożliwe...Za krótko się znają..A może...Nie , nie to niemożliwe...
-Pomógłbyś mi z piosenką ?-Spojrzała na jego z takim przerażeniem , niepewnością , że nie mógł jej odmówić.Pokiwał delikatnie głową , a ona podeszła do fortepianu stojącego na środku salonu i zaczęła grać piosenkę , ale bez refrenu.Wsłuchiwał się w każde jej słowa ta piosenka była piękna.Opowiadała o tym jak czuje się osoba , która straciła najważniejszą osobę w życiu.Za nie mówił nie potrafił wypowiedzieć ani jednego słowa...Zatkało go.Kiedy jego rodzice dowiedzieli się , że chcę jeździć na motorze odrzucili go odeszli , więc tak jakby ich stracił nie miał nikogo zaczął studiować , bo dostał stypendium i tam poznał Federico i Maxiego , jego życie diametralnie się był szczęśliwy oczywiście zawalił studia i dzięki pomocy wujka założył tor motocrosowy , a jego rodzice ? Czasami do niego dzwonią , ale on nie odbiera...Nigdy nie odbierze...
-Mam pomysł na refren może :
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



Kiedy to usłyszała jej oczy napełniły się łzami tego właśnie potrzebowała to on wypełnia jej pustkę.Uśmiechnęła się do niego , a on to odwzajemnił tak bardzo chcieli by się teraz pocałować był idealny moment wszystko jest perfekcyjne no prawie wszystko...Za krótko się znają jeszcze muszą poczekać , nadejdzie czas i na ich....Kiedyś... na pewno...
-Czyli teraz całość.On tylko pokiwał głową i zaczęła grać:



(Francesca)
Zawsze potrzebowałam czasu spędzonego w samotności
Nigdy nie pomyślałabym, że będę Cię potrzebować gdy płaczę
I dni wloką się latami odkąd jestem samotna
A łóżko, na którym leżałeś jest pościelone po Twojej stronie 



(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?



(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



(Francesca)
Nigdy wcześniej nie czułam się w ten sposób
Wszystko, co robię przypomina mi o Tobie
A ubrania, które zostawiłeś, leżą na podłodze
I pachną zupełnie jak Ty, kocham wszystko to, co zwykłeś robić



(Leon)
Kiedy odchodzisz, liczę kroki, które stawiasz
Czy nie widzisz, jak mocno Cię potrzebuję w tej chwili?



(Razem)
[Refren]
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć
Aby przebrnąć przez cały dzień 
I czuć się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



(Leon)
Byliśmy dla siebie stworzeni 
Tutaj, na wieki 
Wiem, że byliśmy 
Tak, o tak



(Francesca)
I wszystko, czego chciałam, to żebyś wiedział
Że we wszystko, co robię, wkładam swoje serce i duszę 
Ledwie oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną, tak



(Razem)
[Refren}
Gdy odchodzisz
Każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni 
Kiedy Cię nie ma 
Twarz, którą znałam tak dobrze, jej także mi brakuje
Kiedy Cię nie ma 
Wszystkie te słowa, których potrzebuję usłyszeć sprawią, że przebrnę przez każdy dzień 
I poczuję się dobrze 
To „tęsknię za tobą”



Byli tak blisko za blisko dzieliły ich milimetry i....Odwróciła się....Znali się zbyt krótko i nie było jeszcze gotowa minęły dwa lata , a ona nadal cierpiała żyła marzeniem , że on wróci ,ale tak się nie stanie...Spojrzała na niego i się zaśmiała widziała w jego oczach tyle miłości współczucia i troski jak u tego co odszedł....
-Napisałam tą piosenkę o tym jak mój narzeczony to znaczy Marco odszedł i o rozstaniu Naty i Diego- Po jej policzku spłynęła łza , którą od razu starł chciał ją przytulić pocieszyć... nie wiedział czemu , ale zależało mu na niej kiedy zobaczył ją smutną sam cierpiał.Już chciał coś powiedzieć , ale nagle do pokoju wbiegł roztrzęsiony Maxi.
-Zalało kawalerkę-Leon jak na rozkaz pobiegł z Maxim do domu posyłając Fran ostatnie czułe spojrzenie....



-czemu ci na mnie zależy ?
-Nie wiem... tego...                   



 ***



Poruszałam różne tematy , ale nigdy relacji między ludzckich , a przecież nie tylko miłość się liczy....a przyjaźń , rodzina i pasja ? to też jest w życiu ważne , a co ważniejsze nie rani tak jak miłość....Stan zakochanie nie , dla każdego jest korzystny...Dla ludzi po przejściach nie jest łatwe ponownie się zakochać , albo inaczej...oswoić się z myślą , że kocha się innego...lub inną podobnie jest z Natalia i Maxim nie chcą się pogodzić z myślą , że się kochają....w głębi duszy nadal myślą o tych co ich zranili ....Czy to nie ironia ? Kiedy się
kogoś kocha  nie chcę się tego przyjąć do wiadomości , a gdy nie chcemy tego zrozumieć miłość sama nam się podsuwa...Ach.....Siedziała pukając opuszkami palców w stare , 



zniszczone biurko już dawno straciło swój blask był kolejnym elementem otaczającej nas szarości zresztą jak ona...Od kiedy poznała Maxiego odzyskiwała siłę i nadzieje , ale wciąż tęskniła za Diego w głębi duszy nadal coś do niego czuła



-Płomień jeszcze nie wygasł...
-Dlaczego ?



Tylko jeden całus mógłby by jej pomóc  , ale to by było zbyt szybko minął dopiero rok jeszcze nie czas...Nie wiedziała co ze sobą zrobić , więc napisała do niego by się spotkali i poćwiczyli od razu jej odpisał , że zalało kawalerkę , ale o dziwo zgodził się i napisał by się spotkali już w szkole.Wyszła z budynku ...Deszcz...Pogoda jednak lubi płatać figle.Szła powoli nie przeszkadzał jej deszcz ,a wręcz przeciwnie lubiła ten stan gdy była cała przemoczona i miała dreszcze...Wiele ludzi pewnie pomyślałoby , że jest walnięta , ale dzięki temu uspokajała się przez chwileczkę poczuła , że jest szczęśliwa , ale to nie trwało zbyt długo , bo weszła  w kałuże i poślizgnęła się już spodziewała się , że spotka ją bliższe spotkanie z zimnym chodnikiem , ale jednak nie czuła się taka szczęśliwa ? Nie tylko , dlatego że tylko , dlatego kto nią uchronił od upadku.
-Maxi- Szepnęła delikatnie  ,a  on delikatnie się uśmiechnął.Tak kochała ten jego uśmiech jego śnieżno białe zęby po prostu był dla niej idealny.Już dawno zapomniała , że jest łamaczem serc teraz najważniejszy jest ON.Nikt inny nawet przez chwile nie pomyślała o Diego co było dziwne nawet bardzo,Zaczęli się do się zbliżać i nagle odsunęła się dając mu wyraźny sygnał , że chcę by ją postawił.... 



-Dlaczego mnie odrzucasz ?



-Po prostu nie jestem gotowa...



Chłopak szybko ją postawił i ruszyli w kierunku szkoły...Przez całą drogę nie odezwali się do siebie słowem.Zwyczajnie cała ta sytuacja była dosyć nie zręczna , a zwłaszcza , że znów mieli tańczyć  , a wszyscy dobrze wiedzą , że wtedy coś do siebie poczuli.To był magiczny dzień dla obojga właśnie wtedy odzyskali nadzieje na lepsze jutro i znowu poczuli to piękne uczucie , które tak dawno się w nich wypaliło , a teraz rośnie w siły by być silniejsze niż kiedykolwiek.W pewnym momencie chłopak się zatrzymał.
-Może masz ochotę na kolacje ?-Osłupiała ona i on na kolacji ...Razem ?! Nie wiedziała co powiedzieć.Czy tak czy nie ?.Cały czas krążyło to po jej głowie.Widziała tą desperacje z jego oczach , ale nie tylko też pełno miłości , która pragnie tylko jednego bliskości...Dziewczyna delikatnie kiwnęła głową. Knaipka  była tuż obok , więc dojście do niej nie zajęło im zbyt długo..Zajęli miejsca po czym zamówili jedzenie.Żadne z nich się nie odzywało.Zwyczajnie nie wiedzieli co powiedzieć.Sytuacja jest dosyć nie zręczna...W końcu Maxi nie wytrzymał...
-Możesz mi powiedzieć , dlaczego mnie cały czas odtrącasz ?-Dziewczynę zamurowało.Nie wiedziała , a raczej nie chciała mu na to pytanie odpowiadać.Zwyczajnie było jej z tym ciężko.Minął rok , a ona nadal cierpiała.To było zbyt wiele powoli miała dosyć.I teraz ma się wyżalać Maxiemu ?! No cóż jak to mówią ,,Mus to mus ''.Wzięło głęboki oddech i...
-Nie jestem gotowa...to za szybko Diego mnie zostawił rok temu.....Nie daję rady.-Już chciał ją pocieszyć dodać otuchy zrobić cokolwiek , ale niestety zadzwonił jej telefon musiał iść...

-Dlaczego świat wobec nas jest taki okrutny ?



- Wie , że to za szybko...



***



Kłamstwo to jest zło prawda  ? Nawet jeśli robi to się dla dobra ogółu to i tak zło...Czasami ludzie kłamią , bo boją się , że zranią innych ludzi swoim postępowaniem , ale kłamstwo rodzi większe kłamstwo i tak w kółko i w kółko , ale po co to wszystko ?Ludzie myślą , że jeśli będą oszukiwać mniej zranią ukochaną osobę , a przecież jest na odwrót...Violetta od dawna chciała powiedzieć ojcu prawdę , ale bała się zwyczajnie się bała.Każdy z nas czegoś się boi to normalna rzecz ważniejsze jest jak ktoś pokona strach...Kolejny raz wróciła do domu cała zapłakana...Znowu pobiegła do swojego pokoju nic nie mówiąc... Zazwyczaj gdy jej ojciec  pytał się co się dzieje ona mówiła mu , że to przez chłopaka albo pokłóciła się z koleżanką , ale jej ojciec wiedział , że coś jest nie tak dobrze znał swoją córkę i gdy kłamała domyślał się.Donośnym głosem zawołał swoją córkę , a ona posłusznie zeszła i usiadła na kanapie obok niego.Nie wiedział od czego zacząć.Nie lubił rozmawiać ze swoją córką o tych sprawach albo może nie chciał ?...
-kochanie dlaczego płakałaś ?-Kolejny raz pada to samo pytanie....Już chyba po raz setny...A ona wciąż go okłamuje...Chciałaby go nie ranić , ale wie , że jeśli po wie mu prawdę zrani go to jeszcze bardziej.A co gorsza może jej nie uwierzyć.Uważa Camille za kobietę sukcesu skończyła studia ma dobrą prace.Po prostu ideał.German chciałby , żeby jego córka była taka sama jak Camilla.Dlatego wysłał ją na te studia ona tego nie chciała , ale zgodziła się po by był szczęśliwy...
-Pokłóciłam się z koleżanką nic wielkiego do jutra jej przejdzie i będzie jak dawniej nie martw-Gdy skończyła pocałowała go w policzek i poszła.

-Dlaczego go okłamujesz ?! to twój ojciec !

-Nie chce by cierpiał.

Kolejny raz to zrobiła znowu go okłamała.....No ale przecież nie może mu powiedzieć prawdy...Co mu by powiedziała ?.'' Tato tak naprawdę nie kończę studiów tylko mam zespół , a Camilla mnie szantażuje , ale po za tym jest okej ''By go to na pewno zraniło...Położyła się zamknęła oczy.Próbowała zasnąć , ale cały czas męczyły ją koszmary...Cały czas myślała o Camilli i o tym , że mogła by powiedzieć prawdę ojcu , a tego by nie zniosła to by było już za wiele...

Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.




*** 

O to 6 :D
Wiem wiem jest wcześniej no bo napisałam to już wczoraj i nie mogła czekać no i proszę :D
Okropne nie O.o
Jest na siebie zła , że takie coś publikuje ....
No ale cóż lepiej nie umiem przepraszam.....
Jestem zła bardzo zła.....
A właśnie właśnie ostatnio nasza kochana Naty Perdido wpadła na genialny pomysł tu macie o co chodzi : Spróbuj pomagać ! 
Mam nadzieje , że każdy to pobierze...
No to...czekaj czekaj jeszcze coś :D
Ja wam wspominałam , że  narobiłam sobie zaległości na jednym z  moich blogów ? Nie no teraz już wiecie XD Nie chodzi mi tu o : Kocha się za nic... szczerze mówiąc zastanawiam się o to poważnie czy nie usunąć tamtego bloga , albo poprowadzić go z kimś kompetentnym lub zacząć nową historie sama albo z kimś....Jeszcze nie wiem a co wy o tym sądzicie ? Ale wracając chodzi mi tu o : Violetta przypadek czy...  muszę napisać na niego Parta...a na razie zapraszam do przeczytania Parcików wspaniałej Panny Martin , z którą prowadzę tamtego bloga <3 !
No to do 7 rozdziału <3 !!!!


PS : Ten cytacik na końcu jest  JAK NA RAZIE ! Takim tokiem myślenia naszych bohaterów , ale to się zmieni ^^

(Uwaga on dotyczy wszystkich bohaterów bez wyjątków ! )